W tej chwili takich ośrodków nie ma. Model, opracowany przez zespół ekspertów i klinicystów współpracujących z Instytutem Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego zakłada wprowadzenie Kompleksowej Opieki Specjalistycznej nad pacjentem z chorobą Parkinsona (KOS-ChP), w referencyjnych ośrodkach opieki koordynowanej. Planowane jest też utworzenie krajowego rejestru pacjentów z chorobą Parkinsona opartego na rzeczywistych danych z NFZ i ZUS w celu bieżącej oceny opieki nad pacjentem oraz prognozowania trendów epidemiologicznych.
Na chorobę Parkinsona choruje w Polsce ponad 90 tys. osób, a co roku o chorobie dowiaduje się ponad 5 tys. nowych pacjentów.
Ze względu na starzejące się społeczeństwo choroby neurologiczne, w tym choroba Parkinsona są narastającym problemem zdrowotnym w Polsce. W tej chwili chorzy trafiają do neurologa i rozpoczynają leczenie nie zawsze idealnie dopasowane do etapu ich choroby.
- Doświadczenia wielu krajów wskazują, że najlepsze efekty leczenia osiąga się w specjalistycznych centrach referencyjnych, w których pacjent ma dostęp do holistycznej opieki: neurologa, neuropsychologa, psychiatry, rehabilitanta, neurochirurga, pielęgniarki parkinsonowskiej, gastroenterologa. Jedynie w takich ośrodkach powinny być prowadzone terapie infuzyjne, kwalifikacja i prowadzenie chorych po zabiegu DBS, czyli głębokiej stymulacji mózgu - tłumaczy prof. dr hab. n. med. Jarosław Sławek, prezes Polskiego Towarzystwa Neurologicznego.
Nowy model ma gwarantować każdemu choremu dostęp do skutecznych, dopasowanych do jego wieku i nowoczesnych metod diagnostyki i leczenia, co w efekcie zagwarantuje wyższą skuteczność kliniczną oraz efektywność ekonomiczną.
To ważne, bo koszty choroby są wysokie zarówno dla systemu jak i samych pacjentów. Wydatki NFZ na leczenie w latach 2014-2018 wzrastały od 52,53 mln zł w 2014 r. do 77,91 mln zł w 2018 r. Koszty pośrednie transferowe ponoszone przez ZUS stanowią rocznie kolejne 50 mln zł, a większość tej kwoty (ponad 45 mln zł w 2015 r.) przeznaczane jest na renty z tytułu niezdolności do pracy. W ostatnich pięciu latach nastąpił wzrost kosztów pośrednich choroby Parkinsona o ok. 19 proc. Oznacza to, że średnio rocznie utrata produktywności kosztuje całe społeczeństwo ok. 113 mln zł – czyli ponad dwa razy więcej niż wydatki na renty ZUS.
Od niedawna polscy pacjenci mają dostęp do najnowocześniejszych, refundowanych metod leczenia, do których należą: głęboka stymulacja mózgu (DBS), podskórne wlewy apomorfiny oraz dojelitowe podawanie lewodopy. Największym problemem jest dostęp do rehabilitacji oraz innych specjalistów jak np. psychologowie, logopedzi, a także pielęgniarki neurologiczne.
- Obecnie, to po stronie rodziny leży zapewnienie choremu kompleksowej opieki, a nie powinno tak być. Wybrani specjaliści powinni być dostępni dla pacjentów w ośrodkach referencyjnych - mówi Wojciech Machajek z Fundacji Parkinsona.
Celem wdrożenia nowego modelu jest poprawa skuteczności leczenia, a także poprawa jakości życia i w następstwie zmniejszenie liczby hospitalizacji.
- Spodziewamy się, że w wyniku wprowadzenia KOS-ChP zwiększymy efektywność wydatków dla tej populacji pacjentów związane z poradami lekarzy specjalistów, badaniami rezonansem, rehabilitacją oraz hospitalizacją, które obecnie realizowane są w sposób nieskoordynowany - mówi dr Małgorzata Gałązka-Sobotka, dyrektor Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego.
Efekty programu będą stale monitorowane, co pozwoli na szybkie zastosowanie zmian. Głównym atutem tego modelu jest realne zwiększenie dostępności do leczenia pacjentów z chorobą Parkinsona w Polsce.
Choroba Parkinsona, oficjalnie opisana w 1817 roku przez Jamesa Parkinsona zaliczaa jest do grupy przewlekłych schorzeń zwyrodnieniowych mózgu. Dotknięte procesem chorobowym komórki układu nerwowego degenerują się i obumierają. U dotkniętego procesem chorobowym człowieka pojawiają się typowe objawy i ograniczenia ruchowe, jak spowolnienie, drżenie spoczynkowe, sztywność mięśniowa oraz zaburzenia równowagi. Choroba Parkinsona tylko w Polsce dotyka prawie 100 tys. pacjentów, a średni wiek zachorowania to 58 lat, choć chorują także ludzie młodsi.