sobota, kwiecień 27, 2024
Follow Us
środa, 05 sierpień 2020 10:15

Słowacja: Snowparadise – lato 2020 w Śnieżnym Raju Wyróżniony

Napisane przez
Oceń ten artykuł
(1 głos)
Wielka Racza. Jest park linowy m.in. ze skokami na bungee i ściana wspinaczkowa. Najniżej położony punkt tego ośrodka – 601 m n.p.m., znajduje się w miejscowości Laliki Wielka Racza. Jest park linowy m.in. ze skokami na bungee i ściana wspinaczkowa. Najniżej położony punkt tego ośrodka – 601 m n.p.m., znajduje się w miejscowości Laliki Cezary Rudziński

Nazwa tego słowackiego ośrodka sportowo – turystycznego położonego w Beskidach tuż przy granicy z Polską jest trochę myląca. Snowparadise Veľka Rača – Oščadnica, czyli Śnieżny Raj Wielka Racza oferuje bowiem atrakcje przez cały rok. Chociaż z letnich korzysta o połowę mniej turystów niż w zimie, „zaledwie” około 100 tysięcy.

Przy czym liczeni są tylko ci, którzy wykupują bilety. A nie są one potrzebne, gdy chodzi się tylko szlakami turystycznymi, chociażby wyruszając z polsko – słowackiego szczytu Wielka Racza (1236 m n.p.m.). Jest on zarazem najwyższym w słowackim paśmie Beskidów Kysuckich. Zaś ośrodek i jego atrakcje znajdują się na grani i jej zboczach oraz w dolinach po słowackiej stronie. Obejmuje on trzy połączone ze sobą doliny, sąsiaduje z Narodowym Rezerwatem Przyrodniczym bezpośrednio na zboczach Wielkiej Raczy, znajduje się w pobliżu dużej, kilkukilometrowej długości wsi Oszczadnica (Oščadnica) z największą liczbą pensjonatów w tym regionie Słowacji.

Spora oferta atrakcji

Stąd oficjalny, drugi człon nazwy tego ośrodka. Niedaleko, bo zaledwie 11 km, jest stąd także do gminnej wsi, raczej osady Stara Bystrzyca (Stará Bystrica, 2,7 tys. mieskańców), słynnej przede wszystkim ze znajdującego się w niej Słowackiego Orloja, czyli zegara, w którym o każdej pełnej godzinie pojawiają się, wraz z biciem dzwonu, figurki świętych. Ośrodek dostępny jest kilkoma oznakowanymi trasami turystycznymi zarówno ze strony słowackiej, jak i polskiej. Jest zarazem największym i najpopularniejszym w tej części kraju naszych południowych sąsiadów. Dysponuje 7-ma kolejkami i wyciągami narciarskimi, w tym całorocznymi: jedną kabinową, kanapą sześcioosobową i dwiema czteroosobowymi.

Jest w nim także 7 bufetów, 4 chaty, czyli niewielkie schroniska, 2 pensjonaty i hotel. A także obiekt dla dzieci, w zimie dwie szkółki narciarskie i wypożyczalnia sprzętu narciarskiego oraz 14,5 km utrzymywanych tras narciarskich. Kolejne atrakcje, to narciarskie ścieżki zdrowia o długości 1, 3 i 5 km, a przede wszystkim najdłuższy w Europie środkowej tor bobslejowy – słynna „bobová dráha”, czyli szynowa z mnóstwem ostrych zakrętów, o długości 1300 m i możliwością zjeżdżanie z prędkością do 40 km/h w dwuosobowych wózkach. Ponadto lodowisko z wypożyczalnią łyżew.

Z 601 na 1236 metrów nad poziomem morza

Jest też park linowy m.in. ze skokami na bungee i ściana wspinaczkowa. Najniżej położony punkt tego ośrodka – 601 m n.p.m., znajduje się w miejscowości Laliki, a stamtąd kolejka linowa z 639 m n.p.m. wozi narciarzy i turystów do stacji górnej na grani, na wysokości 1048 m n.p.m. oraz druga, inną trasą, kanapowa. Natomiast z osady Dedovka (650 m.n.p.m.) położonej najbliżej Oszczadnicy, z głównymi obiektami Snowparadise, kolejka kanapowa do stacji górnej na wysokości 974 m n.p.m. To obok niej przebiega trasa „bobowej drahy”. Pomimo niezbyt sprzyjającej pogody, to nią wjeżdżamy – trzyosobowa ekipa telewizyjna i ja, dziennikarz piszący i fotografujący.

Zaproszeni na wyjazd studyjny na Słowację przez Žilinský Turistycký Kraj, czyli pion turystyczny województwa żylińskiego. Na górze pogoda poprawia się, nie pada, chociaż nadal nie widać słońca. Oglądamy tamtejsze atrakcje, m.in. wieżę widokową. Przy dobrej widoczności widać z niej Babią Górę, Rohacze i Tatry Niskie. Dziś widoki są ograniczone, ale i tak warto było tu wjechać. A przede wszystkim skorzystać z tutejszej największej atrakcji, wspomnianego już zjazdu bobslejowego. Korzystam z niego po raz pierwszy, jadę więc sam, ostrożnie ze względu na liczne ostre zakręty ze znacznie przechylonymi torami.

Pandemia niewiele zmieniła, turyści wracają, bo warto

Przed ewentualnym wypadnięciem z toru chronią metalowe siatki. Niebezpieczeństwa zresztą nie ma, gdyż zjeżdżający nie otrzymują kasków. Ale na wszelki wypadek z maksymalnej możliwej prędkości, 40 km/h, korzystam tylko na dłuższych, prostych odcinkach, wyhamowując – służą do tego dwa ręczne hamulce, przed i na zakrętach. Następnym razem będę już wiedział, że można sobie pozwolić na szybszą jazdę na całej trasie. Atrakcja jest jednak duża. Na dole wózek, którym zjechałem, automatycznie chwyta zaczep liny, a ona, już inną, prostą i stroma trasą pod górę, wciąga go do miejsca startu.

Warto tu przyjechać zarówno w zimie, jak i pozostałych porach roku. Od zajmującej się w ośrodku marketingiem Alžbety Gilánu otrzymuję program atrakcji w lecie 2020 roku. Pandemia koronawirusa wprowadziła do niego, na szczęście, tylko niewielkie poprawki. Kalendarz imprez rozpoczął się bowiem dopiero 4 lipca, zakończyć ma 4 października. Są w nim m.in. zawody pucharu zjazdów na rowerach górskich, rodzinny pięciobój i inne propozycje, gry rozwojowe dla dzieci, wieczorowe obserwacje gwiazd, biegi górskie dla dorosłych i dzieci itp. Szczegóły znaleźć można na: www.snowparadise.sk.

a