O diodach LED zrobiło się głośniej po wręczeniu Nagrody Nobla w dziedzinie fizyki za wynalezienie diody emitującej niebieskie światło. Diody te są na tyle jasne, aby korzystać z nich w regularnych oświetleniach, jednak zużywają znacznie mniej energii i dłużej wytrzymują, niż konwencjonalne zastosowania. W swoim badaniu naukowcy sugerują, że jest efekt uboczny niebieskich diod, który może powodować problemy ekologiczne.
Dzisiejsze uliczne lampy to z reguły lampy sodowe, które emitują żółte światło. Owady jak wiemy przylatują do światła żółtego lub białego, ale okazuje się, że jeszcze bardziej lgną do niebieskiego, generowanego przez żarówki LED. Światło to tylko wydaje się białe ze względu na powłokę fosforową, która rozciąga większość światła do fali o większych długościach. My nie widzimy światła niebieskiego, ale owady tak.
Aby dowiedzieć się jak bardzo niebieskie światło jest atrakcyjne dla ciem, much itp. naukowcy ustawili diody LED obok lamp sodowych i przy każdej z nich zamontowali klejący papier na owady. Następnie pozostawili urządzenia w polu na czas jednej nocy i zgromadzili wyniki, ile z nich dostało się do niewoli. Okazało się, że diody LED przyciągnęły 48% więcej owadów, niż tradycyjne oświetlenie. To może być problem, ponieważ diody mogą doprowadzić do zakłócenia łańcucha pokarmowego, czy przyciągania większej ilości latających stworzeń do obszarów miejskich. Za skrajny przykład uważa się umieszczenie oświetlenia LED w portach morskich, co może przyczynić się do rozprzestrzenienia gatunków inwazyjnych, takich jak brudnica nieparka.
Naukowcy powtórzyli również ten sam eksperyment z wykorzystaniem różnych typów i marek żarówek LED oraz przy użyciu różnych filtrów, jednak okazało się, że wyniki pozostały te same.