Wydrukuj tę stronę
piątek, 08 czerwiec 2018 12:27

Niemcy: Śladami Richarda Wagnera w Bayreuth (1)

Napisane przez Cezary Rudziński
Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Na chodniku przed aptecznym sklepem zielarskim przy ulicy margrabiego Maksymiliana – Maximilianstrasse w Bayreuth siedzi, odlany w brązie, naturalnej wielkości, w charakterystycznym kapeluszu i z ulubionym psem, jeden z największych kompozytorów niemieckich, Richard Wagner (1813-1883).

OSTATNIA ŻYCIOWA PRZYSTAŃ KOMPOZYTORA

    Kilkadziesiąt metrów dalej, po drugiej stronie tej ulicy, obok popularnej restauracji „Oskar”, figurka dyrygującego Wagnera przy ścianie budynku zachęca do przeczytania zamieszczonej poniżej, z ilustracjami, informacji o tym miejscu. Takie same, kilkudziesięciocentymetrowej wysokości, odlane chyba z tej samej formy, spotykam jako magnes przyciągający uwagę do kolejnej informacji także w innych punktach tego miasta nad Czerwonym Menem. A nawet w muzeum słynnego browaru Masel’s. Bo twórca „Pierścienia Nibelunga”, „Parsifala” i innych oper oraz dzieł muzycznych, jest przecież symbolem i znakiem rozpoznawczym stolicy Górnej Frankonii.

    Gdy kompozytor 17 kwietnia 1870 roku po raz pierwszy przyjechał do niej, aby w Operze Margrabiów dyrygować IX Symfonią Ludwiga van Beethovena, nie spodziewał się chyba, że Bayreuth stanie się jego ostatnim stałym miejscem zamieszkania, a później wiecznego spoczynku. Miał już wówczas niemal 57 lat, ogromny dorobek twórczy – z wielkich dzieł pozostały mu do skomponowania tylko „Zygfryd” (Siegfried, 1871), „Zmierzch bogów” (Gőtterdämmerung, 1874) i „Parsifal” (1882). I bujne, złożone życie. Mieszkał przecież, i pracował wcześniej, nie tylko w rodzinnym Lipsku.

MONACHIJSKI ROMANS Z COSIMĄ

    Ale także m.in. w Wűrzburgu, Magdeburgu, Królewcu, rosyjskiej wówczas Rydze, Paryżu, Dreźnie, Zurychu i Monachium. Wielokrotnie zadłużony musiał nawet uciekać do innych krajów przed wierzycielami, a we francuskiej stolicy żył niemal w nędzy. Równocześnie odnosił sukcesy twórcze, ale uczestniczył także w głośnym wówczas skandalu towarzyskim, jakiego echo odbiło się także na bawarskim dworze królewskim. Był nim romans w Monachium z młodszą o 24 lata Cosimą, nieślubną córką węgierskiego kompozytora i pianisty Ferenca Liszta, a zarazem żoną dyrygenta, kompozytora i pianisty Hansa Guido von Bűlowa.

    Zanim wybranka Wagnera uzyskała od męża rozwód, a równocześnie po śmierci pierwszej żony kompozytor mógł się z Cosimą ożenić w 1870 r, zdążyła mu urodzić dwójkę dzieci, w tym, w 1869 r., syna Siegfrieda. W spokojnym, prowincjonalnym Bayreuth, Richard Wagner postanowił zrealizować swoją życiową ideę. Stworzyć stałe miejsce wystawiana jego oper. Wspaniała perła baroku, tutejsza Opera Margrabiów, o której niedawno pisałem, gdyż znajduje się na Liście Dziedzictwa UNESCO, a w kwietniu br. została ponownie otwarta po 5-letnich pracach rewaloryzacyjnych, nie nadawała się do tego celu. Scena była za mała.

FINANSOWA POMOC KRÓLA BAWARII

    Po przeniesieniu w 1872 r. na stale do stolicy Górnej Frankonii wraz z Cosimą i dziećmi, rozpoczął więc Wagner zabiegi o zbudowanie w Bayreuth wielkiego, operowego Teatru Festiwalowego, na miarę swoich wizji muzycznych i dramaturgicznych. A równocześnie domu dla siebie i rodziny. Wszystko to przy braku na ten cel środków i poszukiwania ich w różnych źródłach. W tym u króla Ludwika II Bawarskiego. To bardzo ciekawa historia, na szczegóły której nie ma tu niestety miejsca.

    O niektórych dotyczących jej faktach wspomnę więc tylko pisząc o tutejszych głównych „miejscach wagnerowskich”. Należy do nich Dom Wahnfried, nazywany też willą Richarda Wagnera z jego – i Cosimy – grobem w przyległym od tyłu ogrodzie. Wzniesiony później obok domu rodziców Dom Siegfrieda oraz najnowszy, bo zbudowany w 2014 roku obiekt w tym kompleksie – wagnerowskie muzeum nazywane Nowym. Zaś na Zielonym Wzgórzu w północnej części miasta, Teatr Festiwalowy.

WILLA WAHNFRIED

    Nazwę domu w którym zamieszkał Richard Wagner wraz z rodziną - Wahnfried, kompozytor wymyślił dokonując nieprzetłumaczalnej na język polski zbitki dwu słów: Wahn, co znaczy zarówno złudzenie jak i szaleństwo. I Fried (e) - pokój lub wolność. Jego znaczenie wyjaśnia autorskie motto umieszczone na frontonie willi, nieco poniżej po obu stronach jej nazwy: „Hier wo mein Wähnen Frieden fand – Wahnfried – sei dieses Haus von mir benannt”. Czyli: „Tutaj, gdzie moje złudzenia znalazły pokój, niech to miejsce nazwane zostanie Wahnfried”. Nad nimi góruje graffiti – scena z mitologii germańskiej.

    Pośrodku zaś sześciobocznego, wydłużonego klombu przed podjazdem do głównego wejścia, na kamiennym postumencie stoi brązowe, spatynowane popiersie młodzieńca. Nie, bynajmniej nie Richarda Wagnera, lecz młodego króla Ludwika II Bawarskiego. Bo to on był głównym fundatorem tego domu, do którego prowadzi, od ulicy Wagnera, Richard – Wagnerstrasse, wąska, wysadzana drzewami, Wahnfriedstrasse. Według źródeł na początku 1872 r. sekretarz sądu królewskiego Lorenz von Dufflipp poinformował szukającego środków kompozytora, że Ludwik II przeznaczył dla niego na pomoc w zakupie ziemi i zbudowanie tego domu 25 tys. talarów. Willa ta sąsiaduje z dużym Ogrodem Pałacowym – Hofgarten.

DOM, PARK, GRÓB…

    A w jej pobliżu stoją inne atrakcje miasta –   budynki muzeów: kompozytora Ferenca Liszta, poety Jeana–Paula (Johanna Paula Friedricha Richtera) i Germańskiej Loży Wolnomularskiej z największą w języku niemieckim biblioteką na temat masonerii oraz masońskim Centrum Badań. Willa Wahnfried wybudowana została w latach 1872-1874 według, zmienionych przez Wagnera, planów berlińskiego architekta Wilhelma Neumanna, pod nadzorem Carla Wőlfela. W przydomowym parku na tyłach willi, pod wielką kamienną płytą bez jakiegokolwiek, zgodnie z wolą R. Wagnera, napisu, pochowany on został w 1883 roku po przewiezieniu jego zwłok z Wenecji, gdzie zmarł 13 lutego tegoż roku.

    W wiele lat później, gdyż młodsza od Richarda o 24 lata Cosima dożyła sędziwego wieku 93 lat i zmarła dopiero 1 kwietnia 1930 roku, została ona, po kremacji, również pochowana w tym grobie. A kilka metrów od niego, pod kamieniem z napisem: „Tu spoczywają i wartują psy Wagnera”, wcześniej spoczęły ulubieńcy kompozytora. Wagner z Cosimą i piątką dzieci: Siegfriedem, Danielą, Blandinem, Izoldą i Ewą, zamieszkali w willi Wahnfried 28 kwietnia 1874 r. Po śmierci Richarda rodzina nadal mieszkała w niej, chociaż w 1894 r. jego i Cosimy syn Siegfried przebudował wschodnią oficynę na małą willę w stylu renesansowym.

WIZYTY ADOLFA HITLERA

    Posiadłość Wagnerów odwiedzali znani goście, m.in. Adolf Hitler – po raz pierwszy 1 października 1923 r. – a więc niemal 10 lat przed dojściem do władzy – zafascynowany muzyką tego kompozytora, której promocja weszła do kanonu propagandy hitlerowskiej. Podobał mu się, poza jego muzyką, także antysemityzm i niemiecki nacjonalizm Richarda Wagnera – to osobny, skomplikowany temat, na rozwinięcie którego nie tu miejsce – chociaż uznanie kompozytora za nazistę byłoby wielkim nadużyciem. Zmarł przecież wiele lat przed narodzeniem się faszyzmu i hitleryzmu. Nazistką była natomiast synowa kompozytora, której nie zdążył zresztą poznać, Winfried. A jej dzieci zwracały się do „Fűhrera” – „wujku”.

    Na 9 dni przed zajęciem Bayreuth w kwietniu 1945 r. przez wojska amerykańskie, podczas bombardowania miasta zniszczona została część sali parterowej z rotundą willi Wahnfried. Na szczęście biblioteka, obrazy i dokumenty z rodzinnego archiwum Wagnera zostały wcześniej przeniesione w inne miejsce i ocalały. Nie wnikając w szczegóły wspomnę tylko, że budynek został odbudowany w 1949 roku, chociaż z częściowymi zmianami i modernizacją. Służył rodzinie do 1966 roku, zaś w jej posiadaniu był o ponad 6 lat dłużej. W 1973 r. został przekazany w darze miastu.

CO WARTO ZOBACZYĆ ?

    Urządzono w nim stałą wystawę poświęconą Richardowi Wagnerowi i Festiwalowi Wagnerowskiemu w Bayreuth. W 2014 roku przeszedł on rewaloryzację. Zaś w jej kosztach, około 20 mln euro pochodzących z grantów federalnych, środków rządu Bawarii i od darczyńców, zmieściła się także budowa w pobliżu zupełnie nowego budynku Muzeum Wagnera. Obecnie willa dostępna jest do zwiedzania, mieści się w niej również archiwum i centrum badawcze Fundacji Richarda Wagnera Bayreuth. Budynek wzniesiony z piaskowca i cegły ma na parterze dwa duże pokoje reprezentacyjne – jednym z nich jest „Purpurowy salon” Cosimy oraz wielką salę z biblioteką oraz apsydą.

    W tej ostatniej, będącej w czasach kompozytora salonem, w którym on także pracował, stoi oryginalny i gotowy do gry fortepian. Był to podarunek słynnej ich wytwórni w Nowym Jorku, a konkretnie Williama Steinwaya, dla Richarda Wagnera w 1876 roku, z okazji otwarcia Festspielhaus – Teatru Festiwalowego w Bayreuth. Wagnerowska biblioteka składa się z około 2500 tomów, a w dostępnych  do zwiedzania pomieszczeniach na parterze znajdują się także obrazy oraz wykute w białym marmurze rzeźby. Przede wszystkim popiersia Richarda Wagnera i Ferenca Liszta oraz młodego króla Ludwika II Bawarskiego. A także postaci z wagnerowskich oper i mitologii starogermnańskiej.

Cezary Rudziński

Zdjęcia autora

Autor uczestniczył w wyjeździe prasowym zorganizowanym przez przedstawicielstwo w Warszawie DZT – Niemieckiej Centrali ds. Turystyki na zaproszenie Bayreuth Marketing & Tourismus.



   

   

   

   

   

   

       

Artykuły powiązane

© 2019 KURIER365.PL