Wydrukuj tę stronę
czwartek, 02 sierpień 2012 14:16

Najlepsi menedżerowie na czas kryzysu Wyróżniony

Napisał
Oceń ten artykuł
(0 głosów)
Najlepsi menedżerowie na czas kryzysu Fot. Kruk SA

 

Z Piotrem Krupą, Prezesem Zarządu KRUK SA, który znalazł się na liście „TOP 20 najlepsi menedżerowie na czas kryzysu” redakcji Bloomberg Businessweek Polska, rozmawia Maciej Pawlak.

Dlaczego szczególnie w czasie kryzysu potrzebny jest firmie sprawnie zarządzający nią menedżer? Jakimi cechami powinien wyróżniać się menedżer w czasach kryzysu?

Uważam, że jakość przywództwa zawsze jest ważna, niezależnie od koniunktury rynkowej. Nie sądzę też, żeby inne przywództwo było potrzebne na czas kryzysu, a inne na czas prosperity. Oczywiście da się wskazać cechy lidera, które mogą mieć znaczenie i wpływ na działanie firmy, gdy gospodarka pnie się w górę lub gdy się obniża. Moim zdaniem to głównie odporność psychiczna. W okresie kryzysu ważna jest umiejętność podejmowania decyzji, czasem trudnych. Do tego potrzebna jest ta odporność. To wszystko dlatego, że rynek, który się pogarsza, po prostu szybciej wystawia ocenę przywódcom przedsiębiorstw.

W okresie prosperity z kolei wszyscy płyną z wiatrem. Większość firm idzie do przodu, rozwija się. Wtedy także idealny przywódca czy lider powinien posiadać odporność psychiczną. Musi być ostrożny, gdy płynie na fali, żeby nie przeoczyć zmian mogących wkrótce zagrozić firmie. Dobry kapitan powinien uważnie się rozglądać i obserwować otoczenie. Bez względu na sytuację rynkową warto angażować w zarządzanie organizacją przedstawicieli top managementu. Każdy lider powinien posiadać umiejętność dzielenia się odpowiedzialnością i korzystania z wiedzy wielu doświadczonych specjalistów. Te osoby są bowiem oparciem dla lidera. Wspólne podejmowanie najważniejszych decyzji przynosi same korzyści.

Jakimi metodami udaje się kierować taką firmą jak Wasza w obecnych czasach, przeprowadzając ją z dobrymi rezultatami przez rafy dekoniunktury gospodarczej? Czy obecny okres wymaga stosowania specjalnych metod zarządzania nie wykorzystywanych w czasach koniunktury?

W powszechnym przekonaniu statystycznego Kowalskiego, gdy pogarsza się sytuacja gospodarcza, to windykatorzy zacierają ręce na myśl o czekających ich zyskach z obsługi rosnącego zadłużenia. Praktyka nie jest jednak taka oczywista i jednoznaczna, jak mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. Branża zarządzania wierzytelnościami jest bowiem antycykliczna. Oznacza to, że generalnie biznes ten  jest odporny na koniunkturę gospodarczą. W okresie prosperity długów ilościowo jest stosunkowo mniej,  zadłużone osoby i firmy mają większe możliwości spłacania swoich zaległości. Wtedy łatwiej prowadzić negocjacje i przekonywać ludzi do spłaty długów np. proponując ugody umożliwiające spłatę w ratach dopasowanych do bieżących możliwości finansowych. Jednak po okresie hossy przychodzi pogorszenie koniunktury. Liczba długów rośnie. Wierzyciele chętniej zlecają ich odzyskiwanie zewnętrznym firmom lub wystawiają je na sprzedaż. Jednak wzrost poziomu zadłużenia konsumentów i przedsiębiorstw oznacza zmniejszenie ich zdolności do regulowania bieżących i zaległych zobowiązań. W takiej sytuacji trudniej jest więc egzekwować należności. Rosną także koszty procesu windykacyjnego. To oznacza, że aby odnieść sukces trzeba być coraz bardziej efektywnym. I dlatego właśnie nasza firma wprowadziła strategię pro-ugodową.

{jumi [*9]}

 

Artykuły powiązane

© 2019 KURIER365.PL