Jestem na lotnisku odległym o niespełna 10 km od Rangunu, stolicy Birmy. – Dwupasmowa, przedzielona pasem zieleni z drzewami i kwiatami, asfaltowa szosa – notuję podczas jazdy. Kontrast stanowią przydrożne, prymitywne szałasy z jedzeniem i sklepiki.
a