środa, maj 01, 2024
Follow Us
czwartek, 27 grudzień 2012 13:54

Polska ma mniej importować z Rosji

Napisane przez newseria.pl
Oceń ten artykuł
(0 głosów)
Polska ma mniej importować z Rosji fot. sxc.hu

Chociaż wymiana handlowa między Polską a Rosją rośnie, to w tym roku będzie mniej więcej na poziomie z 2008 roku. W dodatku przeważającą jej część stanowi import z Rosji. – Potencjał Polski w relacjach handlowych z Rosją jest znacznie większy – ocenia Ewa Fischer, ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich. Polskim eksporterom powinno pomóc członkostwo Rosji w Światowej Organizacji Handlu. Na razie efektów raczej nie widać, głównie ze względu na okresy przejściowe, jakie Rosja wywalczyła podczas negocjacji z WTO.

Do niedawna Polska była czwartym partnerem handlowym Rosji w Unii Europejskiej. W ubiegłym roku spadliśmy na piąte miejsce. Wartość wymiany handlowej na linii Warszawa – Moskwa sięgnęła 34 mld dolarów. Przeważającą część stanowił import, szacowany na 25,5 mld dolarów. Zaważyły na tym m.in. wysokie ceny sprowadzanych ze Wschodu surowców naturalnych, głównie gazu i ropy naftowej. W tym samym czasie Polska wyeksportowała do Rosji towary za łączną kwotę 8,5 mld dol. Nasz potencjał jest znacznie wyższy – ocenia ekspertka Ośrodka Studiów Wschodnich dodając, że trzeba zrobić wszystko, by poprawić niekorzystny bilans handlowy z Rosją.

– W stosunku do naszego potencjału i potrzeb rosyjskiego rynku możemy zrobić dużo więcej. Na to potrzeba nie tylko wysiłku samych przedsiębiorców, bo jest ogromne zainteresowanie, szczególnie teraz, kiedy popyt w krajach UE spada, ale również różnych instrumentów wsparcia polskich przedsiębiorców w wejściu na rynek rosyjski, który jest rynkiem ciekawym i perspektywicznym, ale bardzo trudnym – przekonuje Ewa Fischer.

Należy wykorzystać fakt, że w sierpniu br. po 18 latach negocjacji Rosja przystąpiła do Światowej Organizacji Handlu (WTO), stając się jej 156 członkiem. Zgodnie z wynegocjowanym porozumieniem Rosja obniży cła importowe na produkty rolne i na towary przemysłowe, ograniczy cła na eksport i otworzy swój rynek dla zagranicznych usługodawców i producentów, na czym może skorzystać również Polska. I to pomimo, że Rosja zapewniła sobie możliwość subsydiowania rolnictwa i czasowego utrzymania kontyngentów na dostawy mięsa.

– Przystąpienie Rosji do WTO pomoże nam. Na pewno wpłynie na aktywizację polskiego eksportu. Dotyczy to branży rolno-spożywczej, ale także towarów codziennego użytku. Jest wiele branż, które się ładnie rozwijają. W branży samochodowej, elementy samochodowe, kosmetyka samochodowa, bardzo ładnie idą produkty dla dzieci, wózki, siedzenia samochodowe i wiele innych. Jest jeszcze wiele nisz, a które mogli byśmy wejść – wymienia Ewa Fischer.

Dużą rolę do odegrania wciąż mają przemysł elektromaszynowy i chemiczny. Udział produktów należących do tego sektora w łącznej wartości eksportu na Wschód w ubiegłym roku sięgnął 60 proc. Szansa zaistnienia w Rosji otwiera się też przed producentami akcesoriów samochodowych, tym bardziej, że sprzedaje się tam rocznie około 3 mln pojazdów.

Nie tylko partnerzy handlowi Rosji liczą na korzyści, związane z jej przystąpieniem do Światowej Organizacji Handlu. Także i Moskwa oczekuje, że będzie miało to swój pozytywny skutek.

– W Rosji potrzeba wszystkiego, rozbudowy każdej w zasadzie gałęzi przemysłu, również turystyki – mówi ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich.

Dlatego Rosjanie liczą na nowe zagraniczne inwestycje. Stąd wysokie nakłady finansowe, ponoszone przez Moskwę po to, by przekonać do siebie potencjalnych inwestorów. Powstały specjalne strefy ekonomiczne, które mają zachęcić zagranicznych partnerów do uruchomienia produkcji. Choć jak na razie wydatki na ten cel przewyższają korzyści. Dziś zagraniczne inwestycje w 80 proc. skupione są w sektorze naftowo-gazowym. Co więcej, kolejny rok z rzędu obserwuje się odpływ kapitału zagranicznego z Rosji.

Jak podkreśla Ewa Fischer, w związku z obniżką ceł Rosja obawia się konkurencji producentów z krajów wysoko uprzemysłowionych, którzy wprowadzą na rynek rosyjski lepsze produkty. Prognozuje, że problemy mogą mieć rosyjskie zakłady, często niekonkurencyjne, np. przemysłu tekstylnego, farmaceutycznego, chemicznego czy AGD.

– W wyrażeniu wartościowym założyli, że import będzie rósł, aczkolwiek będą starali się podjąć działania, które będą miały na celu skierowanie popytu wewnętrznego na towary krajowe, a nie pochodzące z importu. Jednak przekonanie do tego społeczeństwa rosyjskiego nie tak bardzo uświadomionego ekonomicznie i na takiej przestrzeni będzie trudne – podkreśla Ewa Fischer.

Dodaje, że pierwszej wstępnej oceny skutków wstąpienia Rosji do WTO będzie można dokonać najwcześniej po roku członkostwa.

{jumi [*9]}

a