czwartek, marzec 28, 2024
Follow Us
×

Ostrzeżenie

JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 127.
wtorek, 18 luty 2014 12:13

CSR daje nam to, czego nie można kupić Wyróżniony

Napisane przez
Oceń ten artykuł
(0 głosów)
CSR daje nam to, czego nie można kupić Fot. ey.media.pl

O zaletach CSR, korzyściach z rodzinnego charakteru firmy i radości z pomagania innym, z Leszkiem Gierszewskim, prezesem DRUTEX SA, największym producentem okien i drzwi PVC w Europie, rozmawia na portalu raportcsr.pl Bogusław Mazur.

Odbierając Bursztynowy Medal Dobroczynności, przyznany przez Lożę Gdańską Business Centre Club za pomoc dla dzieci z terenów dotkniętych klęską powodzi, stwierdził Pan: „Realizacja zasad CSR w naszej firmie stanowi naturalny rezultat tego, jak firma powstawała, a następnie rozwijała się i rosła”. W jakim zakresie rodzinny charakter firmy miał wpływ na podjęcie działalności CSR?

Społeczna odpowiedzialność biznesu to już nie tylko obowiązek samorządów czy organizacji biznesowych, a coraz częściej samych przedsiębiorców,  wszystkich tych, którzy są wrażliwi na drugiego człowieka. Otoczenie przedsiębiorstwa, tak bliższe jak i dalsze, ma istotny wpływ na sposób i tempo tego rozwoju, przede wszystkim poprzez wspieranie działań firmy zmierzających do poprawy standardów życia społeczności lokalnej oraz rozwoju gospodarczego regionu. Zdajemy sobie z tego sprawę doskonale.

Jako firma rodzinna, o bardzo prostej strukturze organizacyjnej, od zawsze zauważaliśmy to, co dzieje się wokół nas. Staramy się wspierać lokalne inicjatywy, po prostu słuszne sprawy. Osią naszej strategii CSR jest zaangażowanie w kwestie związane z promowaniem stylu życia poprzez pryzmat dbałości o bezpieczeństwo swoich pracowników i bliskich. Dlatego nasze działania w wielu przypadkach związane są z przedsięwzięciami propagującymi właśnie te idee.

W czym pomaga tu fakt, że firma jest rodzinna? Wydaje mi się, że jesteśmy bardziej wrażliwi, wyczuleni na otoczenie, jednocześnie szybciej podejmujemy decyzje, co w przypadku CSR odgrywa ogromną rolę.

Z reguły celem każdej firmy jest maksymalizacja zysków. Czy perspektywa zarządzania firmą rodzinną, świadomość przekazania dorobku następnym pokoleniom, zmienia percepcję celów?

Każde przedsiębiorstwo działające na rynku dąży do maksymalizacji swoich zysków. Aby osiągnąć ten główny cel biznesowy,  przedsiębiorstwa wprowadzają szereg rozwiązań, które: poprawiają jakość obsługi klienta, optymalizują procesy, zwiększają przychody, obniżają koszty prowadzonej działalności, wspomagają podjęcie decyzji biznesowych itp.

Niezależnie od formy prawnej przedsiębiorstwa,  jego misji czy też własności, celem firmy zawsze jest zysk. Dlatego nasza firma jest również powieleniem tego schematu, z tą tylko różnicą, że my w osiąganiu celu pamiętamy też o tym, że otoczenie zewnętrzne i ludzie determinują możliwości osiągania celów firmy.

DRUTEX S.A. stosuje nowoczesne technologie proekologiczne w swoich oknach, dba o środowisko naturalne poprzez nowoczesne zarządzanie flotą samochodową. To wynika wyłącznie z dbałości o zwiększanie zysków, czy też o chęć pozostawienia dziedzictwa, z którego można być dumnym nie tylko z powodu silnej pozycji firmy?

Gdyby firma faktycznie dbała tylko i wyłącznie o zwiększanie zysku, nie zwracając uwagi na to, co dzieje się wokoło, nie odbierałaby sygnałów z rynku, nie uwzględniałaby preferencji klientów, wówczas szanse na powodzenie takiego podmiotu są znikome lub żadne.

Nie jest tak, że wszystkie inwestycje i decyzje podejmowane w naszej spółce są zależne od chęci zysku. Tu chodzi o coś więcej. Mamy nowoczesną flotę transportową, bo dbamy o komfort pracy naszych kierowców – auta są nowe, w wersji all inclusive, z pełnym wyposażeniem, w większości mercedesy. Mamy innowacyjny park maszynowy, bo dbamy o jakość naszych produktów, o satysfakcję klientów, o spełnianie ich oczekiwań i preferencji. Mamy wreszcie profesjonalną kadrę, bo wiemy jak ważny jest kapitał ludzki dla sukcesu firmy.

I mógłbym podać jeszcze wiele innych przykładów, które świadczą o tym, ze prowadzenie biznesu i budowa zdrowej, rzetelnej firmy nie wynika tylko z pobudek finansowych, chociaż to ważny czynnik. Silny biznes to taki, który jest wynikiem pasji, zaangażowania i wielkiego entuzjazmu. Nie tyle ważne jest dziedzictwo,  popularność czy rozgłos. Liczy się fakt, że robi się to, co się lubi. My tak mamy!

Proekologiczne produkty z pewnością zyskują uznanie u klientów, również oszczędne zarządzanie flotą przynoszą wymierne rezultaty. Ale niejeden przedsiębiorca mógłby zapytać, jakie korzyści przynosi firmie wspieranie pro dziecięcej fundacji Kiwanis International lub prowadzenie kampanii edukacyjne mające na celu poprawę bezpieczeństwa w ruchu drogowym „Bezpiecznie z DRUTEX-EM”? Trywialnie pytając – gdzie tu interes?

Na pytanie odpowiem pytaniem, pewnie równie trywialnym: A czy we wszystkim musi być interes? Gdyby tak było, świat byłby bardzo smutny. Wokół nas byliby sami egoiści, zapatrzeni w siebie, narcyzi. Rzeczywistość na szczęście jest inna. Są rzeczy, których nie można kupić. Poza zdrowiem, samopoczuciem, to na pewno satysfakcja pomagania i widok, że pomoc drugiemu sprawia radość, daje poczucie spełnienia. To tylko tyle i aż tyle. Dlatego angażujemy się w różnorodne inicjatywy mające na celu niesienie pomocy innym, szczególnie dzieciom, bo te są najbardziej bezbronne.

Uczestnictwo w wielu inicjatywach związanych z promowaniem edukacji wśród pracowników firmy oraz społeczności studenckiej, aktywizacja społeczna osób niepełnosprawnych, wspieranie działalności lokalnego klubu sportowego… Także za te działania firma otrzymała wiele nagród, np. została regionalnym liderem rankingu organizowanego przez miesięcznik FORBES. Jak te nagrody pomagają w budowaniu relacji z interesariuszami?

Myślę, że tego rodzaju wyróżnienia potwierdzają tylko naszą wiarygodność, budują pozytywny wizerunek firmy jako podmiotu społecznie odpowiedzialnego. Czy pomagają w tworzeniu i umacnianiu relacji z interesariuszami? Z pewnością zależy od grupy interesariuszy – na pewno mniej w przypadku inwestorów, ale wierzę, że klienci, pracownicy czy lokalna społeczność docenia nasze zaangażowanie w tego rodzaju działania, popiera je i kibicuje nam właśnie dlatego, że nie jesteśmy obojętni czy odporni na otaczający nasz świat i ludzi.

Wracając do rodzinnego charakteru firmy. Badania pokazują, że w czasach kryzysu firmy rodzinne lepiej sobie z nim radzą i przykład DRUTEX S.A. to potwierdza. Z czego wynika większa odporność firm rodzinnych na kryzys?

Zaufanie do bliskich, wiara w ich kompetencje, bardziej intuicyjne działanie, większa elastyczność, zrozumienie strategii, podobny sposób myślenia i dążenia do celu, ale także  proste struktury, krótkie procesy decyzyjne, szybkość i sprawność działania, to tylko niektóre z elementów determinujących sukces firm rodzinnych.

W przypadku naszej firmy, ten model się sprawdza doskonale, nawet w czasach kryzysu, gdy notujemy po raz kolejny z rzędu dwucyfrowe wzrosty przychodów. Odważnie wychodzimy na rynki zagraniczne i zwiększamy swoje udziały w światowym rynku stolarki. Jednocześnie jesteśmy odważni w zakresie inwestycji, innowacyjni, silni finansowo, z wielką pokorą obserwujemy rynek i zachowania klientów. Nie staramy się wiedzieć wszystkiego najlepiej chociaż dążymy do doskonałości, a swoją pasję i idee przedstawiamy w postaci nowoczesnych produktów, które osiągają najlepsze na rynku parametry, są źródłem satysfakcji z posiadania wysokiej jakości stolarki.

Na koniec chciałbym zapytać o Pana osobiste odczucia związane z działalnością firmy w zakresie CSR. Czy może Pan potwierdzić, że w CSR sprawdzają się ewangeliczne zasady: „Dawajcie, a będzie wam dane” i „Więcej jest radości w dawaniu aniżeli w braniu”? Inaczej mówiąc – czy zdarzyło się Panu osobiście odczuwać radość patrząc na dobre skutki prospołecznych działań?

Cały czas i wciąż od nowa. Jak wspomniałem, działania związane z CSR wynikają przede wszystkim z naszej ludzkiej natury, z chęci pomagania. Nie jesteśmy obojętni, nie dosięgła nas znieczulica. W momencie gdy dostrzegamy efekty naszych działań, radość podopiecznych fundacji, satysfakcję studentów, uśmiechy dzieciaków, rumieńce na twarzy potrzebujących – nie ma nic cenniejszego, bo takich widoków, sytuacji, zdarzeń nie można kupić, zamówić, zarezerwować. Zasada jest prosta – trzeba po prostu być człowiekiem.

a