W związku z powstającą inwestycją, zgodnie z prawem, stowarzyszenia ekologiczne mogą zgłaszać uwagi czy zastrzeżenia w trakcie jej realizacji. Mają na to rok. W razie, gdyby takie zastrzeżenia zostały zgłoszone inwestor powinien udowodnić, że budowany (modernizowany) zakład nie będzie mieć negatywnego wpływu na środowisko. Jak dotąd żadnych zastrzeżeń do zakładu w Pszczonowie nie było. Zatem kwietniowy termin otwarcia nie powinien być zagrożony. Przewidziany jest jeden miesiąc na tzw. rozruch technologiczny uruchamianej I linii. Na przełomie 2013/2014 r. ruszą pozostałe linie – przerobu odpadów z drobiu (np. pierza), wołowiny, wieprzowiny i żywności przeterminowanej. Zatrudnionych zostanie 150 osób. Zakład wygeneruje pośrednio kolejne miejsca pracy. Ok. 1000-1500 osób będzie pracować w punktach odbioru, jako pośrednicy, zostanie zatrudnionych w transporcie itd. Wśród kilku linii produkcyjnych przewidzianych do uruchomienia w zakładzie do końca br. znajdzie się przerabiająca przeterminowaną żywność. Warto przypomnieć, że „produkujemy” jej w Polsce ok. 0,6-1 mln t. Jest to „szara” liczba. Bowiem jako żywność przeterminowana funkcjonuje w oficjalnych statystykach jej tylko 50 tys. t. Przy tym potencjale ludnościowym i konsumpcyjnym, jaki ma Polska tego typu żywności może być mniej niż w Niemczech w rzeczywistości ok. 3-krotnie, a nie 20-krotnie.
Obecny zakład w Pszczonowie powstaje w miejscu starego i nieczynnego od lat, zbudowanego w okresie PRL i uciążliwego dla środowiska. W ciągu kilku tygodni zakończy się jego gruntowna modernizacja. Będzie kosztował docelowo, do uruchomienia wszystkich linii produkcyjnych, niespełna ok. 80 mln zł, przy przerobie powyżej 50 tys. t odpadów. Dla porównania koszt zakładu przerabiającego 100 tys. t śmieci wyceniany jest na ok. 400 mln zł.
{jumi [*9]}