środa, maj 01, 2024
Follow Us
wtorek, 24 lipiec 2012 15:23

Wysocki wiecznie żywy w pieśniach

Napisane przez Tadeusz Biernacki
Oceń ten artykuł
(0 głosów)
Wysocki wiecznie żywy w pieśniach fot. Igor Palmin

Dokładnie 32 lata temu zmarł rosyjski bard i aktor Włodzimierz Wysocki. Do dziś jego grób przykrywa mnóstwo kwiatów, a wiele osób próbuje zgłębić tajniki jego trudnych pieśni. Również w polskich teatrach możemy usłyszeć utwory przedwcześnie zmarłego artysty.

Choć Wysocki grał w Teatrze na Tagance i w wielu filmach, to jednak najbardziej zapamiętano go jako pieśniarza, który ochrypłym głosem przy akompaniamencie gitary wyśpiewuje pieśni o wojnie, cierpieniu i samotności. Nic dziwnego, że utwory tego rosyjskiego artysty chwytają za serce. Wysocki nie miał łatwego życia, a swoje doświadczenia zawarł w wierszach i tekstach piosenek.
Wysocki przyszedł na świat w 1938 roku w Moskwie. Jego ojciec, pułkownik Siemion Wysocki po wybuchu wojny wyjechał na front. Tam poznał swoją drugą żonę, a matka Wołodii została sama z dzieckiem. W 1941 roku musieli się ewakuować do miasta Buzułuk, bo Moskwa była wtedy co i rusz bombardowana. Mały Wołodia widział wokół siebie śmierć, ubóstwo, cierpienie i samotność. Był altruistycznym dzieckiem – choć sam nie miał wiele, dzielił się z innymi. Dwa lata po ewkuacji Wołodia wraz z matką wrócił do Moskwy. W 1947 roku wyjechał do Niemiec i zamieszkał z ojcem i jego drugą żoną. Wtedy zaczął naukę gry na fortepianie.
Dwa lata później Wysocki znów znalazł się w Moskwie i zamieszkał z matką przy zaułku Bolszoj Karietnyj. Było to miejsce, gdzie buszowała młodzież żyjąca na granicy prawa. O tym zaułku mówi piosenka „Gdzie Twoje 17 lat?". W jej refrenie możemy usłyszeć odpowiedź na to pytanie: „Na Bolszom Karietnom".
Talent do gry aktorskiej odkrył u Wołodii aktor Teatru Dramatycznego MChAT Władimir Bogomołow, który prowadził zajęcia koła dramatycznego w domu kultury. Po szkole średniej Wysocki pragnął zdawać do szkoły teatralnej, ale jego otoczenie chciało, by studiował w moskiewskim instytucie inżynieryjnym im. Kujbyszewa. Rzeczywiście znalazł się na tej uczelni, ale został tam tylko jeden semestr.
W szkole teatralnej Wysocki znalazł się w 1956 roku. Już na pierwszym roku zaczął śpiewać przy akompaniamencie gitary. Zasłynął ze swojego niezwykłego głosu. Początkowo była to bariera – na uczelnię musiał przynieść zaświadczenie od laryngologa, że z jego strunami głosowymi wszystko jest w porządku. Okazało się, że głos Włodzimierza wymagał „ustawienia". Dzięki temu, że zajęto się jego głosem, artysta potrafił dokonywać niezwykłych zmian jego brzmienia.

Swoich piosenek Wysocki nie zapisywał. Doskonale je wszystkie pamiętał. Początkowo tworzył pieśni „błatne", czyli „podwórkowe" - traktujące o życiu ludzi z marginesu społecznego.
Od 1960 roku przez 4 lata Wysocki pracował w Teatrze Puszkina. W tym też czasie zagrał w filmie „713 prosi o zgodę na lądowanie" i pojawił się w kilku innych obrazach. Po 1964 roku Wysocki dostaje się do Teatru na Tagance, z którym będzie związany już do końca życia.
Pierwsze wiersze Włodzimierza Wysockiego pojawiają się w prasie w 1967 roku. Spotykają się z ostrą krytyką, bo Wysocki nie boi się pisać to, co myśli. Z tego powodu artysta ten zawsze był na bakier z radzieckimi władzami. Jako postać niepewna politycznie nie mógł też grać głównych ról w filmach.
W 1974 roku Wołodia po raz pierwszy wybiera się za granicę. Nie zdobywa tam większegop uznania – we Francji nikt nie rozumie rosyjskich pieśni pełnych cierpienia i ironii. Wysocki jednak się nie zraża i po powrocie do ZSRR wydaje pierwszą autorską płytę „Pieśni Włodziemierza Wysockiego". Wkrótce nagrywa dwa kolejne albumy i tytułuje je tak samo, jak pierwszy.

Dwa lata później ukazuje się jedyna wydana za życia autora książka z jego wierszami. W tym samym roku powstają trzy kolejne płyty: „Pieśni", „Pieśni Włodzimierza Wysockiego" i „Pieśni- ballady", na której znajdują się utwory do jednego z filmów, w których zagrał Wysocki. W następnym roku mimo początkowego niezrozumienia we Francji pojawiają się trzy płyty Wysockiego.
Jego kariera nabiera tempa – w latach 1978-1979 Wysocki koncertuje w Berlinie, Stanach Zjednoczonych i Kanadzie. Artysta prowadzi jednak bardzo chaotyczny tryb życia – pije dużo alkoholu i bierze narkotyki, co prawdopodobnie jest przyczyną śmierci klinicznej, którą przeżywa w 1979 roku. Wypadek nie stanowi jednak dla twórcy powodu, by zmienić styl życia. Wydaje kolejną płytę „Ballady i pieśni". Prawie do ostatnich swoich dni koncertuje i występuje w filmach. Mimo opłakanego stanu zdrowia nie zgadza się na leczenie. W końcu 25 lipca 1980 roku artysta umiera na zawał serca. Na pogrzeb w Moskwie przybywają rzesze ludzi pragnących pożegnać nieszczęśliwego barda.
Mimo że nigdy nie było mu po drodze z władzami, Wysocki pośmiertnie otrzymuje Nagrodę Państwową ZSRR. Do tej pory wielu artystów próbuje zgłębić fenomen Wysockiego, a jego pieśni są śpiewane przez największych współczesnych pieśniarzy.

{jumi [*7]}

a