Jego zdaniem to chyba też nie jest wystarczający powód by dokonać tak radykalnej zmiany komunikacyjnej w tym miejscu. – Wygląda mi to jednak w tej chwili na jakiś absurd. Choć może należałoby też sprawdzić sytuację własnościową gruntów w okolicy obecnego ronda de Gaulle’a. – mówi dalej Opara.
- Być może też chodzi o to, że – przypuszcza b. radny – roszczenia reprywatyzacyjne zgłosili spadkobiercy właścicieli okolicznych działek. W grę wchodzić mógłby np. obecny parking przed Centrum Bankowo-Finansowym (dawnym budynku KC PZPR), bądź zieleniec pomiędzy Al. Jerozolimskimi, a ul. Smolną. Przecież rondo z natury rzeczy jest większe niż „zwykłe” skrzyżowanie.