Polityka, to dziedzina, która z założenia nie jest zła, o ile nie ingeruje w dziedziny jej obce, np. biznes czy naukę. Ale to pobożne spojrzenie, bo rzeczywistość jest zgoła inna.
Przykładem jest polityczny zamach na instytuty badawcze, przeprowadzony podczas legendarnego już posiedzenia sejmu w sali kolumnowej. Instytuty, które z założenia prowadzą badania naukowe i rozwojowe, stały się zakładnikami administracyjno-politycznych mechanizmów. O ile w przypadku spółek skarbu państwa, nikt nie podnosi z tego powodu larum, to w przypadku np. innowacyjnych ośrodków medycznych, podobne rozwiązanie może pogrzebać wieloletnie wysiłki naukowców!
Co na to szef resortu nauki?! Nic, zupełnie nic…