Polski węgiel przestaje być konkurencyjny, a koszty jego wydobycia rosną. Pokutujący mit, że jest tanim surowcem, przekreśla szanse na rozwój technologiczny kraju i przestawienie się na tańsze źródła energii. Płacą za to Polacy swoim zdrowiem i w rachunkach za opiekę socjalną oraz ochronę środowiska. Co więcej, inwestorzy i banki wycofują się z finansowania budowy nowych bloków węglowych.
Czy to już szczyt możliwości Amerykanów? Najnowsze dane z Międzynarodowej Agencji Energii (IEA) pokazują, że w 2012 roku o 3,8 procent spadła emisja CO2 w USA - do poziomu, którego nie widziano od połowy lat 1990.
Zużycie energii w Chinach, największego na świecie emitenta CO2, wzrosło o 3,9 procent w 2012 roku w stosunku do poprzedniego roku, ale spadło o 3,6 procent w przeliczeniu na jednostkę produktu krajowego brutto.
Kompania Węglowa ma plan awaryjny na ciężkie czasy, jakie zapanowały w górnictwie. Działania antykryzysowe mają za zadanie ograniczyć koszty funkcjonowania przedsiębiorstwa, przy jednoczesnym utrzymaniu zatrudnienia. W dalszych planach są inwestycje. Spółka chce m.in. zaangażować się w produkcję energii.
– Węgiel, obok odnawialnych źródeł, będzie głównym elementem produkcji światowej energii elektrycznej – prognozuje Maria van der Hoeven z Międzynarodowej Agencji Energetycznej. Podobnie będzie też w Polsce, gdzie obecnie produkcja prądu i ciepła oparta jest w ponad 90 proc. na węglu. Dlatego, według dyrektor z MAE, powinniśmy dążyć do tego, by był on jak „najczystszy". A to wymaga większych inwestycji w rozwój technologii ograniczających emisje dwutlenku węgla.
W Polsce jest miejsce i na węgiel, i na odnawialne źródła energii, i na atom – uważa prof. Jerzy Buzek. Musimy postawić także na energooszczędność i zmienić nawyki dotyczące wykorzystywania prądu. Wymaga tego nie tylko Unia Europejska, ale i gospodarka, która nie uniesie marnotrawstwa energii.
Pogarsza się sytuacja na rynku węgla kamiennego w Polsce. Zwiększa się jego wydobycie – rok do roku o ponad 1,6 miliona ton, jednocześnie zmniejsza się zapotrzebowanie na ten surowiec, szczególnie ze strony odbiorców przemysłowych. To oznacza znaczący wzrost zapasów węgla.
– Nowa polityka forsowana przez Komisję Europejską w zakresie ochrony klimatu jest nieracjonalna – przestrzega Janusz Steinhoff, były minister gospodarki i przewodniczący Rady Krajowej Izby Gospodarczej. Jeśli wejdzie w życie, to jej największe koszty odczuje Polska. Z raportu KIG wynika, że w 2015 roku obciążenia ponoszone przez krajowy przemysł wynikające z już realizowanych unijnych zobowiązań klimatycznych, wyniosą 5 mld zł rocznie. I będą rosły.
Pomimo przewozów znacznie niższych od przewidywanych, w pierwszym półroczu 2012 r. czołowy kolejowy przewoźnik towarowy zarobił na czysto 99 mln zł. A zatem prawie tyle samo co rok wcześniej.
– Polityka klimatyczno-energetyczna, prowadzona przez Unię Europejską, nie zagraża polskim planom wydobycia węgla – przekonuje Sławomir Mazurek, prezes zarządu Kopalni Węgla Brunatnego „Konin". Jego zdaniem trend związany z eksploatacją tego surowca się odwraca i ponownie zwiększa się zapotrzebowanie na czarne złoto.
a