Prof. Lech Królikowski, prezes TPW, przypomniał, że ponieważ Łazienki były rezydencją królewską (i namiestników cara) wokół niej wybudowano – dla ochrony – budynki wojskowe, w tym Dom Pułku Huzarów. Do dziś ich teren należy do MON i MSW (funkcjonuje tam np. Biuro Ochrony Rządu). Jednak z punktu widzenia deweloperów jest to obszar niezwykle atrakcyjny. Czekają oni na przyszłą odsprzedaż terenu na wolnym rynku, by móc zagospodarować je zyskownymi obiektami komercyjnymi: biurowcami czy apartamentowcami. Według Królikowskiego Rada Warszawy zamierza odebrać jej obecnym właścicielom działkę, na której stał Dom Pułku Huzarów. Bowiem, zgodnie z zapisami umowy jej sprzedaży, powinni oni wyremontować zabytkowy budynek. Tymczasem zamiast remontu dokonano jego wyburzenia. Jednak – zauważa Królikowski – odebranie działki nie rozwiązuje sprawy. Stoi ona obecnie pusta i ewentualny nowy właściciel będzie mógł w tej sytuacji zrobić z nią, co zechce. Powstaje dodatkowo problem: czy jest sens odbudowy zburzonego bezmyślnie zabytku – mówi Kazimierz Sztarbałło, b. konserwator zabytków.
Działacze TPW przytaczają szereg przykładów z ostatnich lat bezmyślnego niszczenia zabytków Warszawy i jej okolic. M.in. zburzenia przez spadkobierców Jana Wejcherta willi Werteimów „Julisin”, k. Konstancina, mimo, że nadawała się ona do remontu. A także willi Chowańczaka w Parku Morskie Oko czy zabytkowej parowozowni na Pradze. Zabytki unicestwiane bywają zresztą nie tylko poprzez ich fizyczną likwidację. Do dworku Chopina w Żelazowej Woli dobudowano (w ramach Roku Chopinowskiego) na terenie przylegającego doń parku nowoczesne pawilony, które – w opinii TPW - całkowicie zeszpeciły cały obszar miejsca urodzenia autora Etiudy Rewolucyjnej.
{jumi [*8]}