Po incydentach pod ambasada Rosji 11 listopada minister spraw wewnętrznych wypomniał chuliganom, że zachowali się absolutnie nie w porządku. Policja, jak wytłumaczył, zgromadziła się pod główną bramą placówki, a budkę strażnika podpalono od strony, która chroniona nie była. Proste i logiczne. Widać, że Bartłomiej Sienkiewicz jest potomkiem znakomitego pisarza, bo fantazji mu nie brakuje. Czy jednak taki resort jak MSW jest odpowiednim miejscem dla osoby o stylu Pana Zagłoby? Minus za nieskładne tłumaczenie własnych zaniedbań.
{jumi [*9]}