Największą grupę z niedosłuchem w kraju stanowią osoby w wieku powyżej 60 lat i odsetek ten wynosi ponad 70%. Szacuje się, że problem niedosłuchu dotyczy ok. 20% dzieci i młodzieży. Głównym powodem uszkodzeń słuchu jest hałas. Dużym problemem jest też, co odpowiada Za narastanie niedosłuchu u osób młodych odpowiada też upowszechnienie słuchawek dousznych.
Z badań EuroTrak Polska 2016 wynika, że tylko co trzecia osoba ankietowana z wadą słuchu korzysta z aparatu słuchowego. Powodem takiego stanu jest bagatelizowanie ubytków słuchu lub niechęć do ujawniania swojej wady. To przekłada się także na fakt, że od diagnozy niedosłuchu do zakupu aparatu słuchowego w kraju mija średnio 3 lata. Po aparaty słuchowe sięgają zazwyczaj osoby, które z powodu uszkodzenia słuchu przestają już sobie radzić w normalnym życiu. Często nieleczonemu niedosłuchowi towarzyszy też depresja. Zbyt późne założenie aparatu przy głębokim niedosłuchu nie musi przynieść oczekiwanej poprawy.
Ubytek słuchu to nie to samo co wada wzroku. Pogorszenie wzroku stopniowo utrudnia czytanie, w miarę jak litery stają się "coraz mniejsze". Ubytek słuchu może sprawić, że trudno nam słyszeć pewne sylaby i dźwięki. Na przykład wysokotonowe spółgłoski, takie jak f, s oraz t mogą zostać łatwo przytłumione przez głośniejsze, niskotonowe samogłoski, takie jak a, o oraz u. W efekcie osoba z ubytkiem słuchu skarży się, że słyszy rozmawiających ludzi, ale nie rozumie, co mówią.
“Nigdy nie jest za późno, aby zająć się niedosłuchem. Ale im szybciej zacznie się działać, tym lepiej dla funkcji kognitywnych” mówi Hélène Amieva, profesor Uniwersytetu w Bordeaux (https://www.oticon.pl/).
Polskie Stowarzyszenie Protetyków Słuchu od kilku lat prowadzi kampanię społeczną "Usłyszeć świat", której celem jest podnoszenie świadomości w tym obszarze (www.slyszymy.pl).
Więcej na: http://www.rynekzdrowia.pl/.
