czwartek, kwiecień 25, 2024
Follow Us
piątek, 16 grudzień 2016 15:32

Szwajcaria: W przedświątecznej atmosferze (2) Wyróżniony

Napisane przez Cezary Rudziński
Oceń ten artykuł
(0 głosów)
Szwajcaria: W przedświątecznej atmosferze (2) Fot. Cezary Rudziński

W niespełna 60-tysięcznej Lucernie, pięknym, pełnym zabytków z kilku wieków mieście nad Jeziorem Czterech Kantonów, zaskakuje mnie tylko jeden tradycyjny Jarmark Bożonarodzeniowy. I bardzo skromne dodatkowe iluminacje w mieście.

Obejrzeć, kupić, zjeść, popić grzanym winem…

145 pawilonów i budek oferuje różnorodne artykuły świąteczne i tradycyjne rękodzieło. 148 natomiast catering i jedzenie. Bo imprezy te stanowią okazję nie tylko zakupów, ale również spotkań, wspólnego jedzenia oraz picia, głównie grzanego wina. W folderze są informacje o tym, kto jest sprzedawcą i co w poszczególnych stoiskach można kupić. A wybór jest ogromny. Urządzono też placyk zabaw i rozrywek dla dzieci. Kilkoma uliczkami, wspinając się na Wzgórze Katedralne, dochodzi się na drugi duży jarmark na Münsterplatz – placu Katedralnym.
Stoi na nim 40 pawilonów z artykułami świątecznymi i rękodziełem oraz 46 w których można zjeść i napić się na miejscu. Ale jarmark ten zajmuje tylko część placu. Drugą zaś „Baśniowy Las” – Märchenwald. Z budkami, w których demonstrowane są miejscowe, historyczne zawody. U kowala można np. nie tylko przyglądać się jego pracy, ale także pod jego opieką spróbować własnych sił w wykuciu czegoś z rozpalonego żelaza. Podobnie u innych rzemieślników. Nie brak tradycyjnej strzelnicy oraz innych rozrywek. Dzieci oblegają natomiast maleńką kolejkę wąskotorową w której na wagonikach siada się okrakiem, a obwozi ono maluchów dookoła tego „lasu”.

Z wizytą u Johanna Wannera

Małe przedświąteczne jarmarki są również w Rynku - Marktplatz, przed zabytkowym ratuszem oraz na Claraplatz po drugiej stronie Renu. Ale z tą formą sezonowego handlu konkurują niezliczone sklepy, zwłaszcza w historycznym centrum, chociaż nie tylko. Wabiąc klientów udekorowanymi wystawami, niekiedy w lampkach całymi ścianami, a przynajmniej parterami domów, w których się znajdują. Mikołajami wspinającymi się na skały i zjeżdżającymi w dół oraz podobnymi atrakcjami. Eksponując przede wszystkim to, co może wpaść w oko w związku z nadchodzącymi świętami i Nowym Rokiem.
Przewodniczka zaprowadziła nas również do jednej ze szczególnie polecanych przedświątecznych atrakcji Bazylei. Dwu placówek Johanna Wannera – kawiarenki z częścią sprzedażną oraz sklepu, zajmujących się sprzedażą różnego rodzaju upominków, pamiątek oraz dekoracji do mieszkań. Właściciel, jak można przeczytać w dwu folderach w językach niemieckim i angielskim, specjalizuje się w tym już ponad 40 lat. A to, czym jest jego firma i co oferuje, określane jest jako Weihnachtsbaumshcmuckausstattunggsspezialgeschaeft po niemiecku i Swiss quality souvenirs po angielsku.

Tysiące ozdób i pamiątek, ale…

Kawiarnia – sklep przy Schneidergasse (Uliczce Krawieckiej) mieści się na rozległym piętrze. Gościom oferuje kawę, herbatę oraz świąteczne ciastka i ciasta w trzech wariantach Apéro. Małe – za 18 CHF, Średnie – 28 CHF i Duże – 38 CHF od osoby. W sali wręcz zawalonej niezliczonymi choinkami, żyrandolami, wieńcami do wieszania pod sufitem, bombkami i setkami innych ozdób choinkowych, świeczek , lampek itp. Mikołajami, aniołkami i innymi popularnymi przedmiotami, prezentami i pamiątkami. Gospodarz na wiadomość, że jesteśmy polskimi dziennikarzami, spotkał się, wraz z żoną z nami.


Opowiedział o swojej pasji i biznesie. A także pozwolił nam fotografować co chcemy. Co normalnie jest zabronione ze względu na czyhającą konkurencję. Dzięki temu mogłem utrwalić na zdjęciach sporo oferowanych ozdób, pamiątek i innych przedmiotów, aby pokazać je następnie czytelnikom. Niech sami osądzą, czy mam rację uważając, że bardzo wiele z nich co najmniej ociera się o kicz. Chociaż nie wiem, czy popularność tych sklepów – drugi firmowy, w którym również byliśmy, mieści się w pobliżu, przy ul. Spalenberg – oraz zainteresowanie klientów tego rodzaju artykułami oraz ich produkcja, to efekt popytu, bo jest podaż.

O innych atrakcjach – wkrótce

Czy odwrotnie – to gust nabywców decyduje o tym, co i jak redukuje się dla nich. Obejrzeć to wszystko, nawet w miarę dokładnie, na pewno warto. Znaleźć można bowiem wśród nich na pewno przedmioty niepowtarzalne, przynajmniej w innych sklepach. Czy piękne i zasługujące na kupienie. Po przedświątecznych jarmarkach w Bazylei, a także specjalnie przygotowanych na wzmożony ruch sklepach, a przynajmniej aby obejrzeć ich wystawy, chodzić można aż do zmęczenia. Oglądając przy okazji również inne świąteczne dekoracje, niezliczone choinki itp.
Aby później, tak jak my, siąść do kolacji w którejś z miejscowych knajpek oferujących wiele dań narodowej i lokalnej kuchni oraz wina i piwa. Nasz, tak krótki, ale bardzo udany, pobyt w dwu pięknych i zabytkowych szwajcarskich miastach nie ograniczył się, jak już wspomniałem, tylko do zapoznania się z przedświąteczną atmosfera w nich oraz degustacji miejscowych przysmaków. Bo Bazylea to także miasto 30 muzeów, wielu ciekawych zabytków i innych atrakcji. Ale o nich napiszę już wkrótce w następnych relacjach z tej podróży.

Dwa loty tygodniowo pomiędzy Warszawą a lotniskiem Basel-Mulhouse-Freiburg (Bazylea) oferuje Wizz Air. Loty odbywają się w poniedziaki i piątki, a taryfy zaczynają się od 59 zł (w jedną stronę ze wszystkimi opłatami dodatkowymi). Więcej na: www.wizzair.com.

a