Wydrukuj tę stronę
poniedziałek, 07 maj 2012 09:39

3 pytania do... Anny Marii Huszczy

Napisane przez Ewa Neked
Oceń ten artykuł
(0 głosów)
Anna Maria Huszcza, kompozytorka Anna Maria Huszcza, kompozytorka fot. arch. A. M. Huszczy

Z kompozytorką Anną Marią Huszczą rozmawiamy o tym, jak tworzy się dziś muzykę i jak powstała muzyka do filmu dokumentalnego „Z nieba do nieba". 

- Jak to się stało, że reżyser filmu "Z nieba do nieba" Zbigniew Kowalewski zaproponował Pani skomponowanie muzyki do tego obrazu?

- Zbigniewa Kowalewskiego poznałam dzięki Ani Mikulskiej – wokalistce, której akompaniuję na fortepianie, a prywatnie mojej przyjaciółce. Miała zaśpiewać w tym filmie pieśń „Rozkwitały pąki białych róż" oraz „Marsz Lotników". Początkowo reżyser nie przewidywał zatrudnienia kompozytora, gdyż muzyka miała pochodzić z archiwum, jakim dysponuje Studio Filmowe Kronika. Jednak zaproponowałam panu Kowalewskiemu nowe ujęcie wspomnianych wcześniej pieśni, które postanowiłam zaprezentować w formie wokalizy nie zdradzającej wprost pochodzenia melodii. Podczas dalszych rozmów reżyser wystąpił z propozycją stworzenia muzyki do całego filmu.

 

- Czy skomponowanie muzyki do filmu dokumentalnego było zadaniem trudnym?

Było to zadanie nie tyle trudne, co nowe. Samo komponowanie muzyki niczym nie różniło się od zwykłego procesu tworzenia. Bardzo ważne było zdanie sobie sprawy z celu, jakiemu moja muzyka ma służyć. Ustaliliśmy z Panem Zbigniewem Kowalewskim, że zależy nam na zbudowaniu nastroju, intymnego charakteru, podkreśleniu emocji a nie na wiernym oddawaniu ducha historii. Stąd też kameralna obsada instrumentalna: fortepian, kobiecy głos i kwartet smyczkowy. W filmie znalazło się miejsce dla współczesnego, oderwanego od systemu dur-moll utworu, który doskonale sprawdził się podczas czarno-białych ujęć burzenia wieży, przemarszu wojsk, czy pędzącego po torach pociągu.

W scenach zbiorowych wyobraźnia podsuwała mi potężne orkiestrowe brzmienia, lecz skomponowanie takiego rodzaju utworów na potrzeby tego filmu było niemożliwe i zarazem bezcelowe, ponieważ reżyser z dużym wyczuciem użył muzyki wielkich mistrzów takich, jak Wagner, czy Paderewski. Podkreśliły one patos danych scen i wprowadziły odpowiedni klimat.

Niezwykle cenne było wcześniejsze zapoznanie się ze scenariuszem, który był formą pamiętnika Janiny Lewandowskiej. Pozwoliło mi to na dokładne wniknięcie w stan umysłu i duszy głównej bohaterki oraz poznanie jej świata. Muzyka właściwie była gotowa jeszcze przed montażem filmu. Następnie wraz z całym zespołem – reżyserem, montażystką i Anią Mikulską przyporządkowywaliśmy ścieżkę dźwiękową do konkretnych obrazów.

 

- Czy w XXI wieku młodym kompozytorom jest łatwo na rynku muzycznym?

To zależy od konkretnego przypadku. Kompozytor musi dokonać wyboru, który będzie zgodny z jego sumieniem. Od zawsze muzyka dzieliła się na popularną i poważną, które cieszyły się różnym uznaniem w zależności od epoki. Obecnie mamy zdecydowaną przewagę muzyki popularnej, często powiązanej z kulturą masową. Wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy z faktu ciągłego powstawania muzyki tzw. poważnej. Nawet nieliczni ludzie chadzający do filharmonii dziwią się, gdy usłyszą informację mówiącą, że kompozytor żyje i na dodatek jest na sali koncertowej. Każdy z twórców musi sobie zadać pytanie o adresata sztuki, o odbiorcę, do którego kieruje swoje dzieło. Jeśli wybór muzyki, którą chce tworzyć jest autentyczny, wówczas jego sztuka jest szczera, co daje się odczuć podczas przeżywania dzieła. Wtedy nie ma znaczenia, czy kompozytor pisze proste piosenki, czy sięga po ogromny instrument, jakim jest orkiestra. Jeśli będzie tworzył z zaangażowaniem coś, co wyraża jego emocje, poglądy, to prędzej czy później zostanie to docenione. Jest to moja podstawowa zasada komponowania. Piszę utwory dla dzieci, piosenki rozrywkowe, muzykę elektroniczną, jak i symfoniczną, jednak staram się w każdym gatunku poszukiwać czegoś nowego, dawać siebie oraz rozwijać swój warsztat kompozytorski.

Rynek muzyczny jest ogromny i każdy może znaleźć w nim niszę dla siebie. Mnie najbardziej interesują działania multimedialne – łączące muzykę z obrazem, czy z tańcem. Mam nadzieję, że uda mi się znaleźć artystów, z którymi będę mogła współpracować, a moja twórczość zyska grono odbiorców.

{jumi [*7]}

Artykuły powiązane

© 2019 KURIER365.PL