Śródmiejski patrol został zelektryzowany wczoraj tuż po 14. informacją, że ktoś próbuje oszukać 85-letnią kobietę, mieszkankę jednego z bloków przy Pl. Konstytucji. Policjanci natychmiast pojechali na miejsce i zaczęli rozmawiać ze starszą panią. Akcja była dynamiczna, bo w tym czasie cały czas dzwonił w jej mieszkaniu telefon. Kobieta jednak zachowała zimną krew i ustaliła z policjantami strategię postępowania. Umówiła się z fałszywą siostrzenicą, że przekaże pieniądze pod klatką schodową. Starsza pani przygotowała kopertę i za namową policjantów włożyła tam pocięte gazety. Później razem wyszli na zewnątrz. Jeden z funkcjonariuszy obserwował mężczyznę, który zbliżał się do klatki . Kiedy mężczyzna podszedł, kobieta przekazała mu kopertę.
Po chwili „kurier" był już w rękach funkcjonariuszy. 21-letni Dariusz W. Został zatrzymany. Noc spędził w policyjnej izbie zatrzymań, a dziś usłyszy zarzut oszustwa. Policjanci wnioskować będą o jego tymczasowe aresztowanie.
Kobieta opowiedziała w między czasie, jak wyglądała próba oszustwa. Po 13 zadzwoniła do niej kobieta podając się za siostrzenicę. Kobieta z nieufnością, ale zawierzyła dzwoniącej, która zaczęła opowiadać historię, że jest w banku i próbuje kupić obligacje, by później nie spłacać rat kredytowych. Oczywiście potrzebuje na to pieniędzy, ale nie ma przy sobie tyle gotówki. W tle słychać było głosy różnych osób, więc starsza pani była przekonana, że siostrzenica jest w banku. 85-latka obiecała, że pójdzie do banku i wyjmie wszystkie oszczędności – 8 tys. zł. Siostrzenica stwierdziła, że to i tak za mało, w związku z czym starsza pani powiedziała, że przekaże również swoje oszczędności, które ma w domu, czyli 1000 zł.
Rzekoma siostrzenica poinformowała, że sama nie może odebrać pieniędzy i wyśle swojego znajomego – lekarza oraz podała nazwisko mężczyzny.
Starsza kobieta poszła do banku i wypłaciła pieniądze, jednak w drodze powrotnej zaczęła analizować telefony i rozmowę z „siostrzenicą". Po powrocie do mieszkania zawiadomiła policję.
{jumi [*9]}