Wydrukuj tę stronę
czwartek, 14 marzec 2019 12:41

Turystyczne atrakcje Sądecczyzny

Napisane przez Cezary Rudziński
Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Sądecczyzna i jej atrakcje turystyczne były celem pierwszego w br. krajowego wyjazdu studyjnego Stowarzyszenia Dziennikarzy – Podróżników „Globtroter”.

Pojechaliśmy tam na zaproszenie p. Grażyny Michury, właścicielki zajazdu „Laskowianka” w około 5-tysięcznej miejscowości i siedzibie gminy Laskowa koło Limanowej, a także urzędów miejskich Nowego i Starego Sącza, mając okazję poznawania przez pięć dni tamtejszych zabytków oraz innych ciekawych obiektów i miejsc.

LASKOWA: ZAJAZD, STARY DWÓR I PRYWATNY SKANSEN

    Laskowa (www.laskowa.pl) położona jest w malowniczej dolinie rzeki Łososina w Beskidzie Wyspowym. GPS wytyczył nam – jechaliśmy kilkoma samochodami osobowymi różnymi trasami – dojazd do celu leżącego na południowy wschód od Krakowa bocznymi drogami, przez wioski i osady, z prawie czterdziestoma ostatnimi kilometrami niekończących się zakrętów oraz wspaniałymi, przy dobrej pogodzie, na którą trafiliśmy, widokami na góry, wzgórza i doliny. Laskowa oferuje sporo atrakcji na miejscu, jest również świetnym miejscem wypadowym w okolice w promieniu kilkudziesięciu kilometrów.

    Przy czym są to różne atrakcje, z których goście mogą wybierać to, co interesuje ich najbardziej. Najcenniejszym zabytkiem w centrum Laskowej, jest położony na niewielkim wzniesieniu niemal vis a vis kościoła oraz goszczącego nas zajazdu, zespół dworski. Przy czym Dwór Michałowskich jest najstarszym z zachowanych drewnianych w Polsce. I szczyci się cennym, polichromowanym stropem jednego z pomieszczeń z okresu, gdy mieściła się w nim kaplica Zgromadzenia Księży Misjonarzy Krakowskich. Ale zarówno ten dwór, jak i położony kilkaset metrów od niego prywatny Skansen na Jędrzejkówce z kolekcją etnograficzną, to tematy na osobne relacje z nich, które zapowiadam wkrótce.

W ZIMIE I LECIE

    W Laskowej – Kamionnej znajduje się kompleks wypoczynkowy o tej nazwie, z terenem narciarskim i jednym z najdłuższych w kraju wyciągiem krzesełkowym. Oprócz niego są w nim 4 wyciągi orczykowe. Trasy oświetlane, dla początkujących i zaawansowanych naśnieżane ratrakami – najdłuższa ma 2000 m, a wszystkie łącznie 4000 m, serwis narciarski oraz wypożyczalnia nart i snowboardów. Natomiast praktycznie przez cały rok można korzystać w Laskowej z Parku Rekreacji, a od wiosny do jesieni z boiska Orlik. Amatorzy jazdy konnej mają do dyspozycji wierzchowce ze Stajni „Laskonik”. Na terenie gminy są stawy rybne „Przy Młynie” w Żmiącej oraz obiekt wypoczynkowo – spotkaniowy Hubertówka pod Jaworzem w Ujanowicach.

    Doroczną imprezą, ściągającą od 2008 roku do Laskowej w pierwszą niedzielę sierpniu licznych gości, jest Festiwal Śliwki, Miodu i Sera. W jego programie znajdują się konkursy potraw mających w składzie przynajmniej jeden z tych produktów. A ich uczestnicy walczą o „Kryształowe  Patery”. Oczywiście nie brak w tym dniu również innych atrakcji, muzyki itp. Zajazd „Laskowianka” który nas gościł, to duża restauracja i przylegająca do niej sala imprezowa na piętrze. Na parterze zaś pizzeria z 18 rodzajami pizzy w karcie oraz apteka. W Zajeździe można oczywiście też nocować. Do dyspozycji gości jest 30 miejsc noclegowych w pokojach 1-2-3- osobowych oraz apartamentach.

NA MIEJSCU I WYPADY W OKOLICE

    „Laskowianka” specjalizuje się w organizowaniu imprez rodzinnych: wesel, chrzcin, komunii, styp oraz okolicznościowych spotkań. Również eventowych, integracyjnych, firmowych itp. Tutejsza kuchnia oferuje dużą różnorodność dań i potraw. A do jej specjalności należą m.in. ziemniaczany Placek Laskowski, schabowy Kotlet Gajowego w sosie podgrzybkowym, Wątróbka po staropolsku oraz Micha pierogów. Lokalizacja Zajazdu jest świetna. W centrum Laskowej, ale nieco odsuniętego od ruchliwej drogi. W pobliżu kościoła oraz sąsiadującego z nim cmentarza, w – lub na których – odbywają się przecież najważniejsze wydarzenia rodzinne.

    Jest też, o czym wspomniałem, świetnym miejscem wypadowym na wycieczki w okolice. Pierwszą, na którą wybraliśmy się niemal na cały dzień, była odległa zaledwie o kilka kilometrów, 15-tysięczna Limanowa – siedziba powiatu składającego się z 12 gmin, w tym Laskowej. Miasto założono w XV, a według niektórych źródeł już w XIV w., nad potokiem Sowlina, dopływem Łososiny. Prawa miejskie otrzymało w 1565 r. Obecnie z trochę chaotyczną, „wielostylową” zabudową pofałdowanego terenu na wysokości od 400 do 700 m n.p.n. oraz dominantą: bazyliką Matki Boskiej Bolesnej przy dosyć rozległym rynku. Pierwszy, drewniany kościół wzniesiono tu w 1513 roku. Spłonął on jednak w 1769 r.

CO PROPONUJE LIMANOWA?

    Z pożaru udało się uratować „cudowną” figurę MB Bolesnej z XIV w. i XVI-wieczną chrzcielnicę. Współczesną, trzynawową secesyjną świątynię z jedną wieżą, o ścianach zewnętrznych wyłożonych ciosanym kamieniem, zbudowano w latach 1910-1918 jako wotum na 100 rocznicę Konstytucji 3 Maja. Do rangi bazyliki mniejszej podniósł ją w 1991 roku Jan Paweł II, którego duży pomnik stoi przed wejściem do niej. W mieście są też dwie zabytkowe kapliczki, dwa parki i ogród podworski oraz zabytkowy Dwór Marsów. Mieści się w nim ciekawe i warte zwiedzenia Muzeum Regionalne Ziemi Limanowskiej.

    Prezentowana jest w nim historia tego obszaru, aktualnie zaś także, z okazji 100-lecia odzyskania niepodległości, wystawa okolicznościowa poświęcona płk Józefowi Alojzemu Beckowi, ministrowi Spraw Zagranicznych RP w latach 30-tych, związanemu z tym miastem. Bardzo ciekawa jest w nim także odtworzona historyczna apteka z oryginalnymi zabytkowymi meblami i wyposażeniem oraz dosyć naturalistycznymi manekinami aptekarzy i klientów. Cenna i ładnie wyeksponowana jest też duża kolekcja, głównie srebrnych, dewizek do zegarków kieszonkowych. Warto też zobaczyć w nim ekspozycję współczesnego malarstwa jednego z miejscowych artystów.

NOWY SĄCZ: HISTORIA I WSPÓŁCZESNOŚĆ

    I zajrzeć do stojącego w rynku, nieźle zaopatrzonego, także w bezpłatne foldery, mapki i plany, Centrum Informacji Turystycznej o dosyć niezwykłej architekturze. Stary i Nowy Sącz są miastami bogatymi w zabytki oraz obiekty i atrakcje turystyczne. Poznanie, lub odświeżenie wrażeń z poznanych podczas uprzednich pobytów w najważniejszych z nich, zajęło nam dwa dni. Przy czym większość nie tylko zasługuje, lecz wręcz wymaga, osobnej prezentacji. W tej, pierwszej relacji z tegorocznego wyjazdu na Sądecczyznę, ograniczę się wiec tylko do wspomnienia o niektórych, zapowiadając dokładniejsze ich omówienie wkrótce.

    Dominującą budowlą historycznego centrum Nowego Sącza jest ratusz stojący na rozległym rynku. Z bogatą historią, z którą obecna budowla, poza miejscem, niewiele ma wspólnego. Pierwszy, parterowy budynek pełniący funkcję ratusza, stał zresztą w innym miejscu – obok kościoła św. Małgorzaty. Przypomnę, że Nowy Sącz założył w roku 1292 król Wacław II, nadając mu także prawa miejskie. Ale ważne dla jego rozwoju prawo składu, tj. obowiązek zatrzymywania się w nim przejeżdżających kupców i wykładania do sprzedaży towarów, otrzymał dopiero w 1554 roku. Gdy wspomniany budynek w połowie XV w. kardynał Zbigniew Oleśnicki kupił na potrzeby wikarych kolegiaty, nową siedzibę władz miejskich wzniesiono w Rynku, centralnym placu miasta.

EKLEKTYCZNY RATUSZ

    W pierwszym okresie istnienia był on odbudowywany po częściowych pożarach w latach 1486 i 1522. Kroniki miejskie odnotowały też kilka późniejszych odbudów i przebudów ratusza. Gruntowną w latach 1562-1563, a po kolejnym pożarze w 1611 r. już jako budynek piętrowy z wieża zegarową. W 1834 r. nadbudowano drugie piętro oraz do frontowej fasady dodano kolumnowy portyk. Barokowa budowla uległa jednak zniszczeniu, wraz ze znaczną częścią miasta, podczas pożaru w 1894 r. Nowy, obecny, w stylu eklektycznym, z neorenesansowymi i neobarokowymi wnętrzami, wzniesiono w latach 1893-1894 według projektu architekta miejskiego Jana Perosia.

    Piętrowy, ze stromym dachem, pod którym znajduje się poddasze, ma czterokondygnacyjną wieżę zegarową. Główną salą ratusza jest, na piętrze, sala posiedzeń z neorenesansowym stropem kasetonowym oraz malowidłami przedstawiającymi historię miasta, wykonanymi w 1911 roku przez Piotra Spitzmann-Karwosieckiego. Sala ta ma także bogate zdobnictwo górnych części ścian oraz nad drzwiami. Stoją w niej wysokie niemal do sufitu piece kaflowe zdobione białymi orłami na czerwonym tle. Na jednej ze ścian wisi duży, wyglądający na zabytkowy, drewniany krucyfiks z Ukrzyżowanym oraz współczesna, namalowana na desce nieregularnego kształtu ikona przedstawiającego anioła pochylającego się nad herbem miasta.    

SPOTKANIE Z PREZYDENTEM MIASTA

    Trochę szokującą ciekawostką są, umieszczone w zwieńczeniach pary wysokich, zabytkowych drewnianych drzwi w ścianie za stołem prezydialnym, dwie współczesne, ale nawiązujące do wawelskich, „głowy”. Białe, wykonane z gipsu lub kamienia – z odległości tego nie widać, przedstawiające: Lecha Kaczyńskiego w jednej i Ryszarda Kaczorowskiego w drugiej.

    Spotkanie bardzo ciekawe, podczas którego prezydent przedstawił aktualną sytuację, problemy i najpilniejsze zadania do rozwiązania w tym 80-tysięcznym mieście. Z trochę zaniedbaną infrastrukturą, zwłaszcza stanem dróg i ulic, brakiem obiektów sportowych, socjalnych: żłobki, dzienny dom seniora, koniecznością ograniczenia dokuczliwego i szkodliwego smogu itp. W tym ostatnim przypadku rozdano na okres zimowego ogrzewania czujniki. Odbywają się przy pomocy dronów kontrole tego, co spala się w piecach. Zachęca mieszkańców do korzystania z „błękitnego węgla” itp. Otwarto już dwa nowe żłobki, dzienny dom seniora, w najbliższych planach są place zabaw dla małych dzieci.

DLA MIESZKAŃCÓW I GOŚCI

    A także zbudowanie otwartego basenu, stref aktywności rodzin z placami zabaw, ścieżki rowerowe nad rzeką Kamienicą. Dobiega końca budowa nowego mostu nad Dunajcem, co aktualnie komplikuje życie mieszkańcom i ruch uliczny. W ramach walki ze smogiem trwają też prace nad wprowadzeniem Karty Nowosądecczanina z bezpłatną komunikacją miejską, poprawą nawierzchni ulic i placów oraz ruchu drogowego. Jeżeli chodzi o turystykę, to prezydent słusznie uważa, że Nowy Sącz nie jest właściwym miejscem na dłuższe pobyty, możliwe i ciekawe w takich miastach jak np. Kraków, Gdańsk czy Wrocław.

    Ale może być świetnym celem wycieczek, także szkolnych, przyjazdów weekendowych lub innych krótkich, 1-2 dniowych. Miasto stanowi również dobry punkt wypadowy w okolice – malownicze i pełne zabytków oraz atrakcji turystycznych. Stara się też przyciągać gości tranzytowych, aby przejeżdżając zwiedzali tu najciekawsze obiekty, korzystali z restauracji i kawiarni itp. Wspiera hotelarzy i gastronomików, zwłaszcza obiekty dla młodzieży „z plecakami” oraz turystów z mniej zasobnymi portfelami. Przyciągać gości, podkreślał prezydent, mogą też zadbane elewacje. A w tej dziedzinie sporo jest do zrobienia zarówno w domach mieszkalnych, jak i obiektach użyteczności publicznej, nie pomijając również ratusza.

MIEJSCOWE PRZYSMAKI

    Zamierzenia ważne zarówno dla turystów jak i stałych mieszkańców dotyczą także „odwrócenia miasta ku rzekom”, nad którymi – jest ich tu kilka, chociaż niewielkich, znajduje się wiele pięknych miejsc. Niezbędny jest parking dla autokarów, nowe, czyste toalety, bardziej dostrzegalna w centrum obecność policji itp.. Podobnie zarówno „tubylcom” jak i gościom służyć będzie bogatsza oferta imprez i programów kulturalnych, zwłaszcza cyklicznych. W już realizowanym, we współpracy z kongregacją kupiecką, programie znajduje się również promocja wyrobów lokalnych: wędlin, miodów, wina oraz innych miejscowych specjałów.

    Próbki tego mieliśmy, po serii pytań do i odpowiedzi p. prezydenta, chociażby w Domu Pierogów, czyli Restauracji Ratuszowej w rynku. W karcie mają chyba ponad 20 różnych rodzajów pierogów, niekiedy z niezwykłym nadzieniem uzależnionym też od pory roku. Tak znakomitych w smaku, że prawdziwego samozaparcia wymagało podejmowanie w pewnym momencie decyzji: dosyć tego obżarstwa!  To oczywiście tylko jeden z przykładów. Bo smacznie, zdrowo i po rozsądnych cenach, można zjeść w wielu innych restauracjach, kawiarniach czy cukierniach zarówno w Nowym jak i Starym Sączu.

ZABYTKI, KRAJOBRAZY, PRZYRODA

    W tym drugim szczególnie popularna jest „Marysieńka” w rynku. Czy gospoda w Miasteczku Galicyjskim w Nowym Sączu. Bo i ono, podobnie jak Sądecki Park Etnograficzny, znalazły się w naszym programie. O nich, a także o ciekawej Galerii Marii Ritter i bazylice św. Małgorzaty w Nowym oraz klasztorze klarysek i sanktuarium św. Kingi w Starym Sączu, wkrótce napiszę osobno. Byliśmy jednak również w miejscach widokowych oraz przyrodniczych. Piękne krajobrazy oglądaliśmy ze specjalnie wybudowanej w tym celu  platformy widokowej na obrzeżach Starego Sącza.

    Podobnie jak, niestety w wersji przedsezonowej, również koło tego miasta, w enklawie przyrodniczej Bobrowisko z długą trasą, częściowo prowadzącą po drewnianych pomostach nad bagnami i oczkami wodnymi. Miejsc, obiektów – również zabytków oraz historycznych i innych atrakcji turystycznych jest na Sądecczyźnie mnóstwo. Mimo bardzo bogatego oraz ciekawego programu, jaki gospodarze przygotowali dla nas, byliśmy w stanie poznać tylko niektóre z nich. Nawet w miastach, które odwiedziliśmy, nie dało się zobaczyć wszystkiego godnego uwagi. Ten bardzo udany wyjazd stanowił więc tylko zachętę do następnych w tamte strony.

Cezary Rudziński

Zdjęcia autora

 

   

Artykuły powiązane

© 2019 KURIER365.PL