Wydrukuj tę stronę
czwartek, 23 wrzesień 2010 10:58

Azerbejdżan, Armenia, Gruzja - fotorelacja Wyróżniony

Napisane przez AB/JB/AK/Piotr Sadalski
Oceń ten artykuł
(19 głosów)

Portal Kurier365.pl przedstawia kolejną fotorelację z wyprawy SDP Globtroter. Dziennikarze którzy, wybrali się do Azerbejdżanu, Armenii oraz Gruzji mają dla nas wspaniałe obrazy z tej bardzo interesującej wycieczki. Zapraszamy do zapoznania się z nimi.

{gallery}20100923{/gallery}

Niezapomniana wycieczka

Ten wyjazd długo zapadnie w mojej pamięci i na pewno wielu innych osób biorących w nim udział. Nie zwiedzić Azerbejdżanu, Gruzji i Armenii to tak jakby się nie urodzić. Musicie tam pojechać!

Azerbejdżan – kraina ropy , kawioru, niebotycznych gór, zapierających dech w piersiach krajobrazów, a jednocześnie państwo kontrastów: biedy i bogactwa. Oprowadzał nas po nim Marek Lech, potomek polskich zesłańców z byłych ziem wschodnich. Pokazał nam specyfikę miejscowych zwyczajów, życie lokalnej ludności a także najciekawsze zabytki natury materialnej i niematerialnej. Dzięki niemu mogliśmy poznać Kaukaz w jego najczystszej a jednocześnie najbardziej dzikiej i naturalnej formie, która zdaniem większości ludzi odwiedzających ten kraj jest niepowtarzalna i na pewno na długo zapadnie w pamięci uczestników wyjazdu.

{gallery}20100924{/gallery}

{gallery}20100925{/gallery}

{gallery}20100926{/gallery}

{gallery}20100927{/gallery}

{gallery}20100928{/gallery}

R E K L A M A

Biuro turystyczne „Bezkresy" specjalizuje się w organizowaniu wyjazdów
turystycznych do krajów byłego Związku Radzieckiego, krajów leżących w
dalekiej Azji i na Kaukazie. W swojej ofercie także posiada pobyty
sanatoryjne na Słowacji, Ukrainie, Litwie i Białorusi, oraz bogatą gamę
wczasów na Krymie, w Czarnogórze, Słowenii czy Chorwacji. Ciekawym i
bardzo modnym ostatnio miejscem turystycznym stał się Kaukaz. Wychodząc
naprzeciw BT Bezkresy powiększyło swój program turystyczny, o ten
właśnie kierunek. Z wycieczką zwiedzimy Armenię, Azerbejdżan, Gruzję,
przemierzymy Jedwabny Szlak w Uzbekistanie, poznamy niezwykłą przyrodę
Kamczatki i Bajkału. Szczegółowe informację znajdziemy na stronie
internetowej: www.bezkresy.pl


Gruzja – Państwo rewolucji, koniaku, wspaniałych ludzi i ulicy Lecha Kaczyńskiego. Zwiedzanie zaczęliśmy oczywiście od stolicy kraju Tbilisi. Miasto jest w permanentnym remoncie, ale nawet ten bałagan nie zmniejsza jego piękna. Naprawdę można się w nim zakochać! Następnie zwiedziliśmy Borżomi gdzie znajduje się legendarna woda mineralna która ponoć może wskrzesić nawet nieboszczyka. W Gori byliśmy w muzeum Stalina, które cieszy się ogromnym zainteresowaniem turystów.
Armenia – miejsce początków chrześcijaństwa, Góry Ararat, Arki Noego i narodu Ormian boleśnie potraktowanego przez historię. Tym razem po malowniczych terenach tego wspaniałego kraju oprowadzali nas: Aramik, Ormianin który studiował w Polsce, oraz Polak,  doktorant etnologi z UW przebywający w Armenii od kilku lat. Ci super ludzie przez pięć dni chcieli pokazać naszym uczestnikom jak najwięcej. Program był bardzo napięty, ale wyjatkowo ciekawy. Poza odwiedzeniem niezliczonej liczby klasztorów i monastyrów, poznaliśmy prawdziwe życie Ormian, nocne uroki Erewania, jezioro Sevan, a także stanęliśmy oko w oko z mityczną górą Ararat.

Specjalne podziękowania dla pana Waldemara Ławeckiego z Bezkresów, który sprawnie koordynował pracę naszych lokalnych przewodników i starał się żeby program został zrealizowany w całości. Żal było wracać!

Piotr Sadalski

{gallery}20100929{/gallery}

{gallery}20100930{/gallery}

{gallery}20101001{/gallery}

{gallery}20101002{/gallery}

Dzień ósmy

{gallery}zakaukazie_armenia4{/gallery}

Dzień siódmy

30 września to w Armenii dzień zakończenia lata. Oznacza to na przykład, że tego dnia zamykane są baseny. Jednak Ormianie podchodzą do tego dnia radośnie. W Erewaniu, na centralnym placu Republiki, z tej okazji, odbył się koncert, połączony pokazem fontann, przy udziale efektownej iluminacji. Publiczność wykorzystała ten moment do tańców i zabawy.

SISIAN. Kolejny dzień wyprawy zaczął się od zwiedzania Klasztoru Tatew nad kanionem rzeki Worotan i oczywiście skalnego miasta Chendzoresk, którego krajobraz przypomina słynną turecką Kapadocję. Z Chendzoresk udaliśmy się w drogę powrotną do Sisian, zatrzymując się między innymi przy pięknych wodospadach Szaki, oraz przy datowanym na siódme tysiąclecie przed naszą erą obserwatorium astronomicznym Zorac Karer, które jest jedną z największych tajemnic Armenii. Następnie dojechaliśmy do Chor Virap, miejsca uwięzienia św. Grzegorza Oświeciciela gdzie wedle legendy był więziony przez 13 lat bez pożywienia za głoszenie chrześcijaństwa. Kościół Chor Virap został zbudowany na lochu, co umożliwia zejścia do jego ciemnicy. Jest to jedno ze świętych miejsc świata chrześcijańskiego. Z stąd jest najbliżej do biblijnej Góry Ararat, otwiera się nam cudowny widok na jej dwa błyszczące wierzchołki. Wzgórza sąsiadującez Chor Virap były miejscem dawnej armeńskiej stolicy – Artaszat, zbudowanej przez króla Artaszeza I, założyciela dynastii Artaksydów około roku 180 p.n.e. Jest to jedno z niewielu starodawnych miast zbudowanych zgodnie ze specjalnie przygotowanym planem architektonicznym wodza Kartaginy - Hannibala. Który, po klęsce w walce z Rzymem, znalazł on schronienie w Armenii. Następnie z Chor Virap pojechaliśmy do Erewania. Jak domyślacie się drogi w Polsce w porównaniu do tych miejscowych to rarytas. W Erawaniu rozruch i zwiedzanie miasta. To był naprawdę wspaniały wyczerpujący dzień

Dzień szósty

Sewan, największe jezioro w Republice Armenii, a także największe jezioro Kaukazu i jedno z najwyżej położonych jezior świata (1916 m n.p.m.). Położone jest 120 km na północny wschód od Erywania w prowincji Gegharkunik. "Perla Armenii" zajmuje 5 % powierzchni kraju. Latem, gdy w wielu miejscach temperatura staje się nie do wytrzymania, Ormianie szukają ochłody nad wodą. Sewan jest ulubionym miejscem wytchnienia ludzi, zwłaszcza w kraju, który nie ma dostępu do morza.Razem z jeziorami Wan i Urmia nazywane jest jednym z trzech mórz Armenii (jako jedyne spośród nich leży na terytorium współczesnej Republiki Armenii).

{gallery}zakaukazie_armenia3{/gallery}

Od wieków
rożne narody
pragnęły
zagarnąć Kaukaz
zawsze bez powodzenia cóż
daremny trud
kontorów gór
szeptów rzek
słońca mieniącego się
w zieleni drzew
i połaciach śniegu
radości życia
ukraść się nie zdoła


Juliusz Erazm Bolek

Dzień piąty

W klasztorze Sanahin możemy zobaczyć najstarszą wolno stojącą dzwonnicę z trzynastego wieku. Cały kompleks budowany był od 10 do 13 wieku w stylu renesansu ormiańskiego. Co ciekawe renesans ormiański polega na powrocie do źródeł kultury chrześcijańskiej w tym rejonie z piątego wieku (odkrywaniu jej na nowo). W roku 2001 do Armenii z okazjì 1700-lecia przyjęcia chrześcijaństwa z wizytą przyleciał Jan Paweł II. Jak łatwo policzyć początki chrześcijan na tych ziemiach możemy datować na końcówkę III wieku. Niedługo później Armenia jako pierwsza na świecie w roku 301ne przyjęła chrześcijaństwo jako religie państwową. Drugim była Etiopia, która zrobiła to blisko 40 lat później.

Armenia słynie z rodzimych koniaków. Niektórzy smakosze uważają je za lepsze od oryginalnych z Francji. Jednak produkuje się tez wiele innych trunków, oprócz wielu samogonów, co należy do tutejszej tradycji, miedzy innymi wódki z granatów, dereni i morwy. Armenia znana jest również z wyśmienitych win, na osobna uwagę zasługuje słodkie wino z popularnych tu granatów.

Klasztory w Hachpat i Sanahin to zabytki, które znajdują się na liście UNESCO. Oba są nierestaurowane podobnie jak i freski na nich. Pozostają w niezmienionym stanie, co jest wymogiem nie usuwania wszelkiego rodzajów zabytków z tej listy. Architektura klasztorów i kościołów w Armenii jest bardzo podobna do tej w Gruzji. Klasztory armeńskie są położone najczęściej w wysokich partiach kraju, co jest dużym utrudnieniem przy zwiedzaniu dla turystów ale za to chrześcijańskim miejscom kultu pozwoliło przetrwać w dobrym stanie okresy najazdów i okupacji do dnia dzisiejszego. Klasztor w Hachpat został wybudowany około dziesiątego wieku. Jest niezamieszkany i nie odbywają się tu już nabożeństwa, ma za to świetną akustykę, która wzbudza duże zainteresowanie odwiedzających go turystów. Ciekawość wywołują tez freski świętych na ścianach klasztoru. Ich twarze maja bowiem mongolskie rysy. Jak się okazuje był to sprytny wybieg pozwalający na ocalenie ich przed najeźdźcami mającymi podobne twarze.

{gallery}zakaukazie_armenia2{/gallery}

Zgodnie z planami zwiedzanie zniszczonego przez trzęsienie ziemi 230 tysięcznego Gyumri zaczęliśmy już o 5 rano czasu polskiego, czyli 8 czasu lokalnego. Ponad 20 lat temu (1988) ogromne trzęsienie ziemi obróciło w pyl miasto, powodując 25.000 ofiar śmiertelnych wśród jego mieszkańców. Ponad pól miliona ludzi w całej Armenii pozostało bez dachu nad głową. Zniszczone miasto sprawia bardzo smutne wrażenie, choć gdzieniegdzie można dojrzeć przebłyski dawnej urody i przebrzmiałej świetności miasta. Zwłaszcza widać to na głównym placu Gyumri.

{gallery}zakaukazie_armenia{/gallery}

Trzęsienie ziemi przypadło na ostatnie momenty istnienia ZSRR i był to pierwszy przypadek poproszenia o pomoc międzynarodową przez Związek Radziecki. Armenia była najmniejszą z republik radzieckich w bardzo dużym stopniu uzależnioną od współpracy z innymi częściami imperium sowieckiego. W związku z czym jego postępujący upadek, a potem trzęsienie ziemi miało katastrofalny wpływ na stan ekonomiczny nowo powstałego kraju. Niespełna 30.000 km powierzchni i okolu 3.200 tys. mieszkańców Armenii nie brzmi imponująco ale trzeba pamiętać o fakcie, ze okolu ośmiu milionów Ormian mieszka poza granicami obecnej Armenii. Z Gytmri droga do zabytkowego klasztoru w Hachpat niezwykle piekna i widowiskowa ale jednocześnie kręta i niebezpieczna. Podobnie jak pozywanie w tym kraju Żydów do sądu. Miejscowi opowiedzieli nam, o przypadku kiedy to Ormianin pozwał Żyda do sądu i po procesie trwającym 3 lata prokurator został skazany na 10 lat więzienia. Piękny, dziwny kraj.

Dzień trzeci i czwarty

Kłopoty techniczne i niemożliwość przesyłania SMS i MMS sprawiły, że teraz udostępnimy Państwu porcję spostrzeżeń z dwóch dni. Zdjęcia tylko dwa, ale mamy nadzieję że jutro popołudniu będziemy mieli ich dużo wtedy uzupełnimy relację.

Dziś rano z Bakuriani leżącego na wysokości 1800 m. będącego dawnym ośrodkiem sportów zimowych w dawnym ZSRR i centrum przygotowań olimpijskich w imperium sowieckim zjechaliśmy do pobliskiego uzdrowiska Borżomi, które słynie z pięknego parku i sławnego na cały świat źródła mineralnej wody o tej samej nazwie co nazwa miejscowości. Park zdrojowy został założony jeszcze przez carów rosyjskich. Można się w nim napić prosto ze źródła tej sławnej wody mającej wspaniale właściwości ozdrawiające na dolegliwości żołądkowe.

{gallery}zakaukazie_gruzja{/gallery}

{gallery}wardzia{/gallery}

Kolejnym etapem programu było skalne miasto z trzynastego wieku -Wardzia. Zostało założone przez legendarną władczynię Gruzinów - carycę Tamarę. Niegdyś 13- piętrowa wykuta w skale twierdza strzegła granic gruzińskiego państwa na pograniczu turecko-armenskim. Obecnie po trzęsieniu ziemi twierdza jest nieznacznie niższa. Skalne miasto jest ostatnim punktem naszego gruzińskiego programu. Wieczorem przekraczamy granice z Armenia. Kolejna zmiana przewodnika i autokaru, a następnie przejazd do armeńskiego miasta Gyumri.

Borzomi popularne było najbardziej za czasów Związku Radzieckiego. Bawiły się tu elity z całego imperium sowieckiego. Czasami trafiali się tez szczególnie zasłużeni zwykli robotnicy. Od tamtej pory uzdrowisko podupadło, a bojkot gospodarczy Gruzji ze strony Rosji i późniejsza wojna znacznie się do tego jeszcze przyczyniły. Dużym sentymentem cieszy się uzdrowisko w środowiskach żydowskich, które w zorganizowanych grupach odbywają, po dwudziestu latach od czasu masowych emigracji, podróże sentymentalne do Gruzji. W czasach upadku Związku Radzieckiego i uzyskania niepodległości przez Gruzję niepodległości wyjechało z niej około 25000 Żydów.

W Borzomi znanej z wody mineralnej miałem okazje poznać niezwykle miłego i gościnnego gruzińskiego piekarza, który na wieść, ze jestem z Polski poczęstował mnie chlebem i czaczą (wódką z winogron) własnej roboty

Miasto Gori położone w regionie Szida-Kartlia znajduje się na terenie samozwańczej Republiki Południowej Osetii. Jego symbolem jest twierdza znajdująca się na skalistym wzgórzu. Według legend była nie do zdobycia. Gori to także miejsce urodzenia Stalina. Mimo wszystkiego co haniebne zrobił, jest tutaj nadal darzony czcią albo nawet kultem, niby ze względu na swoje zdolności przywódcze, co jednak urąga pamięci milionom ofiar, w tym Gruzinów, jego zbrodniczej działalności.

Tbilisi to piękne miasto, z interesującą architektura i wieloma ciekawymi zabytkami. Starówka jest magiczna. Ktoś kto planuje przyjazd do stolicy Gruzji, lepiej żeby odłożył podróż o jakieś dwa lata albowiem obecnie miasto poddawane jest intensywnej rewitalizacji. Kto chciałby zainwestować może zrobić dobry interes M 2 powierzchni mieszkalnej w centrum Tbilisi kosztuje ok. 700 USD

Dzień drugi

Wyprawa w góry do legendarnego aułu XINALIQ. Najwyżej położona miejscowosc na Kaukazie - 2800 metrów. Do niedawna droga do Xınalıq była wyjątkowo trudna i do pokonania jedynie bardzo wytrzymałymi samochodami terenowymi (УАЗ) i zajmowała około 5-6 godzin w jedna stronę. Obecnie doprowadzono do niego drogę asfaltowa ale jest ona regularnie niszczona przez rzekę na niektórych odcinkach. Należy dojechać na mikrobusie/autobusie do miasta QUBA (około 170 km od Baku) a potem przesiąść się na УАЗы i w jedna stronę jedzie się górskimi (bardzo trudnymi) drogami - świetne, przepiekane widoki, a w drogą stronę wraca się dolną drogą - niebotyczne wąwozy, burzliwe górskie rzeki.

{gallery}zakaukazie02{/gallery}
Sam Xınalıq leży na górze i swoją kamienną zabudową przypomina Tybet i Ladah. Język mieszkańców Xınalıq jest światowym fenomenem i posiada 77 liter. Po powrocie do Quby zwiedzamy leżącą obok słynną żydowską osadę KRASNAJA SLOBODA. Dla Xınalıq alternatywy na Kaukazie praktycznie nie ma. Można wracając drogą powrotną z Xınalıq zahaczyć o miejscowosc QUSAR. To region zamieszkiwany przez Lezginów którzy dali imię najsłynniejszemu tańcowi Kaukazu - Lezgince. Powrót obok Baku na nocleg do miejscowości.

Jako że w górach Kaukazu wcale nie jest łatwo o WIFI uczestnicy wyprawy przesyłają krótkie spostrzeżenia oraz mądrości. Będziemy je zamieszczać. Będą też wiersze!

Przysłowie azerskie:Barany chodzą stadami, orły latają w samotności.

Mądrość ludowa: Jaki jest najwyższy budynek w Baku? To siedziba KGB - z piwnic widać Syberię.

 


Nagle

na dachu świata Kautazu

z mły jak ze snu

wyłonił się

Dżigit na koniu

w ciszy

w milczeniu

bezgłośnie

tylko po to

aby po chwili

zniknąć

w chmurach

jakby go nigdy

nie było

Juliusz Erazm Bolek

 


Przysłowie azerskie: Nawet orzeł nie poleci na jednym skrzydle.

Dzień pierwszy -  Baku

Krótki opis z programu wycieczki: Zwiedzanie miasta: İçərişəhər (dosłownie Wewnętrzne Miasto) - Stare Miasto, najstarsza część Baku. Qız Qalası (Wieża Dziewicza) - najstarsza zachowana budowla Baku. Karwanseraj. Şirvanşahlar Sarayı (Pałac Szirwanszachów) – palac wladcow Szirwanu (Szirwan to nazwa państwa). Budynki zbudowane przez polskich architektów w czasie słynnej gorączki naftowej - najpiękniejsze budynki biedace ozdoba miasta. Dla chętnych wizyta w Muzeum Historycznym (były pałac znanego milionera Zeynalabdina Tağıyeva zbudowany przez polskiego architekta Józefa Gosławskiego - przepiękne wnętrza). Dywany w ogromnych ilościach można oglądać w sklepach w starej części miasta. (Wieczorem ew. fakultatywnie - wizyta w tradycyjnej łaźni oraz w jednym z licznych sklepów z pamiątkami). Kolacja w regionalnej restauracji z miejscową kuchnia - z miejscowym alkoholem, kolacja gdzie będzie zaprezentowana większa gama kuchni azerskiej.

Niebawem zaprezentujemy krótką relację z dzisiejszego dnia.

{gallery}2129{/gallery}

 

R E K L A M A

 

Sponsorem fotorelacji jest firma Euro-Energia S.A,. organizatorem biuro podróży Bezkresy specjalizujące się w turystyce wschodniej.

{jumi [*6]}

 

Artykuły powiązane

© 2019 KURIER365.PL
var disqus_shortname = 'kurier365'; (function () { var s = document.createElement('script'); s.async = true; s.type = 'text/javascript'; s.src = 'https://' + disqus_shortname + '.disqus.com/count.js'; (document.getElementsByTagName('HEAD')[0] || document.getElementsByTagName('BODY')[0]).appendChild(s); }()); /html>