Wydrukuj tę stronę
czwartek, 15 marzec 2018 12:18

Nepal: Himalajski kraj zaprasza

Napisane przez Cezary Rudziński
Oceń ten artykuł
(0 głosów)
Nepal: Himalajski kraj zaprasza Cezary Rudziński

    Himalajski kraj Nepal – Federalna Demokratyczna Republika Nepalu – znany jest u nas przede wszystkim jako jeden z głównych punktów wypadowych na najwyższy, 4884 m n.p.m., szczyt Ziemi – Czomolungmę (Mount Everest). Mniej jako szalenie ciekawy cel podróży poznawczych i turystycznych. Być może wizyta w Warszawie przedstawicieli Nepalskiej Izby Turystycznej – Nepal Tourism Board oraz kilku tamtejszych biur podróży, organizatorów wypraw trekkingowych i obiektów hotelowo – wypoczynkowych, przyczyni się do spopularyzowania również tego kierunku wyjazdów. Zwłaszcza, że wśród blisko miliona zagranicznych turystów, którzy w ub. roku odwiedzili Nepal, Polaków było bardzo mało.

    Podczas Nepal Meet Poland – workshopu i multimedialnej prezentacji atrakcji tego kraju w hotelu Victoria oraz z przywiezionych przez gości materiałów, przedstawiciele polskich mediów oraz branży turystycznej mieli okazję dowiedzieć się sporo „z pierwszej ręki” o tym kraju. Także o odbudowie zniszczeń, zwłaszcza zabytków, po silnym (7,8 stopni w skali Richtera, ponad 8 tys. ofiar śmiertelnych, straty ponad 10 mld $) trzęsieniu ziemi w dniu 25 kwietnia 2015 r. Oraz nepalskiej ofercie dla zagranicznych turystów. W niewielkim gronie dziennikarzy rozmawialiśmy m.in. z szefem NTB Deepakiem Raj Joshim.

    Zaprezentował on swój kraj, jego walory i atrakcje, odpowiadał również na pytania. Wyłonił się z tego, a także z przekazanych nam materiałów, jak również późniejszej prezentacji, pasjonujący obraz miejsc, które koniecznie trzeba odwiedzić. Jako jedyny w tym gronie byłem już w Nepalu, chociaż dawno, bo jeszcze w ubiegłym wieku i akurat do tego nie trzeba mnie przekonywać. A wiele omawianych i prezentowanych zabytków, kraobrazów i obiektów przywoływało ich obraz sprzed ponad 20 lat utrwalony w pamięci i na zdjęciach. Tym, którzy tam jednak jeszcze nie byli, warto w paru słowach przedstawić ten himalajski kraj.

    Najwyżej położony na naszym globie, gdyż ponad 80% z jego 147.181 km² powierzchni stanowią góry o średniej wysokości około 6 tys. m n.p.m. Z, poza Everestem, siedmioma innymi 7-tysięcznikami, wciśnięty i oddzielony pasmami gór od Chin z Tybetem i Indii, posiada jednak również, na południu, dżunglę oraz tereny Niziny Hindustańskiej – Teraj. Najciekawsze i najcenniejsze przyrodniczo miejsca stanowią parki narodowe. Dwa: Chitwan i Sagarmatha znajdują się na Liście Dziedzictwa UNESCO, ale poza nimi jest jeszcze 8 innych, w tym największy obszarowo (3.555 km²) Shey-Phoksunda oraz dwa: Makalu-Barun i Langtang zajmujące po ponad 1,5 tys. km².

    Dodać do tego trzeba jeszcze trzy rezerwaty dzikiej przyrody oraz 6 obszarów chronionego krajobrazu, z których największy, Annapurny, ma ponad 7,6 tys. km². Kraj podzielony na 7 prowincji i 75 dystryktów zamieszkuje 26,5 mln ludzi aż 125 grup etnicznych, posługujących się 123 różnymi językami! Wyznają oni kilka religii, z dominującym (ponad 80% społeczeństwa) hinduizmem i (przeszło 10%) buddyzmem. Ale także (4,6%) islamem, tradycyjnymi wierzeniami plemiennymi (3,7%) i marginalnymi wyznaniami chrześcijańskimi: protestantyzmem i katolicyzmem.

    Dzieje Nepalu sięgają 3 wieku p.n.e. i były – zainteresowanych nimi odsyłam do bardziej kompetentnych źródeł – okresami bardzo burzliwe i dramatycznie. Także w XIX-XX wiekach. Wspomnę tylko, że w 1951 r. stał się on monarchią konstytucyjną. W 1955 r. został przyjęty do ONZ. Na przełomie XX i XXI w. przeżył wojną domową, a w 2001 r. masakrę rodziny królewskiej dokonaną przez królewicza Dipendrę. Później krótkie, absolutystyczne rządy króla Gyanendry Bir Bikrama Shaha Deva i przejęcie władzy przez komunistycznych maoistów wspólnie z Sojuszem 7 Partii, z przekształceniem kraju w końcu 2007 r. w republikę.

    I wspomniane trzęsienie ziemi, największe od 80 lat, które spowodowało znaczne straty. Chociaż jak mnie poinformował Deepak Raj Joshi, dotknęło ono tylko 10 z 75 nepalskich dystryktów. Wśród nich jednak najsławniejsze, znajdujące się też na Liście Dziedzictwa UNESCO,  miasta w Kotlinie Katmandu. W stolicy większość zabytków już odbudowano, ale np. w nie mniej cennym pod tym względem Bhaktapurze, na odbudowę czeka m.in. słynny Pałac 55 okien. Nie tylko ze względu na koszty, lecz głównie brak odpowiednich fachowców, rzemieślników – artystów.

    Dodam, że obok tego miasta, a także Katmandu oraz Patanu, które leżą w pobliżu siebie, chociaż w przeszłości wszystkie trzy stanowiły odrębne królestwa, do najcenniejszych w Kotlinie należą również Bauddhinath, Pashupatinath, Changunarayan i Swayambhunath. Poza świątynnymi stupami, stanowiące ich wizytówki budowle, także domy mieszkalne,  zbudowane zostały przeważnie z drewna. Z przepięknie rzeźbionymi w przeszłości przez snycerzy drzwiami oraz ramami okiennymi i okiennicami. Rzemiosło artystyczne jest co prawda nadal ważną dziedziną tamtejszej twórczości i gospodarki, ale specjalistów od prac w dużych obiektach drewnianych brakuje.

    Gospodarka nepalska ciągle w znacznym stopniu ma charakter naturalny. Około trzy czwarte dochodu narodowego pochodzi z rolnictwa, chociaż zaledwie 17% obszaru kraju stanowią użytki rolne. Bogactwa mineralne są podobno znaczne, ale słabo zbadane. Przemysł to przede wszystkim drzewny, tytoniowy i cukrowniczy. Od końca XX w., a szczególnie w ostatnich kilkunastu latach, znaczenia w gospodarce i dochodzie narodowym nabiera turystyka. Zarówno usługi związane z szeroko rozumianym himalaizmem, jak i coraz bardziej innymi  dziedzinami turystyki.    

    Według informacji przekazanych nam przez szefa NTB, wśród ponad miliona turystów zagranicznych, którzy  w ub. r. odwiedzili Nepal, himalaistów było około 35 tysięcy. Dodam, że w roku trzęsienia ziemi, 2015, liczba zagranicznych turystów spadła o niemal 30% - do 555 tysięcy. Ale ostatnio, jak wynika ze słów Deepaka Raja Jopshi, rośnie. Dominują wśród nich Amerykanie, z Europejczyków Niemcy, Brytyjczycy i Austriacy. Znacznie większy dochód, niż pozostali turyści, przynoszą himalaiści. Kraj każe sobie bowiem za wyprawy wspinaczkowe i trekkingowi płacić, i to niekiedy słono.

    Do wspinaczki udostępniono ponad 440 szczytów o wysokości przekraczającej 5800 m n.p.m. Z górą 380 uznanych zostało za wyprawowe i wejście na nie wymaga płatnego pozwolenia od rządu. Podobnie 33 za trekkingowe, na które za ustalone opłaty zezwolenia wydaje NMA – Nepalskie Stowarzyszenie Wspinaczkowe. Liczące się wpływy przynoszą też wizy. Wydawane są na 15, 30 lub 60 dni, w cenie odpowiednio 25, 40 i 100 $. W nepalskich konsulatach – Polakom w Berlinie, ale także na granicy. System wizowy jest zresztą dosyć skomplikowany. Bezpłatnie wjeżdżają do Nepalu sąsiedzi: obywatele Indii i turyści chińscy.

    Z kilku krajów południowoazjatyckich tylko za pierwszy raz w danym roku kalendarzowym. Jest jednak i lista krajów, takich jak Nigeria, Ghana, Zimbabwe, Swasiland, Somalia, Etiopia, Irak, Palestyna czy Afganistan, których obywatele wizy mogą uzyskać wyłącznie w konsulatach. Oferta turystyczna kraju jest bogata. Poza wspinaczką i trekkingiem obejmuje także zabytki i zwiedzanie obiektów historycznych, kulturalnych i muzeów. Szczególnie bogatą przyrodę. Kraj szczyci się tym, że dysponując zaledwie 0.1% obszaru lądowego globu posiada 2% wszystkich roślin rosnących na świecie, 8% ptaków – blisko 850 gatunków i 4% ssaków.

    Ponadto 11 z 15 najważniejszych gatunków motyli – ponad 500 rodzajów, 600 endemicznych grup roślin i 319 egzotycznych gatunków orchidei. Można odwiedzać tam tradycyjne wioski, uczestniczyć w safari, a także korzystać z bogatej oferty sportów ekstremalnych. Na te tematy rozmawialiśmy już bardziej szczegółowo z częścią obecnych na workshopie przedstawicieli firm. Anuj Pandey, generalny dyrektor biura podróży Explorer Himalaya z Katmandu przedstawił, wręczając także materiały informacyjne, propozycje trekkingów w Himalajach, a także tras kulturalnych, m.in. dla amatorów fotografowania.

    Ponadto wypady w świat dzikich zwierząt, podglądania i fotografowania ptaków, imprezy dla wolontariuszy, którzy chcą w czymś pomóc, a równocześnie poznać autentyczne życie i kulturę lokalną. Proponuje również wyprawy motocyklowe i rowerową turystykę górską, spadochroniarstwo, trasy helikopterowe i lotnicze, filmowe, imprezy incentive oraz na  specjalne zamówienie, m.in. ślubno – weselne oraz z przygodami, a także wiele innych. Zainteresowanych odsyłam na strony: www.explorehimalaya.com.

    Biuro Ace the Himalaya, również z Katmandu, które reprezentował dyr. Prem K. Khatry, ma w ofercie wycieczki różnego rodzaju o zróżnicowanej tematyce: trekking, kultura, przygody, kolarstwo górskie, turystyka dla wolontariuszy, sporty ekstremalne – rafting, skoki ze spadochronem oraz na linie. A także organizowanie wyjazdów do innych krajów tego regionu: Bhutanu, Tybetu i Indii, również z różnorodnymi programami. Szczegóły na: www.acethehimalaya.com. Natomiast Sunil Shrestha, dyr. ośrodka (resort: spa, centrum konferencyjne, turystyka aktywna) Mount Kailash Resort w Pokharze przedstawił ofertę luksusowego pobytu w tym, drugim obok Kotliny Katmandu, najpopularniejszym turystycznym miejscu w Nepalu.

    Szczegóły na: www.maounkailashresort.com. Pokhara, miejsce widokowe i wypadowe na Annapurnę, z pięknym jeziorem i innymi atrakcjami oraz okolicami, jest rzeczywiście – sprawdziłem to osobiście przed laty – warta poznania i pobytu w niej. To tylko wybrane tematy i informacje z bogatego oraz ciekawego programu prezentacji w Warszawie turystycznych walorów Nepalu. Których finałem, przed kolacją ze specjałami \ tamtejszej  kuchni, było losowanie dwu 8-dniowych wycieczek do tego kraju, z bogatym programem. Więcej informacji o atrakcjach Nepalu i ew. dalsze kontakty znaleźć można na: www.welcomenepal.com.

 

Cezary Rudziński

Zdjęcia z workshopu i prezentacji – Anna Rudzińska. Z Nepalu – z materiałów dostarczonych przez nepalskich gości.

Artykuły powiązane

© 2019 KURIER365.PL