W imię doskonałości w sztuce, przekonany o własnej wielkości i nieomylności dyrektor cyrku Caribaldi gnębi i niszczy swoich muzyków, którzy są również cyrkowcami: Żonglerem, Błaznem, Pogromcą Dzikich Zwierząt i Akrobatką. Jako artyści cyrkowi muszą być perfekcjonistami, bo w tym zawodzie nie ma miejsca na niedoróbki czy pomyłki, a każdy błąd w sztuce może doprowadzić do tragedii. Jednak nie sprawdzają się oni, według Caribaldiego, w roli muzyków, grających słynny kwintet Schuberta „Pstrąg". Zdaniem Dyrektora, trzymającego podczas prób muzycznych żelazną ręką batutę dyrygenta, idealny artysta cyrkowy powinien w sposób mistrzowski wykonywać muzykę klasyczną. Dyrektor-dyrygent stosuje wobec podwładnych terror psychiczny i zastraszanie. Krytykuje i pastwi się nad innymi. Sam gra na wiolonczeli, ale jego ideą fix jest absolutnie doskonałe zespołowe wykonanie „Pstrąga". Wszyscy nieustannie aż do obłędu ćwiczą i powtarzają utwór Schuberta. Nigdy jednak nie dochodzą do perfekcji...
Odtwarzający postać Dyrektora Krzysztof Gosztyła jest wiarygodny w roli przerażającego w swojej groteskowej śmieszności tyrana, którego wszyscy się lękają. Caribaldi jest snobem, a raczej maniakiem perfekcyjności, bo zżera go wybujała ambicja bycia artystą doskonałym. Marzy o mistrzowskim wykonaniu „Pstrąga", i marzenie to wciela w życie z okrutną bezwzględnością i obojętnością na krzywdę wyrządzaną muzykom. Dariusz Wnuk, grający Żonglera, okazał się znakomity, zarówno pod względem akrobatycznym, jak i aktorskim. Zagrał człowieka buntującego się w samotności i nienawidzącego Dyrektora, jednak nie potrafiącego mu się przeciwstawić. Wnuk ukazał wrażliwego artystę, uciekającego w swój wewnętrzny świat przed otaczającą go brutalną rzeczywistością. Z kolei Przemysław Bluszcz w roli Pogromcy Zwierząt w sposób bardzo wyrazisty ukazał prostego człowieka, który walczy ze swoimi frustracjami i sprzeciwem wobec nieludzkiego traktowania za pomocą picia. I wreszcie jedyna w tym gronie kobieta. Dodam, że młoda, bo będąca wnuczką Caribaldiego. Jest nią Akrobatka (w tej roli przekonująca Magdalena Koleśnik, studentka krakowskiej PWST), wrażliwa, przestraszona i osamotniona, zdominowaną i tresowaną po wojskowemu przez dziadka. Bohaterka uzewnętrznia różne emocje, od dziewczęcej radości i ciekawości świata, które pod wpływem tyrana próbuje w sobie stłumić, aż do prawdziwego przerażenia jakie wywołuje w niej dyrektor-dyrygent.
Uczestnikiem, ale i swoistym komentatorem tych relacji interpersonalnych jest Błazen (w tej roli bardzo dobry Mateusz Banasiuk), próbujący rozładować panujące w zespole napięcie śmiechem i sztuczkami. Pod maską Błazna grana przez Banasiuka postać ukrywa swoją mądrość i zadumę nad otaczającym światem.
Solidnie, z ukłonem w stronę tradycjonalizmu inscenizacyjnego, przygotowała spektakl jego reżyser, Magdalena Miklasz, w pełni oddając atmosferę kulis starego cyrku.
{jumi [*7]}