Duże Pe, właściwie Marcin Matuszewski w ramach przypomnienia umieścił całkiem mało znany numer „Mała Symfonia Polskiej Autodestrukcji”, który był emitowany tylko raz w TVP. W rozmowie z portalem tvp.info raper opowiedział o swoim patriotyzmie oraz promocji polskiej kultury na świecie.
Dlaczego wrzuciłeś ten numer na swój fanpage. Myślisz o Polsce cały czas?
Dla mnie nie ma czegoś takiego jak „myślenie o Polsce z okazji jej urodzin”. Jeśli ktoś jest dla mnie ważny, myślę o nim każdego dnia, a nie raz do roku „z okazji jego urodzin” – i tak samo jest w wypadku Polski. Wprawdzie często są to myśli typu „Stary, opanuj się, co Ty robisz!” (śmiech) – ale to chyba najlepiej pokazuje, że się o kogoś czy o coś troszczy, prawda?
Bardzo dobry patriotyczny numer.
Dziękuję. Kawałek „Mała Symfonia Polskiej Autodestrukcji” nigdy nie został nagrany studyjnie, powstał specjalnie z myślą o programie „Wielki Test TVP – Polskie Powstania”, do którego zostałem zaproszony w roli „muzycznego ilustratora” – i tylko tam został wykonany publicznie.
Taki o życiu, wspólnocie.
Przypomniała mi o nim... rzeczywistość – bo gdzie nie spojrzysz, tam ciągle widać jak Polacy obrzucają się najgorszymi epitetami i skaczą sobie do oczu, zamiast wypracować kompromis połowicznie satysfakcjonujący wszystkie strony dyskursu. I tylko gdy sytuacja zrobi się naprawdę beznadziejna, a do tego pojawi się jakiś jednoznaczny „zewnętrzny wróg”, potrafimy stanąć ramię w ramię do nierównej walki. I niestety – w 99 przypadkach na 100 bohatersko w niej zginąć, a tu trzeba żyć dla przyszłych pokoleń.
Wspominasz w nim poległych Polaków.
Tak. Nie jest to może radosny, pozytywny i podnoszący na duchu komentarz do setnej rocznicy odzyskania niepodległości – ale śmiem twierdzić, że dzięki temu jest on boleśnie trafny.
Trudno bowiem oprzeć się wrażeniu, że „korzystanie z wolności” nie wychodzi nam najlepiej, a Ci którzy za nią ginęli mogą przewracać się w grobach widząc jak w imię małostkowych swar marnujemy wartość wypracowaną ich największym poświęceniem.
Zawsze wyrażałeś się dobrze o swoim „Gnieździe”. Promujesz nasz kraj na świecie. Teraz projekt VOŁOSI w Korei?
Dla mnie sposobem ucieczki od wspomnianej powyżej „wojny polsko-polskiej” jest zaangażowanie w projekty, które promują „wszystko co najlepsze” o Polsce poza jej granicami – wykorzystując do tego polską kulturę, a częstokroć inicjując przy tym współpracę między polskimi i zagranicznymi artystami.
Brałem udział już w ponad 100 wydarzeniach tego typu odbywających się w kilkudziesięciu krajach – i mam nadzieję, że uda się kontynuować te działania.
W 2018 r. również uczestniczyłem w tego typu projekcie, zatytułowanym „VOŁOSI w Korei” – angażując się w niego artystycznie, promocyjnie i w roli dyrektora artystycznego. Organizatorem projektu była Fundacja Planet, a zrealizowany został on przy dofinansowaniu Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Rzeczpospolitej Polskiej. Celem projektu było twórcze zestawienie polskiej i koreańskiej muzyki współczesnej – ze szczególnym uwzględnieniem tej, która czerpie inspirację z artystycznych tradycji górskich regionów obu krajów.
Koncepcja zadania opierała się o znalezienie zaskakujących podobieństw i twórcze wykorzystanie oczywistych różnic między nimi.
Kwintet smyczkowy VOŁOSI zainspirował was?
Wiodącym polskim artystą uczestniczącym w realizacji zadania był ceniony na całym świecie kwintet smyczkowy VOŁOSI, który współtworzą muzycy klasyczni i ludowi muzycy góralscy.
Ta wybuchowa mieszanka owocuje doskonałymi kompozycjami, fantastycznym wykonaniem i sceniczną eksplozją energii. Zespół jest objawieniem krajowej i światowej sceny World Music. Zdobył m. in. wszystkie możliwe nagrody na Festiwalu Nowa Tradycja w 2010 r. oraz Grand Prix dla najlepszego utworu World Music w konkursie Europejskiej Unii Nadawców EBU w 2011 r.
Swoimi występami VOŁOSI zyskali uznanie publiki na całym świecie – i od 2010 roku nieustannie koncertują dookoła globu.
Korea dzięki wam poznała polski folklor?
Premierowy, entuzjastycznie przyjęty koncert VOŁOSI w Korei z kontekstowym materiałem artystycznym przygotowanym w ramach zadania, odbył się 6 października 2018 r. w ramach znaczącego, międzynarodowego przedsięwzięcia kulturalnego – Jeonju International Sori Festival 2018.
W powszechnej opinii koncert VOŁOSI w Korei był jednym z najlepszych występów osiemnastej edycji tego wielkoformatowego festiwalu. Bezpośrednie sąsiedztwo występów „koreańskich górali” dało znakomity kontekst występowi „polskich górali” z zespołu VOŁOSI, pozwalając na polsko-koreańską artystyczną „góralską konfrontację” oraz instynktowne poszukiwanie przez odbiorców intrygujących podobieństw i różnic między wywodzącą się z gór sztuką obu krajów (i obu kontynentów).
źródło: TVP Info.pl