sobota, kwiecień 20, 2024
Follow Us
środa, 13 czerwiec 2018 19:44

Odwiedziliśmy Soczi. Jak wygląda siedziba polskiej reprezentacji? Wyróżniony

Napisane przez Red./Bezkresy
Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Na mistrzostwach świata w Rosji, Polska rozegra mecze z Senegalem, Japonią i Kolumbią. Siedzibą, gdzie przygotowują się do turniejowych spotkań, jest Soczi. Przybliżymy Wam jak wygląda to miasto, a to dzięki kierowcy "Bezkresów", który w przeszłości woził między innymi Łukasza Piszczka.

Bezkresy z grupą turystów odbyły rekonesans po Soczi. Specjalnie pojechaliśmy w czasie Bożego Ciała, czyli w samej końcówce maja, aby jeszcze przed przybyciem naszej reprezentacji zobaczyć miejsca, które Oni odwiedzą. Poznaliśmy 5* hotel HYATT Regency, który gościć będzie naszą reprezentację. Jest nowy, zbudowany na zimowe igrzyska 20114 roku. Stanął w samym centrum Soczi, naprzeciwko głównego deptaka miasta, w pobliżu pomnika Lenina, a zbudowany został na miejscu dużego „dietskiego sadiku”. Ma 27 pięter i do 16 znajdują się w nim normalne pokoje, a od 17 są apartamenty. I tam właśnie z pięknym widokiem na miasto utopione w obfitej zieleni i na  morze będą mieszkać nasi wybrańcy.

Widzieliśmy także stadiony, odległe jedynie o parę kilometrów od hotelu a teraz specjalnie dopieszczone, bo czasy kiedy były zwykłymi obiektami „Spartaka” już na szczęście są przeszłością.

Najbardziej jednak ucieszył nas fakt podróżowania autokarem, którym będą także jeździć nasi piłkarze. To właśnie „Bezkresy” i ich turyści byli pierwszymi, którzy zasiedli na fotelach zupełnie nowego YTONG-a. Odbywał jedną z pierwszych jazd po wyjeździe z fabryki i na liczniku miał jedynie kilkaset kilometrów. Przecierał się, aby od początku tego tygodnia przejść ostatnie przygotowania, skanowania i oklejanie naszymi barwami. Kierowcą naszym był Pan Stanisław Rekianiszwili, a będzie także woził naszych piłkarzy. Jest z pochodzenia Gruzinem, choć od zawsze mieszkającym w Soczi. Zresztą granica z Abchazją, na mapach wciąż będącą częścią Gruzji, jest jedynie o 20 kilometrów odległa od Soczi. Pan Stanisław jest kierowcą od dawna wyspecjalizowanym (a i pewnie sprawdzonym) do przewożenia grup specjalnych z piłkarzami włącznie. Woził już różne reprezentacje a nawet podróżował z drużyną Borussii Dortmund, więc ucieszył się, że pewnie znów spotka Łukasza Piszczka, którego pamiętał i dobrze wspominał.

Oprócz poznawania miejsc z którymi bezpośrednio zetkną się nasi piłkarze, zobaczyliśmy także największe atrakcje tego rosyjskiego kurortu. A że Soczi mające 147 kilometrów długości, bo rozłożone jest na wąskim pasku czarnomorskiego wybrzeża, bezpośrednio u stóp kończącego się tu Kaukazu, ma ich sporo, to i było w czym, wybierać. Przede wszystkim pojechaliśmy do odległej o 50 km Krasnej Polany. Jechaliśmy wygodna autostradą pokonując liczne tunele, bo wymogiem MKOL przed olimpiadą 2014 roku, było właśnie jej wybudowanie, bo poprzednia droga o długości 71 km była kręta i niewygodna, bo w górskim terenie. A Krasna Polana to sympatyczna górska miejscowość, w której rozgrywane były wszystkie konkurencje alpejskie i biatlon. Wjechaliśmy trzema kolejnymi gondolami na wysokość 2320 metrów oglądając po drodze liczne trasy zjazdowe o różnym stopniu trudności i inne wyciągi krzesełkowe. Łączna długość tras zjazdowych to 50 km a wszystko w otoczeniu przepięknej przyrody z różnorodną roślinnością.

Roślinności zachwycającej w Soczi jest zresztą bardzo dużo. Bo i naturalna roślinność w sprzyjającym klimacie rozwija się świetnie a liczne parki, specjalnie zakładane – także na polecenie towarzysza Stalina, muszą budzić zachwyt. Nawet towarzysze radzieccy ze swym wodzem Stalinem to docenili, bo to dla nich, dla poszczególnych gałęzi przemysłowych, od 1925 roku budowano liczne sanatoria, gdyż Soczi ze względu na mineralne wody i klimat uznano strefą klimatyczną leczącą liczne dolegliwości. Towarzysz Stalin w swej willi na morskim wybrzeżu, w dużym parku otaczającym ponurą willę, spędzał regularnie 3 miesiące każdego lata, gdyż kąpiele w prywatnym basenie w willi, wino i powietrze dobrze wpływały na jego schorowany organizm.

Niejednego turystę widzącego przejawy kolejnego kultu wodza – Włodzimierza Włodzimirowicza Putina, obecnego na koszulkach, matrioszkach i innych suwenirach, może zdziwić, że w Daczy Stalina nie ma jego muzeum. Cały potężny obiekt został wydzierżawiony prywatnym ludziom i przechodzi obecnie remont, aby w przyszłości służyć prywatnemu użytkownikowi. Nie wiadomo nawet, czy gabinet wodza, duży pokój przyjęć z kasztanową boazerią i kominkiem oraz wspomniane pomieszczenie z basenem będzie w ogóle udostępniane turystom. Przy polityce Kremla tęskniącej za mocarstwową Rosją, to jednak chyba dziwna niekonsekwencja…

Krótki, bo jedynie kilkudniowy pobyt zakończyliśmy wieczorem przy grających fontannach na centralnym placu olimpijskim, obok stadionu (jednego z 12. przeznaczonych na mistrzowską imprezę) na którym rozegrane zostaną mecze grupowe, 1/8 i ¼ finału. Plac okala 6-o kilometrowy tor ze specjalnym stadionem i trybunami, na którym rozegrano już 4 wyścigi formuły I i obiekt ten chyba na stałe już został wpisany do grafiku cyklicznych gonitw. A ponieważ baza noclegowa przygotowana na zimowe igrzyska z licznymi hotelami różnych kategorii jest faktycznie imponująca, to możemy spokojnie zapraszać turystów z Polski na zwiedzanie tej części Rosji i wypoczynek nad ciepłym Morzem Czarnym.

a