czwartek, kwiecień 25, 2024
Follow Us
czwartek, 21 czerwiec 2018 11:37

Niemcy: Bayreuth - Festiwalowy teatr Wagnera

Napisane przez Cezary Rudziński
Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Teatr Festiwalowy – Festspielhaus w Bayreuth, stolicy Północnej Frankonii należącej od ponad 200 lat do Bawarii, jest jednym z najbardziej znanych gmachów operowych świata.

    Mimo iż dzieła Richarda Wagnera (1813-1883), dla wystawiania których został wzniesiony, oglądać i słuchać można tu wyłącznie w miesiącach letnich. Ma jednak bardzo ciekawą historię, fantastyczną akustykę, a Wagnerowskie Festiwale w nim najwyższą muzyczną i artystyczną rangę. Śpiewacy, muzycy i dyrygenci wynagradzani są podobno marnie, gdyż sam udział w tych festiwalach nobilituje. Zaś bilety trzeba przeważnie zamawiać z… 10-letnim wyprzedzeniem. Sławny już w świecie niemiecki kompozytor uznał w pewnym momencie życia, iż jego opery wymagają dla dobrego ich wystawiania, specjalnej sceny i gmachu.

DZIAŁKA NA ZIELONYM WZGÓRZU

    W Monachium, stolicy Królestwa Bawarii, w którym wówczas mieszkał, był jednak „spalony” w rezultacie głośnego, także na królewskim dworze, romansu z młodszą o 23 lata Cosimą, córką węgierskiego pianisty–wirtuoza i kompozytora Ferenca Liszta oraz żoną również znanego muzyka i dyrygenta Hansa von Bűlowa i matką jego dzieci. Związku zakończonego jej rozwodem oraz małżeństwem z Wagnerem po śmierci jego pierwszej żony. Autor „Latającego Holendra” (1843), „Tanhäusera” i „Złota Renu” – obie opery zakończone w 1845 r., „Lohengrina” (1848), „Walkirii” (1856), „Tristana i Izoldy” (1859) i „Śpiewaków norymberskich” (1867) najpierw myślał o zbudowaniu dla ich wystawiania teatru w odległym od Monachium o około 40 km Augsburgu.

    Nie znalazł w nim jednak zrozumienia i poparcia rady miasta. Po pierwszym więc przyjeździe 17 kwietnia 1870 r. do cichego, prowincjonalnego Bayreuth, gdzie we wspaniałej barokowej Operze Margrabiów dyrygował IX Symfonią Ludwiga van Beethovena, postanowił, z sukcesem, spróbować w tym mieście. Co prawda pierwsza lokalizacja przyszłego teatru, jaką zaproponował, została odrzucona, ale rada miasta zaproponowała mu inną, odpowiedniejszą. Chociaż na północnych obrzeżach, ale dużą działkę na Zielonym Wzgórzu, najwyższym (463 m n.p.m.) wzniesieniu Bayreuth. Gdzie możliwe okazały się głębokie wykopy (miasto leży nad Czerwonym Menem) pod kanał orkiestrowy i zlokalizowaną pod ziemią część techniczną teatru.

TRUDNE POSZUKIWANIA SPONSORÓW

    Przy czym na czele komitetu organizacyjnego stanęli: burmistrz Theodor Muncker i bankier Friedrich Feustel. Richard Wagner z Cosimą i dziećmi przeniósł się na stałe do Bayreuth, gdzie głównie za pieniądze z dotacji króla Bawarii Ludwiga II, zbudował dom nazywając go Wahnfried – pisałem o nim już szerzej. I rozpoczął poszukiwanie środków i sponsorów aby wybudować gmach opery Bayreuth Festspielhaus. To bardzo ciekawa historia, na szczegóły której nie ma tu miejsca. Wspomnę więc tylko, że pomysłowi kompozytora groziła nawet klapa.

    Termin pierwszego festiwalu trzeba było przesunąć aż o 3 lata. Niepowodzeniem skończył się zarówno pomysł tworzenia związków akcyjnych oraz sprzedaży – po 300 talarów – ludziom zamożnym certyfikatów gwarantujących stale miejsce na widowni, jak i inne inicjatywy zdobycia pieniędzy na ten cel. Był to okres (1873 r.) kryzysu finansowego w Europie. Zbierające w różnych miastach fundusze Towarzystwa wagnerowskie zdołały zgromadzić tylko jedną trzecią niezbędnych środków. Wstępnie koszt budowy oszacowano na 300 tys. talarów, ostateczne okazały się większe. Premier Prus i kanclerz Rzeszy Otto von Bismarck nie raczył nawet odpowiedzieć na prośbę Wagnera.

ŚWIETNE POMYSŁY KOMPOZYTORA

    Król Ludwig II Bawarski początkowo odmawiał wsparcia finansowego. Później rząd Bawarii udzielił pożyczki w kwocie 216.152 marek, którą rodzina Wagnerów miała spłacać do 1906 roku. Kompozytor w założeniu chciał zbudować teatr prowizoryczny, prosty, bez tradycyjnych ozdób i przepychu. Według własnego projektu, chociaż zarzucano mu nie bez racji wykorzystanie pomysłów architekta Gottfrieda Sempera z projektu nowej opery w Monachium. Wagner mający już duże doświadczenie także dyrygenckie, zaprojektował m.in. podnoszące akustykę ściany boczne oraz schowanie orkiestry w bardzo głębokim kanale.

    Projekt realizował architekt Otto Buchwald, a praktycznie jego współpracownik Carl Runkwitz. Premiera festiwalu, na którym po raz pierwszy wystawiono pełny cykl tetralogii „Pierścien Nibelunga” (Der Ring des Nibelungen), a więc: „Złoto Renu” (Rheingold), „Walkirię” (Walkűre), „Zygfryda” (Siegfried) i „Zmierzch bogów” (Gőtterdämmerung) pod batutą Hansa Richtera, odbyła się 13 sierpnia 1876 r. Poprzedziła ją próba generalna w dniu 6 sierpnia, którą zaszczycił król Bawarii Ludwig II. Na premierę przybyło wielu gości z najwyższych kręgów politycznych, arystokracji, kulturalnych i muzycznych nie tylko Europy.

KORONOWANE GŁOWY I WYBITNI GOŚCIE

    M.in. cesarz Prus Wilhelm I, cesarz Brazylii Pedro II, filozof Friedrich Nietzsche oraz sławni kompozytorzy. A wśród nich Piotr Czajkowski z Rosji, Anton Bruckner z Austrii i Camille Saint-Saëns z Francji. Później w festiwalu uczestniczyli także norweski kompozytor  Edvard Grieg i francuski Charles Gounod. W sumie do miasta przybyło około 3 tysiące widzów i uczestników spektakli. Z których część skarżyła się na warunki zakwaterowania, a zwłaszcza wyżywienie. Mało brakowało, aby pierwszy festiwal nie okazał się zarazem ostatnim. Zakończył się bowiem deficytem około 150 tys. marek.

    Znaczną jego część, bo dokładnie 98.634 marki i 65 fenigów spłaciło bawarskie ministerstwo skarbu, w zamian za prawo bezpłatnego wystawiania „Parsifala” w Monachijskim Teatrze Dworskim. Wystawienie tej opery na festiwalu w 1882 r., a więc na kilka miesięcy przed śmiercią Richarda Wagnera, przyniosło pierwsze dochody z tej imprezy w wysokości ponad 140 tys. marek. Ale nie tylko problemy finansowe stawiały pod znakiem zapytania przyszłość Festiwalu Wagnerowskiego. Kompozytor był niezadowolony z oprawy scenicznej spektakli. Przede wszystkim zaś rozczarowany efektami wystawienia w jednym cyklu wszystkich czterech oper „Pierścienia”.

ZACHWYTY I DRUZGOCĄCA KRYTYKA

    Przy czym rozczarowany tak dalece, że tetralogia ta w całości nie była później wystawiana przez 20 lat. Po pierwszym festiwalu rozpętała się burza bezgranicznych zachwytów, a równocześnie druzgocącej krytyki. Opery Wagnera nadal zresztą budzą kontrowersje. Dla jednych są niemal najwyższym osiągnięciem tego rodzaju muzyki i sztuki scenicznej, dla innych ciężkim łomotem ze starogermańską mitologią. W 1876 r. tak skrajne opinie zaczęły się one już w trakcie festiwalu, z którego zdegustowany Nietzsche wyjechał po kilku dniach.

    A po nim runęła lawina sprzecznych o nim i muzyce Wagnera opinii i ocen. „Skomponowana bosko” – oceniał E. Grieg. Zachwycony był również Ch. Gounod. „Marzenie szalonego” – napisał recenzent „La Figaro”. Krytyczne poza Friedrichem Nietzschem pisali o muzyce Richarda Wagnera m.in. Piotr Czajkowski, a w latach późniejszych również Theodor Fontane, Bernard Shaw, Alban Berg, Tomasz Mann, Igor Strawiński, Arnold Schőnberg, Ernst Bloch i wielu innych. Festiwal jednak przetrwał i poza, częściowo, okresami obu wojen światowych i pierwszych lat po nich: do 1922 r. po I i do 1950 r. po II, odbywa się nadal.

2662 OPEROWE SPEKTALE

    I stanowi jedno z najważniejszych dorocznych wydarzeń muzycznych oraz artystycznych nie tylko w Europie. Bardzo ciekawe podsumowanie festiwali wagnerowskich w Bayreuth od 1876 do 2017 roku znalazłem, w dostępnym bezpłatnie w Muzeum Wagnera w tym mieście, pięciostronicowym dodatku dużego formatu do FAZ (Frankfurter Allgemeine Zeitung), jednej z najważniejszych gazet niemieckich, z 25.7.2017 roku. W sumie w tych latach odbyły się 2662 spektakle 10 oper Wagnera, a także kilka IX Symfonii Beethovena i jednego koncertu specjalnego. Przy czym 28 spektakle za życia kompozytora.

    Później kierownictwo festiwalu przejmowali członkowie jego rodziny. W latach, gdy sprawowała je wdowa, Cosima Wagner (1883-1906) było ich 274. Za czasów ich syna Siegfrieda Wagnera (1908-1930) – 194. Pod rządami jego wdowy Winfried Wagner (1931-1944) – 222. Gdy festiwalem kierowali Wieland i Wolfgang Wagnerowie (1951-1966) – 435. Rekordowym, z 1268 wystawieniami oper, okazał się najdłuższy okres kierowania Festiwalem (1967-2008) przez Wolfganga Wagnera. W latach 2009-2015, za czasów jego córek: Evy Wagner-Pasquier i Kathariny Wagner – 211.

NOWE INSCENIZACJE I SŁYNNI WIDZOWIE

    Zaś w latach 2016-2017, pod samodzielnymi rządami tej drugiej – 30. Interesujące są również inne informacje zawarte w tym dodatku. Najczęściej, bo 14 - krotnie, przygotowywano nowe inscenizacje „Pierścienia”. 12 –krotnie „Śpiewaków Norymberskich”, 11 – krotnie „Tristana i Izoldę”, po 10 razy „Latającego Holendra” i „Parsifala”.  9 – krotnie „Lohengrina”, zaś tylko 8 – krotnie „Tanhäusera”. Wśród 38 wymienionych i pokazanych na fotografiach wybitnych i znanych gości festiwalu wymienieni są, wraz z latami, kiedy przebywali w Bayreuth, m.in.:

    Cesarzowa Austrii Elżbieta i cesarz Niemiec Wilhelm II. Późniejszy papież Benedykt XVI jeszcze jako kardynał Joseph Ratzinger. Z polityków m.in. Adolf Hitler, Franz Josef Strauss, Michaił Gorbaczow i Angela Merkel. Z pisarzy: Lew Tołstoj, Thomas Mann, Albert Camus, W. Somerset-Maugham, Virginia Woolf i Agata Christie. Z muzyków m.in: Gustav Mahler i Igor Strawiński. Uczony Albert Schweitzer.  Rzeźbiarz Auguste Rodin. Aktorzy: Udo Jűrgens, Simone Signoret, Richard Burton, Romy Schneider oraz wielu innych. Z innych faktów wspomnę jeszcze, że przy pracach w organizacji Festiwalu 2017 uczestniczyły 834 osoby.

TROCHĘ O FINANSACH…

    A jego łączny budżet wyniósł 22.927.400 euro, w tym liczne subwencje: federalne, bawarskie, miejskie i stowarzyszeń przyjaciół, wyniosły 8.978.520 euro tj. niespełna 40% budżetu. Spośród 58.530 miejsc na 30 spektaklach, w sprzedaży znalazło się 53 tys. biletów. Pozostałe przeznaczono dla prasy, solistów itp. Bardzo interesujące są również informacje o cenach biletów w przeliczeniu na euro. Okazało się, że najdroższe były na I festiwalu w 1876 r.: 75 marek, czyli równowartość obecnych 487,5 euro. W roku 1906 było to 20 marek, czyli 116 €, w 1936 30 RM tj. 105 €. W roku 1966 od 27,6 do 138 €. W 1996 od 6,03 do 204,35 €, zaś w ub. roku od 13 do 400 euro.

    Przygotowania do tegorocznego festiwalu idą pełną parą. Odbędzie się on od 25 lipca do 29 sierpnia. W sumie zaplanowano 32 spektakle 6 oper Wagnera. W nowej inscenizacji Yuvala Sharona wystawiony zostanie „Lohengrin” pod kierownictwem muzycznym Christiana Thielmanna i z dekoracjami oraz kostiumami zaprojektowanymi przez Neo Raucha i Rose Loy. Ten sam dyrygent prowadzić też będzie „Tristana i Izoldę”. Natomiast „Parsifala” Semyon Bychkov, „Śpiewaków Norymberskich” Philippe Jordan, „Latającego Holendra” Axel Kober, zaś kierownictwo muzyczne „Walkirii” powierzono Placido Domingo.

10 LAT W KOLEJCE PO BILET

    Ogólne kierownictwo muzyczne sprawować będzie prof. Katharine Wagner. Najdroższe bilety, jakich cenę znalazłem w festiwalowym folderze były w cenie 400 €. Najtańsze, w 9 rzędzie balkonów bocznych, 95 €. Przy czym bilety zamawiać można było w Internecie tylko do 31 października 2017 r., zaś pisemnie do 16 października ub.r. Praktycznie jednak robić to trzeba z …10-letnim wyprzedzeniem, słyszę od polskiego przewodnika Ryszarda Sokoła, który w Bayreuth mieszka już kilkanaście lat. Ja już czekam – dodał – 6 lat, pozostało więc zaledwie 4. Z tym, że nie wiadomo, na który dzień, operę i miejsce będzie to bilet.

    Wagnerowski Teatr Festiwalowy na Zielonym Wzgórzu można zwiedzać przez cały rok, z wyjątkiem okresu przygotowywania i trwania tej imprezy, a więc od początku czerwca do końca sierpnia. Gmach wzniesiony w 1875 roku, a otwarty na I festiwal w następnym, był wielokrotnie przebudowywany. Nadal stanowi on jednak niepowtarzalną, oryginalną całość.  Główny projekt wykonali Otton Buchwald oraz kompozytor, dokonując zmian już w trakcie realizacji aby osiągnąć optymalne warunki akustyczne i widowiskowe. Z zewnątrz była i jest to budowla eklektyczna. Centralna bryła oraz wieże narożnikowe nawiązują do północnowłoskiego gotyku.

EKLEKTYZM I NOWOCZESNOŚĆ

    Mur maswerkowy do stylu romańskiego, zaś fronton jest neorenesansowy. Najlepiej wszystko to widać, gdyż również z góry, na makiecie budynku teatru w (nowym) Muzeum Wagnera sąsiadującym z jego Willą Wahnfried w centrum miasta, obok Hofgarten – Parku Dworskiego. Wewnątrz widownia ma wymiary zbliżone do sześcianu. Amfiteatralnie ustawione rzędy foteli świadomie nawiązują do teatrów antycznych. Scena z siedmioma kulisami o 3 metrowej głębokości, jest ogromna. Z otworem szerokim na 33 i wysokim 13 m oraz jedną z najgłębszych w świecie.

    Co umożliwia wystawianie monumentalnych wagnerowskich oper z ich efektami specjalnymi, wprowadzaniem  na nią żywych zwierząt itp. Z kurtyną zaprojektowaną przez kompozytora. Dodać do tego trzeba proscenium oraz, również ogromny, kanał orkiestrowy tak usytuowany, że tylko dyrygent widzi salę. Zwiedzanie tego wszystkiego jest ciekawym przeżyciem. 115 muzyków zasada na sześciu podiach w kanale orkiestrowym o szerokości 11,5 i głębokości 5 m. Widać z niego tylko fragmenty stropu i balkonów sali widowiskowej. Nad którą nie ma tradycyjnego centralnego żyrandol, lecz tylko stonowane oświetlenie boczne.

JUŻ PONAD 140 LAT

    Dwa kolejne piętra sceny dolnej – to dzięki zbudowaniu tego gmachu na Zielonym Wzgórzu, na jego zboczu 20 metrów poniżej wierzchołka, możliwe były tak głębokie wykopy – zajmuje maszyneria podscenia. Modernizowana kilkakrotnie, ostatnio podczas remontu już w tej dekadzie. Z dużym pulpitem sterowni. Spacer z przewodnikiem po pustych pomieszczeniach, bo, oczywiście, w trakcie spektakli jest to niemożliwe, daje pojęcie o niezwykłości konstrukcji tego teatru oraz jego poszczególnych części. Jak już wspomniałem, przebudowywanych i modernizowanych kilkakrotnie. M.in. pierwotnie nie było w nim ani toalet dla widzów, ani kawiarni, a nawet foyer.

    Znajdowały się one wówczas w sąsiednich budynkach tego kompleksu. Przebudowy wynikały zarówno z konieczności modernizacyjnych, w tym unowocześniania się techniki teatralnej i maszynerii scenicznej, jak i utrzymywania w dobrym stanie całego gmachu, budowanego – przypomnę – przez Richarda Wagnera jako „prowizorycznego”.  Tymczasem służy on muzyce tego kompozytora już ponad 140 lat. Szkoda, że nie miałem okazji poznania słynnej akustyki tej sali oraz wyjątkowości dźwięków płynących z kanału orkiestrowego, nazywanego mistyczną otchłanią. Ale i tak poznanie tej budowli oraz jej historii okazało się bardzo ciekawe.

Cezary Rudziński

Zdjęcia autora.

Autor uczestniczył w wyjeździe prasowym zorganizowanym przez przedstawicielstwo w Warszawie DZT – Niemieckiej Centrali ds. Turystyki na zaproszenie Bayreuth Marketing & Tourismus.

   

a