poniedziałek, kwiecień 29, 2024
Follow Us
poniedziałek, 22 lipiec 2019 12:15

Kijów: Mogiła Askolda, Jan Paweł II i Siostra Oresta Wyróżniony

Napisane przez
Oceń ten artykuł
(0 głosów)
Pochówek Askolda Kijów Pochówek Askolda Kijów Cezary Rudziński

Na naddnieprzańskim wzgórzu prawego, wysokiego brzegu rzeki, znajduje się jedno z tutejszych niezwykłych miejsc zwane Mogiłą Askolda. Chyba najstarsze, które można dokładnie datować, w liczącej już ponad 15 wieków stolicy Ukrainy.

Zabójstwo dwu braci

To na nim w roku 882 na rozkaz księcia Olega Mądrego, następcy historycznego wodza Waregów i założyciela państwa ruskiego – Rusi Nowogrodzkiej, zabito władających od 864 r. Kijowem książąt, braci Askolda i Dira.

Według starych kronik płynąc ze swoją drużyną w dół Dnieprem trafili oni do tego miasta, stolicy wschodnich Polan, uzależnionego wówczas od tureckich koczowników Chazarów i przejęli nad nim kontrolę. Według najważniejszego staroruskiego latopisu, „Powiesti wremiennych liet” (Opowieści lat minionych), a także opisów bizantyjskich, zorganizowali oni – według pierwszego w roku 866, a drugich, bardziej wiarygodnych, w 860 r. wielką, ale nieudaną wyprawę 200 łodzi na Carogród – Konstantynopol.

Askold miał zostać pochowany według legendy na wzgórzu w naddnieprzańskim uroczysku, nazwanym później uhorskim (węgierskim). Jego brat Dir w innym miejscu. Na bardzo ciekawe szczegóły nie ma tu miejsca. W X wieku kijowska księżna Olga (ok.923-27 - † 960), późniejsza święta „równa apostołom”, chrześcijanka od roku 957, żona ks. Igora Rurykowicza i matka jego następcy Światosława oraz babka „chrzciciela” Rusi w 988 roku św. Włodzimierza I Wielkiego, zbudowała na tym miejscu drewnianą cerkiew p.w. św. Mikołaja, gdyż takie imię otrzymał w Konstantynopolu Askold. I w niej została pochowana.

Świątynia, klasztory, opera

Z faktów historycznych wiadomo, że cerkiew ta zniszczył w 971 r. jej syn Światosław, który nie pozwolił się ochrzcić, wiernego wierzeniom i bogom pogańskim. Odnowił ją Włodzimierz Wielki w 990 r., a w 1036 r. powstał przy niej żeński monaster – Pustelnia Mikołajowska. W 1113 r. Ks. Mścisław – sym Włodzimierza Monomacha, przekształcił go w męski św. Mikołaja na Słupie, co potwierdziły badania historyków w XIX w. W 1690 – 1698 r. przeniesiono go do cerkwi ufundowanej przez hetmana Iwana Mazepę. Na utrwalenie legendy Askoldowej Mogiły niewątpliwy wpływ miała powieść Michajły Zahoskina i opera Ołeksija Werstowskiego, obie pod tym samym tytułem.

Pod koniec XVIII w. powstał tu również cmentarz, na miejscu w którym od 1715 r. grzebano mnichów. W 1810 r. wzniesiono nową cerkiew murowaną. W 1919 r. bolszewicy zamknęli ten cmentarz, a na początku lat 30-tych rozpoczęli systematyczne niszczenie go, gdyż chowano na nim również obrońców kraju i miasta przed bolszewikami, m.in. poległych w bitwie pod Krutami 30.1.19818 r. i petlurowskich kozaków. Większość nagrobków zniszczono, część z grobów ludzi zasłużonych przeniesiono na inne cmentarze. Powstał park Askoldowa Mogiła, w którym w 1936 r. cerkiew przerobiono na parkową restaurację i pawilon.

Ponownie świątynia 

Późniejsze losy tego miejsca pomijam. Tę właśnie kolumnadę widziałem podczas pierwszego pobytu w Kijowie ponad 60 lat temu. W 1992 r. zwrócono cerkiew wiernym. Obecnie postanowiłem zobaczyć Mogiłę Askolda ponownie. Mieści się ona nieco na uboczu głównych turystycznych szlaków. Na południowy wschód od Parku Maryjskiego i parlamentu, między Dnieprem i nadrzecznym wąwozem oraz ulicą Iwana Mazepy, dawniej Powstania Styczniowego (bolszewickiego, w 1918 r.), przy Alei Parkowej. Dojście zgodnie z jakoby aktualnym planem miasta okazało się trochę skomplikowane, gdyż na najprostszej trasie wyrosły nowe budowle przegradzające ją.

Do kompleksu prowadzi jednak, od wspomnianej Alei Parkowej, droga przez symboliczną bramę z metalowymi tablicami informacyjnym w języku ukraińskim. Czytam na jednej z nich, że park Askoldowa Mogiła jest zabytkiem sztuki ogrodowo parkowej, założonym na początku XIX w. Ma powierzchnię 25,5 ha. W 1810 r. arch. Mieszczeriakow zbudował w nim Pawilon Askolda – kamienną rotundę. W 1993 r. – o wcześniejszych zniszczeniach i zmianach przeznaczenia w czasach komunistycznych nie ma ani słowa – znajdującą się w parku cerkiew sw. Mikołaja przekazano Cerkwi greko-katolickiej.

Dwonnica Karylionów i Cmentarz Obrońców.

Są też informacje o gatunkach rosnących w parku drzew. Ale na tablicy na jednym z kamiennych słupów wjazdowych, informacja jest inna: cerkiew, później przebudowaną w rotundę z klasycystyczną kolumnadą, zbudował w latach 1909-1910 znany architekt A. (Andrij) Mieleński. Zaś dookoła niej w latach 1936-1937 powstał park. Obecna cerkiew – rotundę z kolumnadą nakrywa pół kopulasty dach z wieżyczką na planie kwadratu, zakończoną krzyżem. Wnętrze jest skromne. Kopułę od wewnątrz, nad stołem – ołtarzem stojącym przed ikonostasem z dwoma rzędami kilku ikon w każdym, pokrywa malowidło o tematyce religijnej z dominującym, nauczającym Jezusem.

Dwa, bogato złocone ołtarze na bocznych ścianach rotundy poświęcone są Marii z Dzieciątkiem w koronach oraz patronowi, św. Mikołajowi Cudotwórcy. Obchodzę cerkiew dookoła. W jej pobliżu stoi nowa dzwonnica w stylu nawiązującym do tej świątyni. Wisi w niej 51 dzwonów karylionu, o łącznej wadze 2330 kg. Co wyczytuję na dużej metalowej tablicy ze szczegółami jej budowy i poświęcenia w dniu 22 maja 2019 roku. Na innej jest informacja, że zbudował ją w latach 2016-2017 arch. Jurij Borodin (1950-2017). Z obu stron cerkwi są też groby, m.in. świeże, poległych w walkach w Donbasie.

Nacjonalistka Sława Stećko…

Ołeksandr Magtynśkyj, 1988-2014, z amerykańskiej diaspory, przyjął obywatelstwo ukraińskie, aby móc walczyć za ojczyznę przodków. Markijan Pasławśkyj (1959-2014) poległ w walkach o Iłowajsk. W pobliżu uwagę zwraca duża, ładna rzeźba nagrobna ze sceną składania Jezusa do grobu. Groby i pomniki są również po drugiej stronie drogi prowadzącej do świątyni. Obchodzę ją dookoła, na jednej ze ścian trafiam na brązową z popiersiem biskupa Iwana Margitycza (1921-2003). Obok marmurową płaskorzeźbę, z odtrąconym nosem, Sławy Stećko (1920-2003), z domu Hanna Muzyka.

„Sława” (zdrobnienie od Jarosława) to jej pseudonim w Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów, której członkinią, w przedwojennej Polsce (studiowała na Politechnice Lwowskiej), była od 1938 r., a później łączniczką i sanitariuszką UPA. Po wojnie w Monachium, gdzie poznała i wyszła za mąż za Jarosława Stećko, „premiera” rządu ukraińskiego utworzonego w 1941 r. po wejściu Niemców do Lwowa. Szefa OUN, którą funkcję przejęła po jego śmierci. Pamiętam godzinną, bardzo burzliwą rozmowę – wywiad z nią, zachowany na taśmie, jakiego udzieliła mi w 1992 r. w Kijowie jako szefowa Kongresu Ukraińskich Nacjonalistów.

… I „Polski” Papież

Byłem na jego I Kongresie w Pałacu „Ukraina”, jako oficjalnie zaproszony korespondent prasy polskiej. Zrobił na mnie silne wrażenie ten sabat czarownic, z pocztami i hołdami nie tylko dla „bojowych sztandarów” UPA, ale także ϟϟ Hałyczyna (zbrodniczej, osądzonej w Norymberdze, ukraińskiej dywizji SS Galizien), czemu dałem wyraz w korespondencjach do prasy krajowej. A od tego rozpoczęła się nasza rozmowa… Z prawej strony wejścia do świątyni moją uwagę zwróciła brązowa płaskorzeźba klęczącego papieża modlącego się do ikony – wizerunku MB z Dzieciątkiem w koronach.

Grób pogańskiego władcy Askolda, płaskorzeźba ukraińskiej nacjonalistki i „polski” papież? Trochę zaskakujące zestawienie. Na ławce siedziała jednak miejscowa zakonnica, rozmawiała z jakimś brodatym starcem. Przeprosiłem, poprosiłem ją o wyjaśnienie moich wątpliwości. I okazało się to krótkie, ale bardzo ciekawe i owocne spotkanie. Siostra Oresta, takie przyjęła imię zakonne, pochodzi ze Lwowa. Okazała się niejako moją krajanką, chociaż tamtejsze korzenie mam tylko po Mamie. Ułatwiło nam to rozmowę, zwłaszcza gdy szybko ustaliliśmy, źe jest rówieśnicą mojego syna.

„Cud” w Konstantynopolu

Od niej usłyszałem historię Askolda i jego związków z chrześcijaństwem, potwierdzoną następnie w źródłach, do jakich dotarłem. Gdy pogański książę Askold na czele „armii” 200 wypełnionych ruskimi i wareskimi wojami, dotarł w roku 860 do Konstantynopola z nadzieją na zdobycie go, rozpętała się burza. Wywołana według legendy, ale i bizantyjskiego jej opisu, dzięki zanurzeniu w morskiej wodzie cudownego obrazu. Fala była tak wielka, że zalała statek Askolda, a on sam omal nie utonął. Doznał wówczas olśnienia, poczuł siłę nowej wiary i postanowił zostać chrześcijaninem.

To zalanie go wodą uznano za chrzest i nadano mu imię Mikołaja, bardzo czczonego w kościele bizantyjskim, a także kościołach ruskich, biskupa Cudotwórcy (przełom III i IV w,) Miry w Licji, w Azji Mniejszej, obecnie w tureckiej Anatolii. Po klęsce wrócił do Kijowa, w którym rządził wraz z bratem Direm. Zamordowano ich na rozkaz ks. Olega, który ruszył z Nowogrodu Wielkiego na Kijów. Uważał ich bowiem – to już mój komentarz – za uzurpatorów nie pochodzących z książęcego rodu i sprawujących władzę nielegalnie. Ponieważ Askold – Mikołaj był chrześcijaninem, a Oleg poganinem, cerkiew uznała pierwszego z nich męczennikiem za wiarę.

Matka Boża Zarwanicka

Siostra Oresta wyjaśniła mi również scenę modlitwy Jana Pawlak II przed ikoną. Będąc w 2001 roku na pielgrzymce na Ukrainie, odwiedził on 23 czerwca Mogiłę Askolda i modlił się w tutejszej świątyni przed kopią tego „cudownego” obrazu MB Zarwanickiej. Jego oryginał znajduje się w sanktuarium maryjnym w Zarwanicy kolo Tarnopola. Gdy już usłyszałem odpowiedzi na wszystkie moje pytania, Oresta oprowadziła mnie ponownie po świątyni opisując ważniejsze w niej detale. Nieoczekiwanie zapytała: czy chce pan zobaczyć także katakumby?

Nie miałem pojęcia, że istnieją one pod świątynią i oczywiście wyraziłem zainteresowanie. Mniszka otworzyła trochę zardzewiałą kłódkę na łańcuchu kraty zamykającej wejście do podziemia i tak trafiłem w niezwykłe miejsce. Okazało się, że katakumbami nazywana jest duża kaplica w podziemiach świątyni. Cała – strop i ściany – ozdobiona freskami o tematyce biblijnej i religijnej. Współczesnymi, ale w stylu tradycyjnego ruskiego malarstwa cerkiewnego. Namalował je artysta o imieniu Aleksander, jego nazwiska Oresta nie pamiętała.

Nowe, niezwykłe miejsce

W podziemiu tym jest także ołtarz, wiszą ikony, m.in. wspomniana Zarwanicka, a także, co mnie zaskoczyło, gdyż oryginał tego, również uważanego za „święty” wizerunku NMP Gwadelupskiej, widziałem w sanktuarium maryjnym w Cuidad Mexico. A jego kopia trafiła tu dzięki Rycerzom Kolumba. Organizacji religijnej założonej w 1882 roku, której oddział na Ukrainie działa od 2013 roku. Ponadto w katakumbach znajduje się pięć wnęk modlitewnych – też pięknie wymalowanych, z wizerunkami świętych, którym są poświęcone. Tak małych, że modlić się w nich mogą równocześnie najwyżej dwie osoby.

Zarówno Mogila Askolda, jak i podziemna część świątyni św. Mikołaja Cudotwórcy, to obiekty, które będąc w Kijowie, nie tylko warto, ale trzeba zobaczyć. Zasugerowałem Oreście, aby informowała odwiedzających świątynię, że posiada ona także, przy czym tak ciekawą, część podziemną. Bo przecież chyba niewiele osób o niej wie. W żadnym ze źródeł, czy przewodników, w których szukałem czegoś na ten temat, niczego nie znalazłem. Trochę, ale tylko kalendarium i kilka ilustracji w folderze w języku ukraińskim, jaki otrzymałem od siostry Oresty. Na mapie ciekawych miejsc Kijowa, które warto poznać, pojawiło się więc nowe.

Cezary Rudziński
Zdjęcia autora

a