Druga połowa września zapowiada się gorąco. Manifestację w stolicy zapowiedziały związki zawodowe budżetówki, a protestować – dla odmiany nie przeciwko rządowi, a przeciwko pracodawcom – mają również związkowcy z sieci handlowych. Podstawowy zarzut to – zbyt wiele nadgodzin. Pracownicy takich sieci, jak Carrefour i Tesco skarżą się, że zbyt wiele czasu muszą spędzać w pracy, również w niedziele i święta. Udział w protestach zapowiadają również związkowcy z największej sieci dyskontowej, Biedronki, choć – co przyznają sami – minimalna pensja w tej sieci jest o kilkadziesiąt procent większa od najniższej płacy krajowej, a coroczne podwyżki ustalane są w drodze negocjacji ze związkami zawodowymi.
Niestety, biedronkowa “Solidarność” niechętnie wypowiada się na temat swoich postulatów. Piotr Adamczak, szef związku w tej sieci, odmówił rozmowy z naszym dziennikarzem. Dowiedzieliśmy się jednak, że 22 września planowana jest akcja protestacyjna, związkowców z kilku sieci handlowych.