sobota, maj 11, 2024
Follow Us
poniedziałek, 29 październik 2012 12:00

Paraliż coraz mniej straszny Wyróżniony

Napisane przez as
Oceń ten artykuł
(0 głosów)
Paraliż coraz mniej straszny fot. sxc.hu /suca

Paraliż nie musi oznaczać reszty życia spędzonej w wózku. Dzięki treningowi przy użyciu implantu ofierze uszkodzenia rdzenia kręgowego udało się odzyskać częściową władzę nad swoim ciałem.

Kiedy Andrew Meas z Louisville w stanie Kentucky zaczął kiwać palcem u nogi, nie mógł w to uwierzyć ani on, ani zajmujące się nim rehabilitantki. Gdy po dalszych próbach udało mu się poruszyć nogą i stopą, wszyscy wiedzieli, że zdarzyło się coś niesamowitego.

Po wypadku samochodowym w 2006 Andreas trafił pod opiekę Susan Harkemy i Claudii Angeli. Jego uszkodzenia zdiagnozowano jako pełne przecięcie rdzenia. Taka diagnoza to wyrok: oznacza brak zdolności do jakiegokolwiek ruchu poniżej miejsca przecięcia.

W terapii swojego pacjenta obie badaczki postanowiły zastosować wiedzę zdobytą z obserwacji zwierząt z porażeniem dolnych kończyn. Wcześniejsze badania wykazały, że stymulacja ciągłym strumieniem elektryczności pozwala na przemieszczanie się w ograniczonym zakresie. Dzięki stymulacji możliwe jest przekazanie informacji o położeniu kończyn do rdzenia i reakcje bez konieczności pokonywania uszkodzonej drogi do mózgu.

Dlatego rozpoczęto od bardzo podstawowego treningu, w którym fizjoterapeuta przywracał sprawność mięśniom Andrew poruszając jego nogami i umieszczając go w specjalnej uprzęży. Następnie wszczepiono pacjentowi zaopatrzony w 16 elektrod implant, który stymulował dolny odcinek rdzenia kręgowego. Andrew stanął już przy pierwszej próbie.

Wtedy właśnie zaczęły się dziać zadziwiające rzeczy. Poza zdolnością do poruszania nogami, pacjent odzyskał również częściową kontrolę nad pęcherzem, funkcjami seksualnymi oraz regulacją temperatury. Wszystkie te czynności wymagają otrzymania informacji z mózgu. Reggie Edgerton, który również brał udział w rehabilitacji, nie kryje zdumienia. – Nie mieliśmy pojęcia, że stymulacja zadziała również w górę, zmieniając coś w połączeniach między rdzeniem kręgowym a mózgiem.

Jednym z możliwych wytłumaczeń jest odbudowanie połączeń nerwowych w miejscu przecięcia. Jednak ponieważ nic takiego nie zostało zaobserwowane podczas badań na zwierzętach, badacze skłaniają się ku innej teorii. Możliwe, że techniki obrazowania układu nerwowego nie wychwytują bardzo słabych połączeń. Te z kolei mogłyby zostać uaktywnione na skutek stymulacji – silniejszy sygnał mógłby teoretycznie „przepchnąć” informację przez zaniedbane kanały.

W miarę upływu czasu wykonanie tego samego ruchu wymaga coraz mniej stymulacji. Prawdziwą niespodzianką było, gdy w trzy miesiące od rozpoczęcia terapii badacze wyłączyli podczas treningu implant Andrew – mimo to pacjent trenował dalej, jakby nic się nie stało.

To badanie daje szczególnie dużo nadziei na to, że medycyna będzie w stanie przywrócić przynajmniej częściową kontrolę ofiarom wypadków. Na początku trzeba będzie opracować nowe implanty – użyty w tym badaniu został opracowany trzydzieści lat temu i pierwotnie miał służyć do wygaszania bólu.

Wraz z postępem techniki może się okazać, że nigdy nie jest za późno i że zawsze jest nadzieja. Trudno spodziewać się czegoś wspanialszego ze strony nauki!

{jumi [*7]}

a