poniedziałek, kwiecień 29, 2024
Follow Us
×

Ostrzeżenie

JFolder::pliki: Ścieżka nie jest folderem. Ścieżka: /home/kur365/domains/kurier365.pl/public_html/images/21511.
×

Uwaga

There was a problem rendering your image gallery. Please make sure that the folder you are using in the Simple Image Gallery Pro plugin tags exists and contains valid image files. The plugin could not locate the folder: images/21511
środa, 15 lipiec 2015 11:56

Warszawa: Tunezja uspokaja i zaprasza Wyróżniony

Napisane przez Cezary Rudziński
Oceń ten artykuł
(0 głosów)
Warszawa: Tunezja uspokaja i zaprasza Fot.: Cezary Rudziński

Uspokojenie Polaków oraz naszej branży turystycznej, zapewnienie ich, że Tunezja nie jest - pomimo dwu tragicznych w skutkach zamachach terrorystycznych w br. - krajem niebezpiecznym, a także zaproszenie naszych turystów do odwiedzania państwa – spadkobiercy starożytnej Kartaginy, było celem dwudniowej wizyty w Warszawie przedstawicieli tunezyjskiej administracji i branży turystycznej: dyrektora generalnego Tunezyjskiego Urzędu ds. Turystyki (ONTT) Abdellatifa Hmama i prezesa Federacji Tunezyjskich Biur Podróży (FTAV) Mohammeda Ali Toumi.

Szok również w Tunezji
Wraz z ambasadorem Tunezji w Polsce JE Slimem Ben Jafaârem i dyrektorem ONTT w Warszawie Achmedem Meddebem spotkali się oni z przedstawicielami polskich mediów. – „Zamach w tunezyjskim kurorcie Sousse – przeczytaliśmy w zaproszeniu na to spotkanie – wstrząsnął międzynarodową opinią publiczną, ale przede wszystkim samą Tunezją, zwłaszcza w kontekście zbliżającego się sezonu turystycznego. Tunezja, uznawana za nadzieję demokracji w swoim regionie, musi obecnie stawić czoła międzynarodowemu zagrożeniu i siłom, które starają się, poprzez uderzenie w turystykę, zdestabilizować ten kraj gospodarczo."
Rzecz oczywista, że tematem konferencji było przedstawienie aktualnej sytuacji w ich kraju, środków podjętych w celu ochrony bezpieczeństwa turystów oraz zapobieżenia kolejnym aktom terrorystycznym. A także odpowiedzi na pytania polskich dziennikarzy. Po powitaniu obecnych przez JE Ambasadora, sytuację w tunezyjskiej turystyce przedstawił dyr. Hmam wspomagany przez prezesa Toumi. Poinformował, że przesłaniem przyjazdu jej przedstawicieli do Polski jest przyjaźń i zaufanie. Podkreślił, że jest to pierwszy kraj z którego turyści przyjeżdżają licznie do Tunezji, do którego przybyli, aby przedstawić rzeczywistą sytuację i działania władz na rzecz bezpieczeństwa zagranicznych gości.


Latało nas tam już po 200 tys. rocznie
Nasz kraj - przypomniał - jest jednym z głównych kierunków wakacyjnych podróży Polaków. Rekordowy pod tym względem był rok 2008 z ponad 200 tysiącami polskich gości. Po spadku ich liczby w związku z kryzysem gospodarczym oraz tunezyjską rewolucją w roku 2011, rok ubiegły zamknął się liczba 107 tys. turystów z Polski. W 2015 początkowo ich liczba rosła, spodziewano się że przekroczy w br. 150 tys. Niestety zamachy terrorystyczne w muzeum Bardo w Tunisie i na plaży w Susie spowodowały załamanie się tego trendu. Rozumiemy jednak, podkreślił, że Polacy obawiają się kolejnych zamachów.
Równocześnie jednak wielu turystów polskich przebywających w Tunezji w dniu zamachu w Susie nie skorzystało z możliwości wcześniejszego powrotu do kraju i zostało do końca opłaconych pobytów. Jesteśmy im za to wdzięczni, podobnie jak ponad 20 tys. gości z Polski, którzy już odwiedzili w br. nasz kraj i nadal do niego przybywają. Zapewnił, że rząd, siły bezpieczeństwa oraz biura turystyczne i w ogóle branża robią wszystko, aby zapewnić turystom bezpieczeństwo. Wzmocniona jest ochrona lotnisk oraz tras i transportów turystycznych. Ponad 1,5 tysiąca policjantów czuwa nad bezpieczeństwem hoteli i plaż.


Likwidacja terrorystów
Wojsko, gwardia narodowa i oddziały antyterrorystyczne likwidują pojawiające się zagrożenia. W ostatnich dniach w dwu miejscowościach unieszkodliwiono 8 terrorystów, w tym ich niebezpiecznych przywódców. Budowany jest mur na granicy z Libią, aby uniemożliwić stamtąd przemyt broni i terrorystów. Nie można jednak pomijać tego, co dzieje się obecnie w Afryce Północnej i na Bliskim Wschodzie. Nie wszystkim tam podoba się demokratyczny kurs, jaki wybrała Tunezja. Czy, że np. kobiety są w niej wolne. Jeżeli w dziele reform poniesie ona klęskę, będzie to strata dla całego regionu. Pozostajemy jednak – stwierdził – krajem otwartym, gościnnym, którego ogromna większość obywateli kocha odwiedzających go cudzoziemców.

{gallery}21511{/gallery}
W tunezyjskiej branży turystycznej pracuje 420 tys. ludzi. Demokratyczne przemiany wspierają także rzemieślnicy i artyści pracujący na rzecz turystyki, która ma 7 proc. udział w PKB kraju. Po krótkim filmie prezentującym uroki Tunezji, rozpoczęła się długa seria pytań dziennikarzy i odpowiedzi na nie. Zamachy, usłyszeliśmy, wywołały szok i psychozę także wśród Tunezyjczyków, z których jeszcze nie do końca wyszli. Kraj nigdy nie był przygotowany do stawiania czoła terroryzmowi. Był tak bezpieczny, że goście mogli nawet o północy samotnie chodzić po miastach. Tunezyjczycy nie zamykali samochodów i drzwi domów.


Goście pod szczególną ochroną
Obecnie społeczeństwo dostosowuje się do nowej sytuacji – zagrożenia. W hotelach i na plażach pojawili się funkcjonariusze z automatami. Jednych gości to deprymuje, inni dzięki temu czują się bezpieczniej. Terrorystyczne ataki wymierzone były w zagranicznych turystów, ale przede wszystkim w nowy system polityczno-społeczno-gospodarczy kraju. Straty jakie one spowodowały, także materialne, okazały się znaczne. Dotychczas przyjechało około 200 tys. gości mniej, nie skorzystali z około 2 milionów noclegów. Przełożyło się to na stratę co najmniej 450 mln euro.
Ale sytuacja pod tym względem powoli poprawia się, chociaż niektóre kraje, w tym polskie MSZ, odradzają swoim obywatelom wyjazdy do Tunezji. W odpowiedzi na pytanie o budowę muru na granicy z Libią, ale otwartej z Algierią wyjaśniono, że są to zupełnie inne granice. Algieria jest państwem z armią i siłami porządkowymi, a jej ochrona granicy z Tunezją to kwestia wzajemnego bezpieczeństwa. Praktycznie nie jest prawdopodobne, aby z tamtej strony pojawili się terroryści. Natomiast Libia, z której Tunezja przyjęła zresztą 1,2 mln uchodźców i ułatwiła im przeżycie, jest w stanie chaosu.


Mur na granicy z Libią, bezpiecznie na bazarach
Praktycznie nie ma tam państwa, sił porządkowych, zorganizowanego społeczeństwa. Jest natomiast mnóstwo broni. Chociaż pojawiła się ostatnio szansa - po podpisaniu w Maroku porozumień - że w Libii powstanie rząd jedności narodowej i sytuacja powoli zacznie się tam poprawiać. Na moje pytanie, czy turyści mogą obecnie zwiedzać zabytki oraz odwiedzać np. suki i bazary, skoro szczególnie chronione są tylko lotniska, transport, hotele i plaże, padła odpowiedź, że władze są w stanie zapewnić tam bezpieczeństwo. Jest też silna mobilizacja w tym kierunku społeczeństwa. Program ochrony gości rozszerzany jest obecnie i na te miejsca oraz obiekty. Co nie znaczy - podkreślono - że nie można paść ofiarą złodzieja, który wyrwie np. torebkę.
Na temat rozmów z polską administracją i branżą turystyczną usłyszeliśmy, że goście przyjechali z kilkoma konkretnymi propozycjami. Dla Tunezji jest ważne, aby jej kraj pozostał liczącym się w Polsce kierunkiem wyjazdowym, a nie zniknął z ofert biur podróży. Chociaż niektóre zdecydowały się w tym sezonie na taki krok. Np. TUI Polska, chociaż niemiecka nadal wysyła do Tunezji turystów. Tunezyjska branża i administracja turystyczna pracują obecnie nad podniesieniem jakości usług, także towarzyszących turystyce. Przygotowują propozycje na okres zimowy i przyszłoroczny sezon letni.


Życzymy sukcesu!
Ale nadal – powtarzane to było wielokrotnie – sprawą Numer 1 jest troska o bezpieczeństwo turystów. Tunezyjscy goście zapowiedzieli również spotkania z ubezpieczycielami. Bo jak na razie – to już mój wtręt – kwestia ta jak gdyby umyka uwadze zarówno organizatorów turystyki, jak i samych turystów. A przecież jeżeli nie można ubezpieczyć się od skutków ataków terrorystycznych, a MSZ, m.in. polski, chociaż nie tylko, bo dotyczy to również m.in. Wielkiej Brytanii, Holandii i krajów skandynawskich, odradza – bo zakazać nie może – wyjazdy do Tunezji, to, mówiąc brutalnie, konsekwencje nie dostosowania się do tego oznaczają, że w przypadku kolejnej tragedii turysta sam poniesie jej konsekwencje. I powinien być tego świadomy, podobnie jak biuro podróży, z usług którego korzysta.
Jak wynika z faktów przedstawionych podczas konferencji, a także wcześniejszych doniesień prasowych, telewizyjnych i internetowych, władze tunezyjskie robią rzeczywiście bardzo dużo, aby zapewnić gościom bezpieczeństwo oraz uniemożliwiać terrorystom kolejne ataki. I należy życzyć im w tym sukcesów, które leżą w interesie obu stron: gospodarzy i zagranicznych turystów. Jeżeli uda się to, również Polacy zaczną wracać bardziej masowo na tunezyjskie plaże i do tamtejszych wspaniałych zabytków oraz w inne ciekawe miejsca. Bo jest to przecież szalenie ciekawy kraj umożliwiający zarówno dobry wypoczynek, jak i poznawanie również jego innych walorów. Zamieszkany przez gościnnych i życzliwych gościom ludzi. Obyście więc, Tunezyjczycy, jak najszybciej wrócili do normalności!

a