wtorek, kwiecień 16, 2024
Follow Us
wtorek, 25 wrzesień 2018 15:26

Słuchać, patrzeć i realizować Wyróżniony

Napisane przez Jacek Król
Oceń ten artykuł
(1 głos)

Rozmowa z Grzegorzem Kucą, zastępcą burmistrza warszawskiej dzielnicy Bemowo.

Bemowo to swoisty unikat w skali Warszawy – dzielnica rządzona przez koalicję PO-PiS. Jak to wychodzi w praktyce? Trudna koalicja

To pytanie do mieszkańców. Oni ocenią rządzących dzielnicą już w październiku – i to im pozostawiam odpowiedź.

Czy w dobie tak ostrych sporów politycznych da się pogodzić działalność na rzecz wszystkich mieszkańców z działalnością partyjną?

Nie znam czegoś takiego, jak działalność partyjna. Znam pojęcie działalności na rzecz obywateli. Nie mają przy tym znaczenia ich polityczne czy osobiste poglądy. Mnie i moich przyjaciół z Platformy Obywatelskiej wybrano po to, byśmy rozwiązywali konkretne problemy mieszkańców. Wielką politykę zostawiamy Sejmowi, rządowi, prezydentowi. Widać jej jakość. Bulwersuje mnie, że jej przypadłości wkradają się do samorządu. Słyszeliśmy z ust premiera przecież, że nagradzane będą „prawomyślne” samorządy,  pozostałe zaś będą karane finansowo. To jest właśnie najjaskrawszy przejaw myślenia partyjnego, ale takie idące z przysłowiowej „góry”. My od tego uciekamy.

Przez lata Bemowo uchodziło za sypialnię stolicy, pustynię, jeśli chodzi o kulturę, życie miejskie, sport. Jak dzisiaj to wygląda?

Mówiąc krótko, z pustyni powstała oaza. Koncerty, zawody sportowe, nowe ośrodki sportowe, hale, gwiazdy estrady, wernisaże, biegi. To wszystko dzieje się każdego tygodnia na naszym Bemowie. Współpracujemy ze znanymi sportowcami, klubami, federacjami.  Organizujemy takie wydarzenia, jak chociażby „Bieg po nowe życie”, Dzień z KSW, Rusz się ze sportowcami przed Świętami. Plus dziesiątki mniejszych, ale klimatycznych imprez. Jest ich tyle, że trudno je wszystkie wymienić. Ledwie przecież zakończył się wspaniały koncert poświęcony pamięci Zbigniewa Wodeckiego. A niedawno sam wróciłem z bemowskiego przełaju stulecia. Posługując się sportową retoryką: walczymy i wygrywamy.

Jest oczywiste, że to mieszkańcy mobilizują samorząd do działania. Czy działa to również w drugą stronę? Czy samorządowcy są w stanie mobilizować mieszkańców wokół szlachetnych celów?

To istotne. Partycypacja mieszkańców do bezinteresownych działań jest ważną ideą każdego samorządu. Proszę zobaczyć, jak to wygląda w USA czy krajach skandynawskich. Tam wokół małych ojczyzn grupują się obywatele chcący działać non-profit. Samorząd zaś stymuluje, wymyśla i prowadzi tego typu akcje. A są one przecież najlepszym probierzem aktywności obywatelskiej. Pomoc najbardziej potrzebującym to jeden z takich elementów. Pomagaliśmy na Bemowie chorym dzieciom, niepełnosprawnym, oraz organizacjom zrzeszającym takie osoby.  Zorganizowaliśmy wspaniałe, unikalne wydarzenie: Warszawska Olimpiada Osób Niepełnosprawnych, AMP Futbol CUP 2018.

Warszawa z roku na rok jest coraz lepiej przystosowana do potrzeb niepełnosprawnych, chociaż nadal pozostaje wiele do zrobienia. Co udało się wam zrobić na Bemowie?

Właśnie remontujemy halę przy ul. Obrońców Tobruku 40, którą przystosowujemy do potrzeb osób niepełnosprawnych. To potrzebna inwestycja, dzięki której przybliżymy sport osobom z niepełnosprawnościami. Współpracujemy z wieloma organizacjami pozarządowymi, które zajmują się tym obszarem aktywności. Realizujemy ich postulaty: imprezy bez barier. Uważam, że najlepiej korzystać z wiedzy i doświadczenia organizacji i ludzi, którzy profesjonalnie się tym obszarem zajmują. To jest nasz model zarządzania pomocą dla niepełnosprawnych.

Gdyby Pan mógł w dwóch zdaniach podać receptę – jak być skutecznym samorządowcem…

Zaskoczę Pana. Zmieszczę się w trzech słowach: słuchać, patrzeć, realizować.

a