Jakby to było obudzić się na Marsie, przelecieć slalomem przez konstelacje i zjeść śniadanie na Plutonie? Wizje, które kiedyś roztaczali przed nami autorzy lirycznych tekstów, wreszcie stają się rzeczywiste. W Niebie Kopernika, nie ruszając się z fotela, można zwiedzić cały znany nam wszechświat. Seanse robią ogromne wrażenie. Wbijają w fotel, przyspieszają rytm serca, wprawiają w zachwyt. Ekran w planetarium ma kształt półsfery. Obraz wyświetlany jest przed nami, nad nami, z tyłu i obok nas. Miejsce, w którym kopuła łączy się z konstrukcją sali, jest niedostrzegalne, dlatego podczas projekcji odnosimy wrażenie pełnego zanurzenia w wirtualnej rzeczywistości. Można sobie wyobrazić, co się dzieje, gdy oglądany świat zaczyna się do nas zbliżać ze wszystkich stron! Możemy latać między gwiazdami, ślizgać się pod pierścieniami Saturna, dotykać Księżyca. I oczywiście, wylądować na Marsie jeszcze zanim trafi tam łazik Curiosity.
Niebo Kopernika czynne jest codziennie, oprócz poniedziałków.
{jumi [*7]}