Tak przedstawia się opublikowany ostatnio bilans działalności Głównej Dyrekcji Dróg Publicznych i Autostrad w okresie rządów obecnej koalicji. Budowano zatem średniomiesięcznie ok. 5 km autostrad i ponad 9,3 km dróg ekspresowych. Nie jest to wynik imponujący. Np. w Chorwacji, budując w trudniejszych niż w Polsce warunkach, nierzadko w górzystym terenie, tylko w dwa lata (2003-2004) oddano do użytku łącznie 285 km autostrad. Nie zdołano wybudować w tym czasie 91 km odcinka trasy A2 ze Strykowa k. Łodzi do Konotopy k. Warszawy. Oddano do użytku pojedyncze odcinki trasy A1 (z Gdańska ku południowej granicy Polski – przejezdne są jedynie fragmenty trasy z Gdańska do Grudziądza). Na budowanych od połowy lat 90 ub. wieku autostradach kierowcy mogą obecnie w pełni korzystać z dłuższych odcinków od granicy Niemiec: ze Zgorzelca do Krakowa (A4) oraz z Nowego Tomyśla do Strykowa (A2). Wbrew wcześniejszym zapowiedziom nie uda się dokończyć odcinków A4 z Krakowa do granicy z Ukrainą na Euro 2012.
W ostatnich czterech latach na trasach kolejowych, z których większość (co najmniej kilkanaście tys. km) wymaga natychmiastowych remontów, zdołano zmodernizować jedynie niecałe 1500 km. Nie wybudowano w tym czasie w całym kraju ani jednego km nowych torów (w tym kilkukilometrowego odcinka łączącego istniejący szlak kolejowy Warszawa-Radom z warszawskim lotniskiem Okęcie). W trakcie realizacji znajduje się modernizacja 70 dworców kolejowych (w tym dwóch warszawskich: Warszawa Centralna i Warszawa Wschodnia; na Warszawie Zachodniej prace są dopiero zapowiadane) – spośród wieluset wymagających natychmiastowych remontów.
