wtorek, maj 14, 2024
Follow Us
×

Ostrzeżenie

JFolder::pliki: Ścieżka nie jest folderem. Ścieżka: /home/kur365/domains/kurier365.pl/public_html/images/23209.
×

Uwaga

There was a problem rendering your image gallery. Please make sure that the folder you are using in the Simple Image Gallery Pro plugin tags exists and contains valid image files. The plugin could not locate the folder: images/23209
czwartek, 18 luty 2016 08:00

Warszawa: Znaki i symbole Bałtów w tkaninie Wyróżniony

Napisane przez Cezary Rudziński
Oceń ten artykuł
(0 głosów)
Warszawa: Znaki i symbole Bałtów w tkaninie Fot.: Cezary Rudziński

W dniu 16 lutego nasi północni sąsiedzi, Litwini, obchodzili Dzień Niepodległości. 98 lat temu, w 1918 roku, Rada Litewska – Taryba wybrana we wrześniu 1917 roku ogłosiła Akt Niepodległości Królestwa Litwy, który, szczegóły pomijam, stał się dokumentem założycielskim Republiki Litewskiej istniejącej w latach międzywojennych, aż do „wstąpienia" jej do ZSRR w 1940 roku zgodnie z ustaleniami zbrodniczego Paktu Ribbentrop – Mołotow zawartego przez dwa państwa totalitarne: hitlerowską III Rzeszę i stalinowski Związek Radziecki.


I dzień ten świętowany jest nadal, chociaż Litwa ponownie odzyskała niezależną państwowość w 1990 r., po ogłoszeniu 11 marca tegoż roku, Deklaracji Niepodległości. Z okazji Dnia Niepodległości w ambasadzie Republiki Litewskiej w Warszawie otwarta została wystawa litewskiej tkaniny artystycznej „Tradycja i współczesność. Znaki i symbole Bałtów". Stała się ona wydarzeniem nie tylko ze względu na szalenie ciekawe eksponaty, ale również połączenia jej z obchodami świątecznymi oraz uroczystym pożegnaniem, kończącej czteroletnią pracę w Polsce, attaché kulturalnego, pani Rasy Rimickaite.
Bardzo zasłużonej w przybliżaniu nam litewskiej kultury, zwłaszcza literatury i sztuki oraz litewsko – polskiej współpracy kulturalnej i przyjaźni. Znakomitej znawczyni historii i tradycji kulturalnych obu naszych krajów, świetnie mówiącej po polsku, która zdołała pozyskać w ciągu tych kilku lat w Warszawie duże grono przyjaciół. Przybyli więc oni, zarówno Polacy, jak i Litwini mieszkający w Polsce, bardzo licznie na tę uroczystość. Otworzył ją J.E. Ambasador Republiki Litewskiej w Polsce Pan Šarūnas Adomavičius.


{gallery}23209{/gallery}
W dosyć obszernym wystąpieniu po litewsku, a następnie w wersji skróconej po polsku, przypomniał on to, tak ważne w dziejach Litwy, wydarzenie z 1918 roku. Występując nie tylko na tle flag: litewskiej, polskiej i Unii Europejskiej, ale również wystawionego egzemplarza wileńskiej gazety „Lietuvos Aidas" z 19 lutego 1918 z tekstem Aktu Niepodległości ogłoszonego 3 dni wcześniej przez Tarybę. Oraz – to chyba fakt u nas mało znany – powtórzenia tego aktu w dniu 16 lutego 1949 r., podczas okupacji sowieckiej Litwy, przez 20 działaczy niepodległościowych.
Większość z sygnatariuszy tego aktu, podkreślił ambasador, spotkał los tragiczny. A jeden nawet, rozstrzelany w 1942 roku, został męczennikiem litewskiego Kościoła. Mówca przypomniał również w skrócie drogę Litwy do ponownego odzyskania niepodległości w 1990 roku oraz ogromne przemiany, jakie w ciągu tego ponad ćwierćwiecza zaszły w jego kraju – członka Unii Europejskiej i NATO. Wyraził radość, że Litwa ma przyjaznego sąsiada – Polskę, tak bliską jej duchowo. Podkreślił, że mamy przecież wiele wspólnych wybitnych postaci historycznych oraz ze sfery kultury.
Bardzo wysoko ocenił też efekty pracy, dziękując za nie, kończącej misję w Warszawie p. attaché Rasy Rimickaite. Żegnana zabierając głos podziękowała tak licznie przybyłym za „spotkanie po raz ostatni w tych pomieszczeniach". Zwłaszcza, że w mieście odbywa się w tym samym czasie kilka innych, konkurencyjnych imprez. Opowiedziała, że rozpoczynając pracę w ambasadzie w Warszawie miała, jak bohater książki Jules'a Verna „W osiemdziesiąt dni dookoła świata", tysiące planów. Z których wiele udało się zrealizować, zwłaszcza z dziedziny literatury i historii.
Podziękowała za to m.in. naszemu Ministerstwu Kultury oraz polskiemu Penclubowi. Wyrażając zarazem nadzieję, że i jej następca na stanowisku attaché kulturalnego spotka się z podobną pomocą i dobrą współpracą. Podkreśliła, że organizowane w ambasadzie wystawy i inne imprezy stały się okazją do spotkań, miłego spędzania czasu, poznawania się i zawierania przyjaźni. Podziękowała za nią Polsce, która, jak powiedziała, dała jej wykształcenie oraz Polakom. Mówiła również o ogromnych, pozytywnych przemianach na Litwie w okresie po ponownym odzyskaniu przez nią niepodległości. Kraju, który stał się wręcz nieporównywalny z tym sprzed ćwierćwiecza.
Kolejnym punktem programu tego wieczoru, było otwarcie wystawy tkanin, na które przybyło grono artystów, ich autorek, wraz z prezesem Kowieńskiego Oddziału Związku Artystów Plastyków Litewskich. Wystawa „Tradycja i współczesność. Znaki Bałtów.", usłyszeli uczestnicy spotkania, odbywa się w ramach projektu „Inna tkanina" organizowanego corocznie od 2009 roku przez Sekcję Tkaniny ZAPL. Jego najważniejszym celem oraz misją jest upowszechnianie idei sztuki tkackiej w regionach Litwy oraz sąsiadujących z nią krajów, które leżą nieco dalej od głównych ośrodków kultury i sztuki.
„Tegoroczna wystawa – przeczytałem w informacji o niej umieszczonej na ścianie sali – aktualizuje kulturowe dziedzictwo Litwy. Od początku podejmowanych przez człowieka prób zrozumienia świata formy obrazowania wędrują z jednej epoki do drugiej. Wciąż zmieniający się kontekst nadaje danemu przedstawieniu inną treść. To, co „od dawna" znane, odkrywane na nowo, odradza się w rzeczach o znaczeniu sakralnym, nieprzemijającym. Stare formy i przedstawienia wzbogacone doświadczeniem zarówno duchowym, jak i racjonalnym, przemawiają do nas nowym językiem, odsłaniając nowe aspekty rzeczywistości, stając się znakami czasu, tworząc obraz kultury.
Dzieła prezentowane na wystawie – to semantyczne struktury znaków, odwołujące się do dziedzictwa kultury litewskiej, do jej narodowego ducha. Stylizacje prastarych symboli i znaków Bałtów (krzyż, koło i inne) przedstawione w rozmaitych kontekstach współczesności zyskują inne znaczenie, pełne historycznych, socjalnych i politycznych konotacji. Te zakodowane obrazy są zaproszeniem dla zwiedzających wystawę, by spróbowali odczytać obecne tu interpretacje bałtyckich znaków, spojrzeć na nie nie tylko wyłącznie z dzisiejszej perspektywy, ale także poprzez warstwę historii, jakimi zdążyły obrosnąć."
Na wystawie – kuratorem projektu jest Birutė Sarapienė – można obejrzeć dzieła 16 artystek – wyłącznie kobiet. Mają one różnorodne kształty, kolorystykę i fakturę, wykonane zostały różnymi technikami oraz niemal każde przyciąga uwagę. I warto je zobaczyć, zwłaszcza, że wstęp jest bezpłatny. Wśród wystawionych eksponatów jest jeden niezwykły. To długi lniany ręcznik wykonany ręcznie w 1938 roku dla delegacji udającej się z Wilna do Kowna przez polską tkaczkę z miasteczka, wówczas granicznego, leżącego między tymi miastami, a zarazem Polską i Litwą.
Wyjazd tej delegacji był ogromnym wydarzeniem, gdyż – przypomnę – stosunki polityczne litewsko – polskie były wówczas bardzo złe, wręcz wrogie. Polska tkaczka utkała te ręczniki umieszczając na nich pełny tekst, oczywiście w oryginale, litewskiego hymnu narodowego. Do naszych czasów zachowały się tylko cztery ręczniki z tej serii: w Kownie, Polsce i USA. I jeden z nich można obejrzeć na pionowym filarze, po prawej stronie po wejściu na główną salę wystawową na parterze. Ekspozycja tkanin Znaki Bałtów znajduje się w dwu salach parterowych oraz dwu na I piętrze. W Litewskim Centrum Kultury w gmachu Ambasady Litewskiej w Warszawie, w Alejach Ujazdowskich 12.

a