piątek, maj 10, 2024
Follow Us
piątek, 13 kwiecień 2012 14:44

Pryska czar pożyczek bankowych EBC

Napisane przez newseria.pl
Oceń ten artykuł
(0 głosów)
Piotr Kuczyński Piotr Kuczyński fot. newseria.pl

Oczy inwestorów ponownie zwracają się ku Hiszpanii. Emisja 10-letnich obligacji nie zakończyła się takim wynikiem, jakiego oczekiwał rząd. Ich rentowność wzrosła do poziomów sprzed kilku miesięcy. Inwestorzy obawiają się, że słabe tempo reform i pogłębiająca się recesja zmuszą Hiszpanów do sięgnięcia po pomoc z UE, MFW i EBC.

Proponowane przez rząd reformy i oszczędności mają obniżyć w tym roku deficyt finansów publicznych z 8,5 do 5,3 proc. PKB. Istnieje jednak obawa, że podobnie jak w ubiegłym roku, plan redukcji się nie powiedzie, a wówczas obsługa długu publicznego stanie się dla Hiszpanii poważnym problemem. Dlatego inwestorzy coraz mniej chętnie kupują hiszpańskie obligacje. Ich oprocentowanie w czasie ostatniej aukcji przekroczyło 6 proc.

W opinii Piotra Kuczyńskiego, głównego analityka firmy Xelion. Doradcy Finansowi, taki scenariusz był do przewidzenia.

- Na rynku wtórnym, czyli tam, gdzie się handluje długiem już wyemitowanym, widać było w tygodniu przedświątecznym i poświątecznym, że te rentowności uderzają o 6 proc. Tyle było w najgorętszej fazie kryzysu w strefie euro w listopadzie zeszłego roku - przypomina Piotr Kuczyński.

Zdaniem analityka Xelionu, powoli przestają działać środki pomocowe, aplikowane przez Europejski Bank Centralny.

- Ten bilion euro, który Bank Europejski pożyczył bankom komercyjnym w dwóch transzach, w grudniu i w lutym, jego czar zaczyna pryskać. Zaczynają się ludzie niepokoić, że to nie działa tak, jak trzeba. To jest bardzo zły sygnał - uważa Kuczyński.

Inwestorzy wiedzą, że za 3 lata banki będą musiały zwrócić pożyczone pieniądze. Tym bardziej, że EBC nie zapowiada kolejnych transz. Słabnie więc wiara w to, że "zastrzyk" z banku centralnego wyleczy sektor bankowy w Hiszpanii. Taki scenariusz - zdaniem Piotra Kuczyńskiego - może wywołać atak spekulantów na rynek długu. A zawirowania na światowych rynkach finansowych nie pozostaną bez wpływu na realną gospodarkę.

- Zaczyna się obawa, czy strefa euro w ogóle się utrzyma, czy Grecja, Hiszpania, Włochy nie będą musiały jej opuścić, czy Portugalia nie znajdzie się w tym gronie. A to powoduje, że przedsiębiorcy, nawet jeśli mają pieniądze, to nie inwestują, nie zatrudniają i to prowadzi do recesji. Wszyscy mają powody do zmartwienia, również w Polsce - ostrzega główny analityk Xelion.

Ekonomiści przewidują, że Hiszpania pójdzie w ślady Grecji, Portugalii i Irlandii i będzie musiała prosić o pomoc Trojki, czyli UE, MFW i EBC. Skłoni ją do tego przede wszystkim pogłębiająca się recesja, która w tym roku ma wynieść ok. - 2 proc. PKB. Bez pracy jest obecnie ponad 4,5 mln Hiszpanów.

{jumi [*9]}

a