środa, kwiecień 24, 2024
Follow Us
poniedziałek, 11 marzec 2019 12:08

Ołomuniec: Niezwykła historia kolumny Trójcy Przenajświętszej

Napisane przez Cezary Rudziński
Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Monumentalna kolumna Trójcy Przenajświętszej (Sloup Nejsvětějši Trojice) stojąca w pobliżu ratusza na Górnym Rynku (Horní náměsti) w stutysięcznym obecnie Ołomuńcu, stolicy kulturalnej Moraw, jest najwyższą, 35-metrowej wysokości, rzeźbą w Czechach.

NA LIŚCIE DZIEDZICTWA UNESCO

    W roku 2000 wpisana została na Listę dziedzictwa UNESCO. Jest bowiem największą barokową grupą rzeźb w Europie Środkowej. W jej wnętrzu znajduje się kaplica, a dekoracja rzeźbiarska składa się z 18 posągów świętych, 12 figur „Niosących światło” oraz 6 półfigur apostołów. Dwie grupy Trójcy Przenajświętszej wykonano z pozłacanego brązu. I ma niezwykłą historię z także polskim akcentem. Kolumny zwane morowymi, gdyż były wotami mieszkańców miast stawianymi z wdzięczności za uratowanie ich przed zarazą, zaczęto wznosić po Soborze Trydenckim (1545-1563) Kościoła katolickiego.

    Przy ówczesnym stanie wiedzy medycznej oraz higieny, epidemie cholery, dżumy i ospy dziesiątkujące, a największe wręcz wyludniające europejskie miasta, uważane były za dopust boży. Przed którym uratować mogła tylko modlitwa („Przed powietrzem, głodem i wojną uratuj nas Panie”) lub, w porę, ucieczka z zagrożonego miejsca. Pierwowzorem dla kolumn morowych, zwanych też maryjnymi, gdyż najczęściej na ich szczytach umieszczano posągi Najświętszej Marii Panny, była taka kolumna wzniesiona w roku 1614 na piazza Santa Maria Maggiore w Rzymie.

KOLUMNA MARYJNA NA DOLNYM RYNKU

    Kolumny te, w kształcie słupa, obelisku, rzadziej piramidy, wspartych na cokole, zdobione licznymi figurami świętych lub scenami alegorycznymi, stawiano przede wszystkim w krajach monarchii habsburskiej. W Austrii, Czechach, na Morawach, naszym obecnym Dolnym Śląsku, Węgrzech i jej ziemiach słowackich, a także w innych krajach. Zarówno jako dziękczynne, jak i upamiętniające ofiary zarazy. Taki charakter, ale również w podziękowaniu za zwalczenie epidemii, miały dwie, stojące nadal, kolumny w Ołomuńcu dotkniętym zarazą w latach 1713-1715. Ich inicjatorem był cesarski architekt i ołomuniecki mistrz kamieniarski Václav Render (1669-1733).   

    Najpierw zaproponował władzom miasta wzniesienie, i w znacznym stopniu sam ją wykonał, Kolumny Maryjnej na Dolnym Rynku. Zajęło to ponad 11 lat, od 1716 do 1727 r. Razem z Kolumną Trójcy Świętej w roku 1995 zaliczona została ona do narodowych zabytków Republiki Czeskiej. I chociaż była oraz jest nadal dominantą tego placu, artysta uznał, że to za mało. Zaproponował wzniesienie drugiej, większej i piękniejszej, na centralnym placu miasta, Górnym Rynku, w pobliżu ratusza. Do ołomunieckiej rady miejskiej napisał: „Ku chwale Boga Wszechmogącego, Panny Maryi i świętych wybuduję kolumnę, która swoją wysokością i wspaniałością nie będzie mieć równej sobie w żadnym innym mieście.”

WZNOSZONA PRZEZ 38 LAT

    Rozpoczynając długą, i jak się miało okazać, niezwykłą historię tego dzieła architektury i sztuki przyciągającego nadal tysiące podziwiających je, Render projektował ją w latach 1715-1716. A budowa ruszyła w roku następnym i potrwać miała aż do roku 1754. Na jej poświęcenie przez arcybiskupa przyjechała sama cesarzowa Maria Teresa (1717-1780) z mężem, Franciszkiem I Stefanem Lotaryńskim (1708-1765). Zaplanowana jako trzykondygnacyjna kamienna, z brązową, pozłacaną rzeźbą Trójcy Przenajświętszej. W dolnej części kolumny znalazła się niewielka okrągła kaplica, otwarta dla zwiedzających w sezonie letnim.

    Ozdobiona jest ona płaskorzeźbami o tematyce biblijnej, poczynając od Starego Testamentu. Ofiarami: Kaina, Abla z pierworodnych jagniąt, pierwszą Noego po potopie i Abrahama. A także ukrzyżowaniem Jezusa. Tłem dla tej ostatniej są panoramy Jerozolimy i Ołomuńca. Kaplica dokończona została najpóźniej w roku 1733, jeszcze za życia inicjatora budowy kolumny. Zakończona jest kopuła z latarnią, z której  światło przechodzi przez sześć okien, a jej dekoracje tworzą powyższe reliefy. Kolumna oglądana ze wszystkich stron, poza południową, z której jest wejście do kaplicy, wygląda na pierwszy rzut oka identycznie.

DZIEŁA…

     Dopiero dokładniejsze przyjrzenie się pozwala dostrzec, że rzeźby, płaskorzeźby i detale zdobnicze poszczególnych stron różnią się między sobą. Na najniższym piętrze kolumny znajdują się postaci św. Maurycego, patrona Czech św. Wacława, patrona Austrii św. Floriana, a także świętych: Antoniego Padewskiego, Alojzego Gonzagi i Jana Kapistrana. Między nimi umieszczono 12 rzeźb „Niosących światło”. Poziom środkowy poświęcony został świętym morawskim i czeskim. Apostołom Słowian Cyrylowi i Metodemu, Błażejowi,  Wojciechowi – także patronowi Czech.

    Ponadto Janowi Nepomucenowi i Janowi Sarkandrowi, świętemu czeskiemu i polskiemu. Ten drugi wówczas nie był jeszcze nawet błogosławionym, co nastąpiło dopiero w 1859 roku. Między nimi zaś płaskorzeźby 12 apostołów. Najwyższe piętro dominują postacie związane z życiem Jezusa.  Dziadkowie – św. Anna i św. Joachim, jego opiekun św. Józef oraz św. Jan Chrzciciel. Ponadto świętych związanych z miastem: Wawrzyńca i Hieronima – patronów kaplicy w ratuszu. Zespól ten uzupełniają płaskorzeźby symbolizujące Wiarę, Nadzieję i Miłość. Inicjator i projektant tej kolumny, Václav Render, nie dożył zakończenia jej wznoszenia i nie zobaczył gotowego dzieła.

… I ICH TWÓRCY

    Kontynuacja prac stała się jednak możliwa m.in. dzięki zapisaniu przez niego w testamencie na ten cel całego majątku. Podobnie wcześniej zmarli kontynuatorzy wznoszenia i ozdabiania kolumny, kamieniarz: František Thoneck i Jan Václav Rokycky oraz rzeźbiarz, autor wspaniałych posagów, Filip Sattler (1695-1738). Budowę dokończył syn Rokycky’ego Jan Ignacy. Zaś prace rzeźbiarskie Ondřej Zahner (1709-1752). W ciągu 7 lat wyrzeźbił on 18 postaci i 9 płaskorzeźb. Ponadto wymodelował trzy szczytowe figury, co po jego śmierci dokończyli Wolfgang Trier (1714-1768) i Jan Michael Scherhayf (1724-1792). Około roku 1750 odlał zaś z miedzi i pozłocił Jan Šimon Forster (1714-1773).

    Praca ta, z toksyczną rtęcią, nadwerężyła jego zdrowie. Powstało jednak wspaniale dzieło, którym już blisko 3 wieki zachwycają się potomni. Jeszcze jeden  szczegół dotyczący tej kolumny zasługuje na wspomnienie. Znajduje się w niej m.in. pozłacana replika kuli armatniej. Przypomina ona, że podczas oblężenia Ołomuńca przez Prusaków w roku 1758 kolumna była ostrzeliwana. Przedstawiciele mieszkańców, mimo ryzyka takiego kroku, udali się do pruskiego generała Jamesa Keitha z prośba, aby podlegli mu żołnierze zaprzestali traktowania kolumny jako celu. Poskutkowało, niewielkie uszkodzenia po wojnie naprawiono, a ta kula przypomina, że kolumna była zagrożona.

   

Cezary Rudziński

Zdjęcia autora.

Autor uczestniczył w wyjeździe dziennikarskim do Ołomuńca na zaproszenie warszawskiego oddziału Czech Tourismu.

   

a