Obecnie „te podziały są tak ostre, tak mocne (...) Są tak silne, że przeszkadzają w pracy zawodowej (…)
W teatrach zaczyna się walka polityczna i to jest źle.
Zaczyna się chodzić do tego lub innego teatru dlatego, że ma on umiarkowanych ludzi i dobór repertuarowy, albo wręcz skrajnie. Tu nie będę mówić, żeby nie reklamować, ale wszyscy wiedzą, że w Warszawie jest taki teatr na który ludzie o poglądach konserwatywnych nie pójdą, bo się nawet poczują obrażeni. Myślę jednak, że teatry już szczególnie teatry utrzymywane za tzw. publiczne pieniądze; nie powinny tak bardzo dzielić.
Teatry chętnie biorą z państwowego budżetu pieniądze, a z drugiej strony obrażają część potencjalnej publiczności.
To jest nieuczciwość” – stwierdziła.
„Powinniśmy się bardzo przyjrzeć temu, co się dzieje na tak zwanym zachodzie Europy. Nam, Polakom, wydaje się, że to jest coś, do czego powinniśmy dążyć, a teraz tam dzieje się tak źle, że to powinno być dla nas przestrogą” – podsumowała aktorka.
Cała rozmowa z Aleksandrą Ciejek do wysłuchania na stronie Poranku Rozgłośni Katolickich "Siódma9.pl"