środa, maj 15, 2024
Follow Us
poniedziałek, 08 marzec 2010 10:03

Powrót Wallenroda Wyróżniony

Napisane przez Arkadiusz Bereza
Oceń ten artykuł
(6 głosów)

Marcin Wolski uwielbia happy endy. Dlatego od pewnego czasu częściej niż realną historią pasjonuje się dziejami alternatywnymi, co nie ukrywam jest też hobby autora niniejszej recenzji.

Zaczęło się od głośnego „Alterlandu", {jumi [*4]}obecnie ukazał się „Wallenrod". A nie jest to zapewne ostatnie słowo autora, który co ciekawe z wykształcenia jest historykiem. Krytycy nazywają tę powieść najlepszą w dotychczasowym dorobku pisarza. Można o tym dyskutować. Są przecież też miłośnicy „Antybaśni" i „Psa w studni. Niezmienną popularnością cieszy się jego debiutancki „Agent dołu", stanowiący ważną pozycję w naszej literaturze fantastycznej.

Jednego nie można odmówić „Wallenrodowi" ciekawej narracji. Z jednej strony iście sienkiewiczowski rozmach pozwalający zmieniać fronty, zabijać dyktatorów i łamać kanony obowiązującej poprawności. Z drugiej, obraz drobiazgowych działań naszej super agentki pięknej pani Silbersteinn – której tajna misja doprowadza ją aż do rezydencji samego Hitlera, a nawet do jego łóżka. Przy czym w odróżnieniu od zmęczonych bohaterów Le Carrego, czy Chandlera, „kobieta - Wallenrod „pozostaje entuzjastką, płomienną patriotką i życiową optymistką. Towarzyszy jej również, co jest charakterystyczne dla twórczości Nadredaktora Wolskiego, duża dawka dobrego humoru.

Książka wyszła w nowej serii Narodowego Centrum Kultury „Zwrotnice czasu".

W Wallenrodzie ta zwrotnica zostaje przestawiona w 1938 roku, w dniach kryzysu Monachijskiego. Cudownie ozdrowiały Józef Piłsudski, jest w stanie podjąć decyzje, której poza nim, podjąć nie mógł nikt inny. Skoro Zachód zawiódł, a zakusy Wschodu są oczywiste, rozwiązaniem jest pójście razem z Niemcami. Przynajmniej tak długo jak będą wygrywać. Patent został wypróbowany już w I-szej wojnie. Oczywiście w tym pakcie z diabłem silniejszą strona jest Hitler, a Piłsudski w roku 1940 doznaje wylewu... Niemniej zanim świat stanie na krawędzi „ostatecznego rozwiązania", dzięki fantazji Wolskiego doczekamy i polskich wart na Kremlu i bombardowania przez naszych asów z pułkownikiem Skalskim na czele, Londynu i dziesiątek drobniejszych plastrów na obolałą polską dusze.

Prawdopodobieństwo tej nieprawdopodobnej historii nie wyczerpuje walorów książki, którą czyta się jednym tchem, a potem chętnie wraca. Studiuje się zawarte z tyłu notki biograficzne, konfrontuje ze wspomnieniami rodzinnymi i wiedzą wyniesioną z PRL-owskiej i post PRL-owskiej szkoły. Książka została zadedykowana przedwcześnie zmarłemu przyjacielowi autora, profesorowi Pawłowi Wieczorkiewiczowi, znakomitemu erudycie i odważnemu historykowi, który w odróżnieniu od wielu kolegów z branży, nie bał się historii alternatywnej.

W końcu rozważając, co by było gdyby ..., łatwiej możemy przygotować się na to, co może czekać nas w przyszłości.

{jumi [*7]}

Czytany 1951 razy Ostatnio zmieniany poniedziałek, 08 marzec 2010 10:07
Więcej w tej kategorii: « King na fali Stary wspaniały świat »

a