Na pewno nie znajduje się w czołówce listy najliczniej odwiedzanych krajów świata. Docierają tu turyści – pasjonaci i znawcy - którzy chcą na własne oczy zobaczyć miejsca, które znają z historii Jedwabnego szlaku czy fenomen ognistej dziury w ziemi. Turkmenistan to kraj paradoksów.
Polacy chętnie wyjeżdżali na Ukrainę, na nasze dawne Kresy i dalej do Kijowa, Odessy i na Krym. Teraz na wschodzie tego kraju trwa wojna. Czy obecnie wyjazdy do tego kraju są bezpieczne i czy warto się tam wybrać się turystycznie? Jakie są w tej sytuacji perspektywy turystyki na wschodzie dla Polaków? Rozmawiam z Waldemarem Ławeckim z warszawskiego Biura Turystycznego BEZKRESY.
Z dużym zainteresowaniem spotkało się pierwsze lutowe spotkanie zorganizowane przez Stowarzyszenie Dziennikarzy – Podróżników „Globtroter" w stałym cyklu Goście Globtrotera. Głównymi gośćmi była Julia Borodij – rzeczniczka Ambasady Ukrainy w Warszawie oraz Ireneusz Derek – prezes zarządu Stowarzyszenia Przedsiębiorców Polskich na Ukrainie i Polsko-Ukraińskiej Izby Turystyki. Był również Jurij Turczyn, szef hoteli „Gloria" w Przemyślu oraz „Mirage" w Sądowej Wiszni w pobliżu Lwowa i Agnieszka Kościelna, dyrektorka pierwszego z tych hoteli oraz Waldemar Ławecki, szef biura turystycznego „Bezkresy" w Warszawie specjalizującego się w turystyce wschodniej, w tym na Ukrainę.
Waldemar Ławecki, właściciel warszawskiego biura podróży Bezkresy w rozmowie z redakcją Kuriera365.pl na temat obecnej sytuacji w turystyce na polskim rynku, ze szczególnym uwzględnieniem wyjazdów na Wschód, w których biuro Bezkresy specjalizuje się od lat.
Tydzień w Armenii, to zdecydowanie zbyt krótko, aby ją poznać. Mimo iż we współczesnych granicach, drastycznie okrojonych blisko sto lat temu, jest niewielka – 29.743 km² powierzchni, czyli podobnie jak któreś z większych polskich województw i liczy 3.266 tys. ludności, z których ponad jedna trzecia mieszka w stolicy (a w diasporze na świecie 11-12 mln), to zwiedzanie do najłatwiejszych nie należy.
a