wtorek, kwiecień 30, 2024
Follow Us
poniedziałek, 10 maj 2010 10:19

Trzecie liczenie euro

Napisał
Oceń ten artykuł
(0 głosów)
Trzecie liczenie euro www.sxc.hu

W ciągu swej zaledwie jedenastoletniej historii, wspólna waluta po raz trzeci przeżywa ciężkie chwile. Być może ta próba będzie dla niej najtrudniejsza. Na razie zalicza ciężki nokaut. Ale poprzednie były jeszcze cięższe - twierdzi w swym komentarzu Roman Przasnyski, główny analityk Gold Finance.

{jumi [*4]}Jeśli za formalną datę wejścia euro do światowego rynku walutowego przyjąć 1 stycznia 1999 r., to datą „operacyjną” jest 4 stycznia 1999 r. Wówczas kurs świeżo upieczonej wspólnej waluty wyliczono na 1,1825 dolara. Zaczęło się nieźle, ale już 4 maja 2000 r. zatrzymał się on na poziomie 0,8844 dol. (na zamknięciu 0,8907 dolara). W ciągu „niemowlęcych” piętnastu miesięcy nowa wspólna waluta straciła wobec „zielonego” mistrza świata 29 centów (czyli niemal 25 proc.), po raz pierwszy lądując na deskach. Później przez osiem lat pieczołowicie pracowała nad odbudowaniem pozycji. Po raz drugi, od momentu o kilkanaście tygodni poprzedzającego apogeum kryzysu finansowego (czyli 15 lipca 2008 r.) kurs euro spadł zupełnie nie ze swojej winy z 1,6038 do 1,233 dol. 28 października 2008 r. (o 37 centów, a więc o 23 proc.). Obecny spadek, z 1,511 do 1,279 dol. za euro jest więc na razie najbardziej łagodny, sięga bowiem „zaledwie” 23 centów, czyli nieco ponad 15 proc. Nawet spadek do minimum z jesieni 2008 r. pogłębiłby skalę zniżki jedynie do 28 centów, czyli do 18 proc. Dojście do „parytetu”, czyli kursu wymiany euro i dolara w proporcji jeden do jednego, oznaczałoby spadek od poprzedniego szczytu na poziomie 1,511 dolara, o niecałe 34 proc. Byłby to więc nokaut najcięższy z dotychczasowych, ale całkiem „uzasadniony” powagą obecnej sytuacji państw strefy euro. Czy to scenariusz nieprawdopodobny? Obserwując rozwój sytuacji w ostatnich dniach nie sposób go wykluczyć.

{jumi [*9]}

 

a