Wydrukuj tę stronę
poniedziałek, 19 marzec 2012 14:51

Tajwańscy bohaterowie i marionetki Wyróżniony

Napisane przez
Oceń ten artykuł
(0 głosów)
Teatr marionetek / Teatr marionetek / fot. Cezary Rudziński

Świątynia Bohaterów Wojennych – Martyr's Shrime w Tajpej to miejsce, które odwiedzają przede wszystkim Chińczycy, a dużym magnesem są zmiany wart honorowych nie mniej widowiskowe, niż w Hali Pamięci Czang Kai-szeka. Jest to jedno z ciekawszych miejsc w stolicy Tajwanu. A po obejrzeniu świątyni warto zobaczyć teatr marionetek... podczas smacznej kolacji. 

W niedzielne przedpołudnie w pobliżu świątyni parkowało wiele autokarów z różnych części wyspy. Przy czym stroje narodowe ich pasażerów i pasażerek, też warte były uwagi i... obiektywu. A pozowały chętnie.

Świątynia Bohaterów Wojennych, zwana niekiedy pomnikiem, znajduje się w północnej części miasta, niedaleko od dużego, zabytkowego Grand Hotelu zbudowanego w kształcie kilkupiętrowej, prostokątnej pagody. Do Martyr's Shrine prowadzi, podobnie jak do CKS Memorial Hall, brama z trzema arkami oraz wieżyczkami nakrytymi ciemnozielonymi dachami w stylu pagód. Przy bramie tej stoi pierwsza z wart honorowych. Po przeciwległej stronie dosyć rozległego placu znajduje się kompleks świątynno-memorialny, dla którego tłem są zielone wzgórza.

Jest to zespół budowli na planie prostokąta. Przez pierwszy budynek, usytuowany poprzecznie w stosunku do placu, o stosunkowo wąskim frontonie, z kilkoma schodami strzeżonymi przez białe, kamienne lwy, przechodzi się na dziedziniec wewnętrzny. Najdłuższy budynek tego kompleksu zajmujący przeciwległą pierzeję posiada wsparte na czerwonych kolumnach podcienia z prowadzącymi do nich schodami. Przy nich stoi druga warta honorowa.

{gallery}6639{/gallery}

 

Widowiskowa zmiana wart

Centralnym miejscem wnętrza budynku jest jak gdyby ołtarz, ale bez bóstw, z czterema kolumnami z szarego kamienia po bokach. Przepięknie zdobiony jest strop nad całą długością tej hali. Na jej bocznych ścianach znajdują się ogromne, wykonane z miedzianej blachy (czekanka) sceny z historycznych bitew. W zamykających prostokąt placu pawilonach bocznych, niższych i z tylko jednopoziomowymi dachami, ale również z podcieniami, są kolejne sceny, tablice w języku chińskim oraz pomieszczenia. Podczas zmiany wart żołnierze przechodzą miarowym, świetnie wyćwiczonym krokiem, przez cały plac. I to jest chyba najciekawsze w tym obiekcie dla cudzoziemców.

 

Miejsc wartych zobaczenia w Tajpej jest więcej, o ile posiada się na to odpowiednio dużo czasu. Przede wszystkim muzea: Historii – National Museum of History; Sztuki Współczesnej – Museum of Contemporary Art; Astronomiczne – Taipei Astronomical Museum, czy Morskie – Evergreen Maritime Museum, w którym na pięciu poziomach są stałe ekspozycje: Historii statków, Nowoczesnych statków z ich rodzajami, Żeglugi Tajwanu, Malarstwa marynistycznego od XVIII do XX wieku oraz Nawigacji i Odkryć.

 

Kolacja z teatrem marionetek

Na uwagę w Tajpej zasługuje też teatr marionetek. Ten rodzaj sztuki, obok słynnej, choć często tylko dla znawców, chińskiej opery, nadal jest bardzo popularny w Chinach i wśród Chińczyków.

Ma zresztą plebejskie korzenie, docierał głównie do ludzi niepiśmiennych, czyli większości dawnego społeczeństwa. Obecnie teatr marionetek prezentowany jest m.in. w dużych restauracjach, jako atrakcja w trakcie kolacji. Głównie zresztą dla zagranicznych turystów. Byłem na takiej kolacji w restauracji Mongolski Grill. Wstęp kosztował chyba tylko 20 dolarów. W dużej, wypełnionej po brzegi sali z dziesiątkami długich stołów, obowiązywała – poza napojami płatnymi ekstra – samoobsługa.

Jedzenie było pyszne, co w kuchni chińskiej jest regułą. Zresztą, gdy ktoś, tak jak ja, dorwał się do ulubionych owoców morza, sławnych pierożków, warzyw duszonych z przyprawami i innych rozkoszy podniebienia, to na spróbowanie kolejnych potraw, nie było już miejsca i sił.

Podczas kolacji odbył się spektakl w wykonaniu... marionetek. Duże, niektóre blisko metrowe marionetki odgrywały sceny typowe: historyjki o biednych i bogatych, mądrych i głupich, dobrych i złych. Oprócz postaci ludzi, uczestniczyły w nich także kukiełki koni. Czterech pociągających za linki artystów zwijało się w ukropie. W spektaklu występowało bowiem kilkadziesiąt marionetek zmieniających się jak w kalejdoskopie. Pod koniec ich animatorzy przestali ukrywać się za zasłoną. Zademonstrowali swój kunszt, pokazali cały komplet marionetek w malowniczych strojach, a nawet wyszli z niektórymi z nich na salę, aby widzowie mogli zobaczyć je z bliska i sfotografować się z nimi.

Był to bardzo udany wieczór. Tajpej, mimo niezbyt długiej historii oraz ograniczonej liczby zabytków i innych szczególnie wartych zobaczenia obiektów, okazało się bardzo interesujące. Zarówno od strony poważnej – w Świątyni Bohaterów Wojennych, jak i rozrywkowej – oglądając teatr marionetek.

{jumi [*6]}

Artykuły powiązane

© 2019 KURIER365.PL