Dzieło Antonia Corazziego
Poznawanie Radomia rozpoczęliśmy krótką wizytą w Urzędzie Miasta. Mieści się on w historycznym budynku. Klasycystyczny, wybudowany w 1827 r. według projektu Antonia Corazziego gmach to jeden z najcenniejsyzch tutejszych zabytków. Kiedyś był on siedzibą m.in. carskiego gubernatora, Muzeum PTTK, okupacyjnych władz austriackich w latach I wojny światowej, polskiego starostwa, a po II wojnie zaś polskich władz i instytucji.
{gallery}8654{/gallery}
Gmach ten zbudowano na skraju ówczesnego miasta, aby wymusić jego rozwój w tym kierunku. Radom był wówczas prowincjonalnym miasteczkiem, chociaż z ambicjami. W Informatorze Turystycznym „Spacerkiem po Radomiu" przeczytałem, że jego nazwa po raz pierwszy w źródle pisanym pojawiła się w 1155 roku w bulli papieża Hadriana IV. Ale w miejscu, w którym znajduje się on obecnie, nad rzeczką Mleczną wpadającą do Radomki, już na przełomie VIII i IX w. istniały pierwsze osady wiejskie.
Nazwa miasta wywodzi się prawdopodobnie od imienia Radomir, zdrobniale - Radom. W XII w. stał tu drewniany gród kasztelanii radomskiej z pierwszym, także drewnianym kościołem św. Piotra. Jednym z dowodów starego rodowodu Radomia są wykopaliska Grodziska Piotrówka. Miejsce to czeka jeszcze na kompleksowe badania archeologiczne. Koło grodu powstała osada. W XIII w. zbudowano, istniejący po dziś dzień, chociaż w innej postaci, kościół św. Wacława.
Od osady do miasta przemysłowego
Osada rozwinęła się we wczesnośredniowieczne miasto na prawie średzkim. Dopiero Kazimierz Wielki przekształcił je, w 1350 r., w prawdziwe miasto. To za panowania tego władcy zbudowano zamek, ratusz i farę. Warto w tym miejscu zacytować fragment książki hr. Stanisława Broel–Platera z 1825 roku: „Radom, miasto wojewódzkie nad rzeką Mleczną niegdyś błotniste dziś wybrukowane i coraz bardziej się podnoszące: ma piękny plac na którym musztry wojskowe się odbywają, wiele nowo wystawionych pięknych kamienic, kolegium Pijarów przy którym szkoła wojewódzka: koszary dla jazdy, mieszkańców 3000." W ciągu już blisko dwu wieków, jakie upłynęły od tego czasu, miasto zmieniło się, rozrosło i zwielokrotniło liczbę mieszkańców.
Wycieczkę zaczęliśmy od wizyty w najsłynniejszym od 90 lat radomskim zakładzie przemysłowym – Fabryce Broni „Łucznik". Zakład ten powstał w 1922 roku jako Państwowa Wytwórnia Broni. Do II wojny światowej wyprodukowano w nim łącznie ponad 466 tysięcy sztuk karabinów systemu Mauser różnych typów, około 49 tysięcy słynnych pistoletów VIS wz. 35, około 90 tysięcy rowerów „Łucznik" – w tym 1.500 sztuk na potrzeby wojska.
W okresie wojny niemieccy okupanci zwielokrotnili produkcję. Niewielka jej część szła nielegalnie na potrzeby ruchu oporu, za pomoc któremu – rzeczywistą i domniemaną – kilkunastu pracowników publicznie powieszono. Po wojnie fabrykę przekształcono w Zakłady Metalowe „Łucznik", kamuflując główną produkcję dostarczanymi na rynek maszynami do szycia i pisania.
Wkrótce fabryka ma przenieść się na nowe miejsce. W fabryce „Łucznik" ciekawa okazała się Sala Pamięci, w której wystawione są egzemplarze produkowanej tu broni poczynając od pistoletów VIS po najnowszą ofertę, której fotografie i angielskie opisy znaleźliśmy również w ładnie wydanym katalogu.
Nie bardzo wiadomo dlaczego w programie poznawania miasta znalazła się także wizyta na stadionie Broni Radom. Został on zbudowany w czynie społecznym przez pracowników Państwowej Wytwórni Broni i oddany do użytku w 1931 roku. W jego skład wchodziło boisko piłkarskie, tor kolarski, korty tenisowe, bieżnia lekkoatletyczna, i basen. Klub Sportowy „Broń" prowadził odnoszące sukcesy sekcje: piłkarską, bokserską i kolarską. Obecnie dobiega końca przebudowa tego stadionu.
Gotycki skarb
Najcenniejszym zabytkiem miasta jest gotycki kościół i klasztor bernardynów pięknie zrewaloryzowany w ostatnich trzech latach ubiegłego wieku. Bernardynów sprowadził do Radomia w 1453 r. Kazimierz Jagiellończyk. Zespół klasztorny zlokalizowano tuż za murami ówczesnego miasta, w pobliżu Bramy Lubelskiej. Otrzymał on wezwanie św. Katarzyny Aleksandryjskiej. Budowany był przez kilkadziesiąt lat.
Po południowej stronie klasztoru znalazło się skrzydło gospodarcze z zachowanym dotychczas tzw. piekarnikiem z ceglanym kominem o kształcie wysokiej, wysmukłej piramidy. W zależności od potrzeb pełnił on funkcje również olejarni, piekarni, topialni wosku i browaru. Jest to najprawdopodobniej unikat w Polsce i jedna z nielicznych tego typu budowli w Europie.
W końcu XVI w od strony północnej do kościoła dobudowano kaplicę św. Anny. Klasztor ten zapisał się pięknie w naszych dziejach, zwłaszcza w latach rozbiorowych. Zamknięty został przez carskie władze zaborcze w 1864 roku w ramach represji za powstanie styczniowe. Urządzono w nim więzienie i biura. Kościół przebudowany i rozbudowany został tuż przed I wojną światową. Bernardyni odzyskali klasztor i kościół dopiero w 1936 roku. W kronikach tego zespołu tragicznie zapisał się pożar w 1959 roku, który strawił dachy.
Cenne jest wyposażenie tej świątyni - zwłaszcza ołtarz główny z gotycką pasją: Jezusa ukrzyżowanego, Marii i św. Jana Ewangelisty. Pochodzi ona być może z warsztatu Wita Stwosza, a na pewno z jego kręgu. Bardzo wartościowe są także rokokowe ołtarze ukośnie ustawione w nawie. Po jej prawej stronie znalazł się wczesnobarokowy obraz Matki Boskiej z Dzieciątkiem z początku XVII w., a po lewej - obraz św. Antoniego z XVIII w.
Koło fary Nowego Radomia – kościoła św. Jana Chrzciciela z lat 1360-1370 ufundowanego przez Kazimierza Wielkiego, tylko przeszliśmy. Tylko nielicznym udało się zobaczyć przez chwilę jej wnętrze. Z pierwotnego wyposażenia nie zachowało się nic. Ale warta uwagi była gotycka chrzcielnica – to prawdopodobnie w niej ochrzczono artystę malarza Jacka Malczewskiego.
Tylko z zewnątrz, i to z oddali, obejrzeliśmy kościół św. Trójcy z XVII w. przebudowany po zniszczeniach w latach Potopu przez Tylmana z Gameren, który w przeszłości był także szpitalem wojskowym, więzieniem, cerkwią św. Mikołaja i austriackim magazynem. Podobnie sprawy się miały z kościołem św. Stanisława z lat 1896-1902. Z katedry zobaczyliśmy tylko charakterystyczne wieże i remont zewnętrzny. Zaś najstarszego z zachowanych, ufundowanego przez Leszka Białego w 1216 r. kościoła św. Wacława nie zobaczyliśmy nawet z oddali.
Interesujące okazało się przejście starymi ulicami. Mnie szczególnie zainteresowały niektóre bramy i podwórka. Z zainteresowaniem obejrzałem również Rynek z dawnym starym ratuszem, historycznym kolegium pijarów – obecnie Muzeum im. Jacka Malczewskiego i Pomnik Czynu Legionów. Na ścianach muzeum znajduje się sporo tablic upamiętniających sławnych ludzi urodzonych w tym mieście lub związanych z Radomiem. Wewnątrz zaś znajduje się galeria sztuki, w której starczyło nam czasu na obejrzenie dwu sal poświęconych twórczości patrona muzeum. Szczyci się ono posiadaniem 38 obrazów i 41 rysunków Mistrza, jego wielkim archiwum rodzinnym oraz innymi pamiątkami.
Zapoznaliśmy się także i ciekawym lokalem „Pivovarnia" w piwnicach na starym mieście. Warzy się w nim cztery gatunki piwa regionalnego. Na tym skończyła się nasza wycieczka po Radomiu. Z całą pewnością warto było zobaczyć to miasto o bogatej przeszłości, tak często niedoceniane przez polskich turystów.
{jumi [*6]}