Położone ponad 170 km na południowy zachód od stolicy, na wysokości 1800 m n.p.m. u stóp malowniczego, urwistego stoku górskiego i na jego zboczach, jest jednym z najładniejszych w kraju. Taxco, z rzadziej stosowanym drugim członem jego nazwy de Alarcón pochodzącym od nazwiska urodzonego w nim pisarza Juana Ruiza de Alarcón, istniało już w I połowie XV jako azteckie Tlachco.
Co oznaczało miejsce w którym gra się w popularną wśród rdzennych mieszkańców piłkę. Wydobywano w nim również srebro. To właśnie wieści o bogactwie tutejszych azteckich jego złóż przyciągnęły tu hiszpańskich najeźdźców. Którzy w 1531 r. założyli w nim pierwszą na kontynencie amerykańskim hiszpańską kopalnię. Szukali zresztą potrzebnej im cyny, ale z powodzeniem eksploatowali odkryte w 1534 roku ogromne złoże srebra. Szybko je jednak wyeksploatowali i miejsce porzucili. Na ponowne narodzenie współczesne Taxco czekało dwa wieki. Kolejne bogate złoża srebra odkrył w 1743 roku Don José de la Borda.
Zaczęło się od srebrnego samorodka
Według legendy jego koń potknął się o bryłę srebrnego samorodka. Gdy wieść o odkryciu złoża rozeszła się, do osady zaczęli ściągać i inni poszukiwacze. Borda okazał się jednak z nich najlepszy. Wprowadził nowatorskie na owe czasu metody wydobycia kruszcu, odwaniania kopalni itp. Podobno lepiej od innych traktował pracujących przy tym Indian. I szybko zbił ogromny majątek stając się jednym z najbogatszych ludzi w kraju. Jako człowiek bardzo pobożny ufundował w miejscu, w którym jego koń natrafił na srebro, wspaniały kościół – Iglesia de Santa Prisca – p.w. św. Priski. Jeden z pięknych przykładów meksykańskiego baroku – stylu churrigueryzmu.
O ścianach i wieżach z różowego kamienia oraz ze wspaniale zdobioną fasadą i dwiema bliźniaczymi wieżami oraz ośmioboczną kopułą pokrytą kolorowymi płytkami ceramicznymi. A także wysokim aż do stropu, przebogato zdobionym i złoconym ołtarzem głównym oraz wieloma innymi dziełami sztuki i rzemiosła artystycznego wewnątrz. Budowa tej świątyni w latach 1751-1758, według projektu architektów Diega Durana i Juana Caballero, stojącej obecnie w centrum starej części miasta, doprowadziła zresztą fundatora na skraj bankructwa.
Przyjmiemy... pod warunkiem
Przezorni obdarowani, czyli miejscowi hierarchowie Kościoła katolickiego przyjęli bowiem dar pod warunkiem, że darczyńca zastawi dom i majątek pod hipotekę za kredyt gwarantujący dokończenie świątyni. Przed nią i obok znajduje się plac imienia fundatora, plaza Borda, przy którym stoi piętrowy dom – Casa Borda. Też ufundowany przez niego w 1759 roku, już po konsekracji kościoła, dla jego księży. Obecnie mieszczą się w nim sale wystawowe oraz muzeum sztuki ludowej regionu – Museo de Arte Popular de Guerrero.
{gallery}17549{/gallery}
Zabytków w tym mieście o malowniczych krętych, wąskich i pogmatwanych, gdyż tylko na takie pozwalało ukształtowanie terenu, uliczkach wspinających się na okoliczne wyższe miejsca i wzgórza, jest więcej. Najstarszą tutejszą świątynią jest były przyklasztorny kościół Zakonu Braci Mniejszych, San Bernardino – św. Bernarda z połowy XVI wieku, czyli okresu pierwszej „gorączki srebra". Zaś najsłynniejszym zabytkiem okresu kolonialnego Dom Humboldta – Casa Humbold. W przeszłości zajazd, w którym sławny niemiecki uczony przyrodnik spał podobno w 1803 roku tylko przez jedną noc.
Muzea i zabytki
Obecnie mieści się w tym budynku Museo de Arte Virreinal – Muzeum Sztuki regionu o tej nazwie. W mieście jest również muzeum archeologii i historii – Museo de Taxco Guillermo Spratling z ciekawymi zbiorami epoki prekolumbijskiej oraz sztuki z całego świata. Można w nim obejrzeć ceramikę najstarszego znanego ludu tych ziem, Olmeków, posążki z jadeitu oraz inne cenne przedmioty pochodzące z prywatnych zbiorów Wiliama Spratlinga, od nazwiska którego wywodzi się ostatni człon nazwy placówki. Był to amerykański architekt i naukowiec, który osiedlił się tu w 1929 roku i otworzył warsztat jubilerski.
Z innym z kolonialnych zabytkowych budynków Starówki, Casa de Figueroa, domem zbudowanym w 1767 roku dla hrabiego Cadeny przez indiańskich niewolników, związana jest mroczna historia zdrady i zabójstwa. Szalenie malownicze są, jak już wspomniałem, tutejsze uliczki oraz staromiejskie placyki Taxco: Calle Juan Ruiz de Alarcon, Cuauhtémoc, Delgado, Ojeda i wiele innych. Największe wrażenie zrobił na mnie stary piętrowy dom mieszkalny stojący na rogu tej ostatniej i „wpadającej" do niej w góry pod ostrym kątem uliczki. Wbijający się jak gdyby w Calle Ojeda boczną ścianą zaledwie kilkudziesięciocentymetrowej szerokości.
Sklepy pełne srebra
Rozszerzający się dalej do kilku metrów, ale u zbiegu ulic tak wąski, że przez znajdujące się najbliżej nich okna wychodzące na dwie sąsiednie ulice, jeden człowiek jest w stanie wystawić dłonie rozłożonych rąk. Pięknie wyglądają też stare domy i wille na zboczach otaczających Starówkę. A także widok na Taxco z lotu ptaka, z kolejki linowej wożącej gości na wyższe o ponad 170 m sąsiednie wzgórze. Ale nie tylko te zabytki, piękno miasta oraz czynne w nim restauracje i kawiarnie przyciągają tu co roku tłumy turystów. Potężnym marginesem jest nadal srebro.
Choć od dawna już go się nie wydobywa na miejscu, to z czasów „drugiej gorączki" poszukiwań tego kruszcu pozostało sporo warsztatów artystycznych i rzemieślniczych wyrabiających różnorodne srebrne cacka. Najwyższej jakości wyroby można obejrzeć w tutejszym Museo de la Plateria. W mieście czynnych jest podobno ponad 300 sklepów sprzedających srebrne wyroby.
Zarówno dosyć pospolite odlewy lub wykonywaną maszynowo masówkę, sprzedawaną na wagę, według aktualnej ceny kruszcu, jak i artystyczne, zdobywające nagrody na krajowych wystawach. Jest naprawdę co oglądać oraz kupować. W meksykańskiej stolicy słyszałem, że ze względu na tradycje i artyzm tutejszych wytwórców biżuterii, ozdób, rzeźb i innych przedmiotów ze srebra, a także ogromną konkurencję, właśnie tutaj można kupić bardzo ładne wyroby najtaniej w całym kraju. Nie bardzo jednak chciało mi się w to wierzyć, gdy pytałem o ceny figurek, świeczników i innych wyrobów, które zwróciły moją uwagę...