środa, maj 15, 2024
Follow Us
×

Ostrzeżenie

JFolder::pliki: Ścieżka nie jest folderem. Ścieżka: /home/kur365/domains/kurier365.pl/public_html/images/7272.
×

Uwaga

There was a problem rendering your image gallery. Please make sure that the folder you are using in the Simple Image Gallery Pro plugin tags exists and contains valid image files. The plugin could not locate the folder: images/7272
poniedziałek, 30 kwiecień 2012 10:41

Polskie morze dla wybrednych Wyróżniony

Napisane przez
Oceń ten artykuł
(0 głosów)
Polskie morze dla wybrednych fot. Cezary Rudziński

Spędzić pięć dni nad Bałtykiem w kwietniu to dość ryzykowne przedsięwzięcie. Nigdy bowiem nie wiadomo, jaka pogoda się trafi. Okazuje się jednak, że nad polskim morzem można się świetnie bawić, niezależnie od tego, jaka jest pogoda. 

Wycieczka nad Bałtyk to jeden z najdłuższych, bo aż pięciodniowy, krajowy wyjazd studyjny SDP „Globtroter". Głównym celem tej podróży stało się Sanatorium „Panorama Morska" w Jarosławcu nad Bałtykiem. Po drodze z Warszawy odwiedziliśmy również inne ciekawe miejsca.

„Panorama Morska", używająca nazw zarówno Sanatorium, jak i Heath Resort & Medical SPA oraz Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej – Pomorskie Centrum Rehabilitacji, Zdrowia i Urody, jest dużym kompleksem wypoczynkowo–leczniczym. Znajduje się ona w centrum Jarosławca, miejscowości wypoczynkowej na Wybrzeżu Słowińskim nad Bałtykiem.

Na powierzchni 12 hektarów starannie zagospodarowanego terenu znajduje się kilka dużych budynków hotelowych oraz cały zespół luksusowych, całorocznych murowanych domów kempingowych. Są też obiekty sanatoryjno–lecznicze, centrum SPA, największy nad polskim morzem Aquapark, ogródki jordanowskie, oczka wodne. Ośrodek przyjmuje w szczycie sezonu letniego równocześnie około tysiąca kuracjuszy i urlopowiczów.

Jak nas poinformował dyrektor „Panoramy Morskiej" Leszek Haratyk, ośrodek stanowi własność prywatną. Działa od 1995 roku na terenie wykupionego byłego ośrodka wypoczynkowego warszawskich Zakładów Radiowych im. Kasprzaka i sąsiednich innych zakładów pracy. Rocznie przyjmuje około 16 – 20 tysięcy gości.

- Powstało coś, czego dotychczas w Polsce nie było – usłyszeliśmy na inauguracyjnym spotkaniu z kierownictwem obiektu. - Nie pojedynczy budynek sanatoryjny na malej działce, jak bywa to zazwyczaj, lecz cały duży, strzeżony kompleks, z którego nie trzeba wychodzić, bo wszystko jest na miejscu.

Nie do końca jest to prawda, bo brak na przykład kiosku z gazetami, nie wspominając już o bibliotece, z której korzystałaby zapewne przynajmniej część gości, ale tutejsza oferta wypoczynkowo–lecznicza jest rzeczywiście imponująca. Ośrodek specjalizuje się przede wszystkim w organizowaniu 7 i 14–dniowych turnusów rehabilitacyjnych dla osób – zwłaszcza młodzieży – niepełnosprawnej fizycznie i psychicznie.

Sposób, w jaki odbywa się ta rehabilitacja, jest imponujący. Pacjenci doskonale integrują się nie tylko między sobą, ale także z osobami, które przyjechały tylko na wypoczynek. To zasługa nie tylko personelu medycznego, ale również codziennych, otwartych imprez rozrywkowo–integracyjnych.

Sanatorium ma gabinety doskonale wyposażone w nowoczesny sprzęt leczniczo–rehabilitacyjny. Informacja, którą otrzymaliśmy na piśmie o stosowanych w nim zabiegach rehabilitacyjnych, fizykoterapeutycznych, balneologicznych, kinezoterapii, krioterapii, hydroterapii i masażach to 14 stron drobnego druku.

Sanatorium nie przyjmuje pacjentów ze skierowaniami NFZ, gdyż Jarosławiec nie ma statusu uzdrowiska. Świadczy natomiast usługi rehabilitacyjne mieszkańcom regionu jako NZOZ. Drugim z najważniejszych kierunków działania ośrodka jest przyjmowanie osób przyjeżdżających na wypoczynek, ale chętnie łączących go z zabiegami SPA. Odbywa się to w osobnym budynku na terenie dostępnego także dla osób nie mieszkających w „Panoramie Morskiej" Aquaparku.

Aquapark działa od 2008 roku. W kompleksie tym znajdują się: basen „z rwącą rzeką" ze zjeżdżalniami i kilkoma stanowiskami do masażu karku, basen ze sztuczną falą zaopatrzony w gejzery wodne. A także 2 baseny wielofunkcyjne ze zjeżdżalniami. Ponadto znajdziemy tu sztuczne groty z wodospadami.

Między nimi stoją plastykowe palmy, co ma stwarzać poczucie pobytu w tropikach. Taka zresztą nazwa: „Tropiki Nad Polskim Morzem" znajduje się w folderze – cenniku. Aquapark dostępny jest bezpłatnie dla osób zakwaterowanych w „Panoramie Morskiej", odpłatnie zaś dla ludzi z zewnątrz. W zależności od terminu i pory dnia, 1,5-godzinny pobyt dla osób indywidualnych kosztuje 25 – 35 zł plus po 1 zł za każde następne rozpoczęte 3 minuty. Więcej informacji na temat zarówno Aquaparku jak i całej „Panoramy Morskiej" znaleźć można na www.panorama-morska.pl.

Sam Jarosławiec, w którym znajduje się „Panorama", tez jest ciekawy. Jest to dawna wieś rybacka o rodowodzie sięgającym 1459 roku. Wiadomo, że w połowie XVI wieku należała ona do darłowskiej domeny książąt zachodniopomorskich. Wiek później, w osadzie nazywającej się wówczas Jarsthoffde, mieszkało zaledwie 4 kmieci, 7 zagrodników i 17 parobków. Mieszkańcy zajmowali się rybactwem i zbieraniem bursztynu oraz... łupów z rozbitych statków.

Pierwszą latarnię morską, ostrzegającą przed tutejszym wysokim brzegiem morskim wybudowano na skraju wsi dopiero w 1830 roku. Okazała się za niska, zbudowano więc nową, zachowaną do naszych czasów. Działające od blisko 40 lat światła nowego rodzaju widoczne są z odległości 24 mil morskich.

Dzieje tej osady nie są znane zbyt szczegółowo. Prawdopodobnie w pewnym momencie została zniszczona lub opuszczona, bo w 1775 roku została założona ponownie, jako wieś z ulicami. W 90 lat później rozpoczęła się jej kariera jako kąpieliska.

W latach międzywojennych była wsią letniskową zabudowaną głównie malowniczymi chatami rybaków i domami szachulcowymi. Zachowało się ich niewiele. We współczesnym Jarosławcu jest kilka ulic z główną, pełniącą rolę „centrum" ulicą biegnącą wzdłuż morza.

Tutejsza plaża jest co prawda piaszczysta, chociaż z kamieniami i betonowymi gwiazdoblokami hamującymi podmywanie klifu przez fale. Ładne są natomiast klifowe wzgórza o kilkunastometrowej wysokości porośnięte drzewami, krzewami i drobniejszą roślinnością.

Jarosławiec może też być dobrym punktem wypadowym na wycieczki. Nie tak daleko jest Ustka, Darłowo, Słupsk, Koszalin oraz parę innych miejscowości wartych poznania.

Podczas naszej podróży odwiedziliśmy również kilka innych miejscowości. W drodze nad morze zajechaliśmy, na zaproszenie właścicieli, państwa Karoliny Gołębiowskiej i Kazimierza Stępniaka, do ich pałacu w Grąbkowie leżącym między Słupskiem i Lęborkiem. Uwagę w pałacu zwraca m.in. ładna sala herbowa z kominkiem, sala rococo – obecnie restauracyjna i kilka innych. W saloniku z japońskimi meblami stoi m.in. pięknie rzeźbiona w drewnie, inkrustowana i malowana w kwiaty szafa – sekretarzyk. W innej sali – wysoki aż do sufitu piec kaflowy zakończony, podtrzymywanymi przez amorki orłem Prus i przez stylizowanych na antycznych młodzieńców orłem Rzeszy (weimarskiej). Pałac otacza spory, stary ogród.

{gallery}7272{/gallery}

Z Jarosławca zrobiliśmy kilkugodzinny wypad do Bytowa, na zaproszenie Leszka Gierszewskiego, prezesa jednej z największych w Europie fabryki drzwi i okien „Drutex S.A.". Ogromna fabryka i świetnie zorganizowana w niej praca robi wrażenie. Podobnie jak szeregi załadowanych gotowymi wyrobami samochodów ciężarowych, każdy w wartości ponad pół miliona złotych, gotowych do wyruszenia do klientów. Wkrótce powstanie, również w Bytowie, druga fabryka – Europejskie Centrum Stolarki Okienno–Drzwiowej.

W drodze powrotnej z Jarosławca większość uczestników zboczyła trochę z trasy, aby na zaproszenie państwa Pajewskich, właścicieli 4* Hotelu Apollo w Darłówku Wschodnim zwiedzić ten zabytkowy, fantastycznie usytuowany obiekt. Zbudowano go dwa wieki temu nad samym Bałtykiem, tuż przy plaży, z pięknymi widokami na morze.

Zaprojektowana 200 lat temu sala balowa pozwala na tańce równocześnie około 100 osób. Parkiet taneczny jest oczywiście dębowy, emperador otoczony marmurem. Do tego ładnie dobrano weneckie oświetlenie. Na balkonowe antresole prowadzą stylowe schody, z których można zarówno obserwować zabawę na dole, jak i rozgwieżdżone wieczorem niebo ponad tarasem widokowym. Więcej informacji na temat tego hotelu znaleźć można na www.hotelapollo.pl.

Mimo dosyć kapryśnej pogody, zwłaszcza chłodów i nadmorskich wiatrów, które poprzedziły gwałtowny „wybuch" lata w ostatnich dniach kwietnia, była to kolejna, bardzo udana, krajowa studyjna Podróż Globtrotera.

{jumi [*6]}

a