- Jesteś tutaj:
- Start
- Biznes
- Gospodarka
- eksport
O tym, co dzieje się za naszą wschodnią granicą przywykliśmy mówić wyłącznie w kategoriach politycznych. Niestety, znacznie rzadziej słychać opinie formułowane z ekonomicznego punktu widzenia. Dane są jednoznacznie pesymistyczne: polskie firmy ponoszą wielkie straty z powodu rosyjsko-ukraińskiego konfliktu. I to nie tylko na rosyjskim, lecz również na ukraińskim rynku. Czarno-biały obraz: Rosja blokująca import polskich produktów i Ukraina otwierająca podwoje, jest po prostu nieprawdziwy.
Zaledwie 25 lat wystarczyło, aby z przemysłu została „kamieni kupa" jak to szczerze wyznał Minister Spraw Wewnętrznych. Tak zbankrutowała idea, aby pozostawić tę gałąź gospodarki samej sobie, wierząc w niewidzialną rękę rynku, której główną cechą jest bezmyślność. Mści się to teraz okrutnie. Mimo tego wyniszczenia, ciągle Polska coś usiłuje eksportować. To zaskakujące.
Jeśli w ciągu 2-3 lat nie uda się podwoić eksportu produktów spożywczych, to będziemy mieli poważne problemy – przestrzega Janusz Piechociński. Przy coraz większej produkcji i coraz większej konkurencji potrzebne jest intensywne poszukiwanie nowych rynków zbytu. Polski eksport jest już na tyle silny, że nie zaszkodziły mu nawet zmiany na rynku walutowym.
Zdobycie nowych rynków zbytu i nawiązanie bliższych relacji handlowych z partnerami zagranicznymi – to główne założenia strategii obecności Polski na EXPO 2015. Rozpoczynająca się 1 maja w Mediolanie największa wystawa na świecie w tym roku będzie okazją do promocji sektora rolno-spożywczego. Już dziś jest to jedna z najszybciej rozwijających się branż w Polsce, a eksport produktów sięga prawie 20 mld euro rocznie.
Import z Chin rośnie trzy razy szybciej niż eksport polskich produktów do tego kraju. W ubiegłym roku saldo wymiany handlowej z Państwem Środka zmniejszyło się o 2,7 mld euro, do poziomu 15,7 mld euro. To może jednak się zmienić, bo tamtejsi konsumenci są coraz zamożniejsi i chętnie sięgają po europejskie towary. Dla polskich firm to wielka szansa znalezienia rynku zbytu dla swoich wyrobów.
Znacznie większym partnerem handlowym dla Polski są Czechy (10,3 mln mieszkańców), niż czternastokrotnie liczebniejsza od nich Rosja – wynika z Raportu Związku Przedsiębiorców i Pracodawców „Skutki rosyjskiego embarga na polskie produkty".
Polska gospodarka doskonale poradziła sobie z kryzysem na Wschodzie – uważa wicepremier Janusz Piechociński. Potwierdza to rosnący eksport i wzrost sprzedaży polskich towarów na rynkach, na których jeszcze niedawno polskie firmy obecne były zaledwie symbolicznie.
Ursus stawia na Afrykę. W 2015 roku do Etiopii może trafić nawet 5 tys. polskich ciągników. Spółka liczy na to, że pomyślna finalizacja umowy przyniesie kolejne zamówienia z tego kontynentu.
Koniec roku, czas tradycyjnych podsumowań, powinien nastrajać optymistycznie – nawet pesymistów. Chociażby dlatego, że kolejny rok ma szansę być lepszy lub – wersja dla optymistów – jeszcze lepszy od mijającego. Poza tym naprawdę nie ma powodu do wielkich narzekań. Nie można patrzeć na wszystko przez pryzmat kolejnych politycznych awantur, w które tegoroczna jesień obficie obrodziła. Lepiej już spoglądać na to, co się dzieje w gospodarce.
Listopad może być piątym miesiącem z rzędu z deflacją. W październiku ceny spadły o 0,6 proc., w listopadzie ekonomiści spodziewają się nieco większych obniżek. Jak jednak podkreślają, w Polsce jest to zjawisko powierzchowne i krótkotrwałe. Skutki deflacji niweluje rosnący popyt w kraju i za granicą.
a