Wydrukuj tę stronę
środa, 19 maj 2010 09:31

Problemy, pomysłem na własną firmę

Napisane przez Kamil Ciepieńko / Gazeta Finansowa
Oceń ten artykuł
(3 głosów)
Trener biznesu Jacek Wiszniowski Trener biznesu Jacek Wiszniowski
Mają wiele pasji, jeden z nich jest płetwonurkiem, drugi uprawia egzotyczne sztuki walki. Łączy ich jednak wspólna pasja – rozwiązywanie problemów, z którymi zwykli ludzie nie potrafią sami sobie poradzić. Z Jackiem Wiszniowskim i Markiem Misiewiczem, trenerami biznesu rozmawia Kamil Ciepieńko.

{jumi [*4]}Jak wygląda rynek szkoleń w Polsce?

Jacek Wiszniowski: Sama oferta jest bardzo szeroka. Na rynku znajdziemy wiele rodzajów szkoleń. Naszą specjalizacją są szkolenia zamknięte, czyli tzw. szyte na miarę, pod kątem danego klienta. Polega to na tym, że klient zamawia szkolenie dla pracowników, dotyczące konkretnego problemu, bierze udział w analizie potrzeb i projektowaniu szkolenia.

Marek Misiewicz: Jeśli przedsiębiorcy potrzebują ogólnej wiedzy z danego tematu, korzystają ze szkoleń otwartych. Często jest jednak tak, że w firmie pojawia się problem, który trzeba rozwiązać i wtedy pojawia się konieczność przeszkolenia całego zespołu z jednego tematu. To nasz obszar pracy. Na początku lat 90., szkolenia zamawiali głównie szefowie zachodnich korporacji inwestujących w Polsce. Teraz, ta sytuacja jest już zupełnie inna, ponieważ coraz więcej polskich firm docenia korzyści, jakie dają takie szkolenia.

Jaka jest efektywność podobnych szkoleń, czy istnieją mierzalne wartości, które potwierdzają ich skuteczność?

JW: Istnieje wiele wskaźników mierzących efektywność szkolenia. Najważniejsze jest jednak to, czy dana osoba potrafi potem radzić sobie w trudnych sytuacjach. W trakcie naszych szkoleń uczestnicy odgrywają scenki, podczas których najważniejsze jest, czy wykorzystują poznane wcześniej techniki i mechanizmy zachowań czy rozmów.

MM: Dodatkowo, jeśli jest taka możliwość, śledzimy późniejsze zachowania uczestników, pozostajemy z nimi w kontakcie. To dla nas najlepszy sposób, aby poznać efekty naszej pracy.

Lepsze zdolności interpersonalne zespołu, przekładają się też na wymierne wyniki całego przedsiębiorstwa, ale są to już wewnętrzne analizy danego klienta.

Jakiego rodzaju szkolenia są najbardziej popularne wśród przedsiębiorców?

JW: Najbardziej popularne są szkolenia dla handlowców polegające na pozyskiwaniu i obsłudze klienta m.in. dlatego, że klient jest zazwyczaj jedyną osobą, która może zwolnić z pracy cały zespół, a nawet zarząd. Wystarczy, że po prostu przestanie przychodzić. Kolejne popularne szkolenia to komunikacja w zespole, podczas których mamy do czynienia m.in. z asertywnością i zarządzaniem. Trzeci pakiet szkoleń, to te związane ze zmianami zachodzącymi na rynku, np. tematy dotyczące zwolnień. Niestety, w ostatnim czasie są to bardzo popularne zlecenia.

Czy można zaryzykować stwierdzenie, że szkolenia są jednym z narzędzi, którymi przedsiębiorcy próbują tuszować nierozważne decyzje kadrowe?

MM: Nie spotkaliśmy się dotąd z taką teorią, uważamy jednak, że ludzi zatrudnia się w firmach za kompetencje, a zwalnia za charakter. Często jest tak, że w zespole są wysokiej klasy fachowcy, którzy po prostu nie potrafią się dogadać. Nie powinno się więc traktować szkoleń jako narzędzia, którym chce się coś zatuszować, a bardziej jako narzędzie służące rozwojowi.

JW: Należy też dodać, że przedsiębiorca, który przyjmuje osoby do pracy, opiera się wyłącznie na dokumentach. W czasie pracy okazuje się jednak, że niektórzy z nich mają np. pewne kompleksy, ambicje, czy tzw. ukryte cele, które skutecznie dezorganizują pracę. Wtedy potrzebne jest szkolenie, które likwiduje negatywne emocje.

Piszecie o sobie, że prowadzicie innowacyjne treningi, na czym to polega?

MM: W Polsce jest wielu dobrych trenerów, jednak to, co wyróżnia naszą firmę, to fakt, że pracujemy w stałym, dwuosobowym zespole. Chodzi w tym przypadku o dwie podstawowe korzyści dla klienta. Pierwsza: to zróżnicowana informacja zwrotna dla klienta, druga - korzyść jest taka, że pracując w dobrze zgranym zespole, który wzajemnie się „pilnuje", sami sobie dostarczamy informację zwrotną, co skutecznie podnosi jakość szkolenia.

JW: Dodatkowo, wszystkie nasze treści popieramy przykładami, a skoro jest nas dwóch, to tych przykładów jest też dwa razy więcej. Przykłady pochodzą nie tylko ze świata biznesu, ale też z naszych prywatnych doświadczeń. Rodzaj szkolenia oparty na anegdotach i metaforach jest o wiele skuteczniejszych, niż zwykły wykład. Pracujemy m.in. na zasadach symulacji i scenek podczas których, zespół aktywnie uczestniczy w szkoleniu i samodzielnie wyciąga wnioski. Jest to nauka oparta na praktyce.

MM: Tylko brak nudy, wysoka energia i mocne zaangażowanie oraz świadomość, że robimy coś razem, daje najlepsze efekty.

{jumi [*9]}

Artykuły powiązane

© 2019 KURIER365.PL