Bardzo ciekawy i bogaty program tego dziennikarskiego wyjazdu studyjnego rozpoczął się, co prawda, tego samego, pierwszego dnia, ale jednak wcześniej. Najpierw zwiedzaniem w Bochni niewielkiego, ale wartego poznania Muzeum Motyli. Napiszę tylko tyle że zasługuje ono na osobną relację.
Jan Matejko i Bacówka Biały Jeleń
W Starym Wiśniczu odwiedziliśmy Muzeum Pamiątek po Janie Matejce. A obiad mieliśmy w restauracji „Rybia Wyspa” w Gosprzydowej. Organizatorzy wyjazdu noclegi przygotowali w oryginalnych miejscach. Pierwszy, z kolacją, w Bacówce Biały Jeleń koło Iwkowej. W tym przypadku nazwę bacówka trzeba traktować jako umowną. Jest to bowiem stylowy, nowoczesny hotel ze spa, możliwością jazdy konnej i innymi propozycjami.
Ozdobiony wieloma rzeźbami w drewnie. Zarówno firmowego jelenia, jak i o innej tematyce. Wkomponowanych w płot przy drodze dojazdowej, dookoła obiektu, jak i wewnątrz. Jest wśród nich postać Władysława Łokietka, średniowiecznego woja w hełmie i z tarczą. Są konie, rodzina grzybów z ludzkimi twarzami, duże kompozycje zwierząt i ptaków itp. Drugi nocleg natomiast mieliśmy w „Folwarku Stara Winiarnia” w przebudowanym, rozbudowanym i dostosowanym do nowych potrzeb, XVI-wiecznym kasztelu w Mszanie Dolnej.
http://kurier365.pl/globtroter/29667-ma%c5%82opolska-letni-sezon-b%c4%99dzie-bogaty.html#sigProIddc927462cd
Gdzie jedliśmy?
Ze stylowymi wnętrzami, piwniczką, 7 salami konferencyjnymi z pełnym wyposażeniem oraz zapleczem gastronomicznym. A także bogatą ofertą dodatkowych atrakcji, jak spotkania integracyjne, ogniska w plenerze, grill, pokazy walk gwardii kasztelańskiej oraz koncerty w kameralnym klubie muzycznym, pokazy tańca, imprezy taneczne, a nawet kasyno gry. Obiekt nastawiony jest przede wszystkim dla klientów biznesowych oraz kompleksową obsługę i organizację konferencji, szkoleń i wyjazdów integracyjnych. Ale dostępny także dla gości indywidualnych.
Również wybór lokali na obiady i kolacje nie był przypadkowy. Poza wspomnianymi już: restauracją „Rybia Wyspa” i bacówką „Biały Jeleń”, także w skansenie „Jędrzejkówka” w Laskowej, po jego zwiedzeniu. A wcześniej po sąsiedztwie zabytkowego Dworu Michałowskich – o obu niedawno pisałem obszernie. Na zakończenie zaś obiad w Oberży „Wilczy Głód” w Krzyszkowicach, już bliżej Krakowa. Znakomity okazał się program krótkiego pobytu w Lipnicy Murowanej, gdzie naszym cicerone był miejscowy proboszcz, od 2015 roku, ks. Mariusz Jachymczak.
Nowości w starej Lipnicy Murowanej
W tej wsi, która przez ponad 6 wieków była miastem, o długiej historii i z co najmniej trzema cennymi zabytkami, w tym dwoma z Listy UNESCO, napiszę oczywiście osobno. Głównym celem naszego do niej przyjazdu, poza zobaczeniem najważniejszych w niej obiektów, była wizyta w tamtejszym nowoczesnym Centrum Informacyjnym, które już wkrótce udostępnione zostanie zainteresowanym. Na razie jest w nim pięknie wykonane w drewniane wnętrze, namalowane przez Katarzynę Bazarnik na podstawie dawnych sztychów mapy oraz lipnickich świętych i błogosławionej oraz system przewodnika audio, w siedmiu, do wyboru, wersjach językowych.
Z 50 parami słuchawek oraz urządzeń umożliwiającymi po ich założeniu i uruchomieniu, indywidualne zwiedzanie tej miejscowości oraz jego zabytków i najważniejszych obiektów. Ze świetnymi – przetestowaliśmy je w praktyce –informacjami oraz, co trzeba podkreślić, znakomitym, przynajmniej w języku polskim, bo na sprawdzanie innych nie starczyło czasu, lektorem. Wkrótce przybędą hologramy, a półki zapełnią się książkami i innymi publikacjami. Będzie też sprzedaż pamiątek oraz inne atrakcje dla turystów.
http://kurier365.pl/globtroter/29667-ma%c5%82opolska-letni-sezon-b%c4%99dzie-bogaty.html#sigProId1f400b5917
Atrakcje Gorczańskiego Parku Narodowego
Na razie wypiliśmy na plebanii u gościnnego ks. Mariusza kawę, herbatę oraz coś zimnego orzeźwiającego do znakomitego ciasta upieczonego przez gospodynię. I spróbowaliśmy słynnych „tradycyjnych, naturalnych lodów” w lodziarni Rynku. Ostatni dzień tego wyjazdu studyjnego wypełniła nam przyroda, krajobrazy i trochę niesamowita przygoda. Zaczęliśmy od wizyty w siedzibie Gorczańskiego Parku Narodowego w Porębie Wielkiej i spotkania z jego dyrektorem, dr inż. Januszem Tomasiewiczem. Znakomita okazała się filmowa prezentacja GPN we wszystkich porach roku.
A wiele jej fragmentów ze scenami z życia zwierząt, ptaków, gadów, płazów i owadów wręcz rewelacyjna, Przedstawiony nam program edukacyjny parku wymaga poświęcenia mu osobnej uwagi. Z dyr. Tomasiewiczem zwiedziliśmy dawny park dworski hrabiów Wodzickich – Góra Chabówka. A ściślej to, co z niego zostało po powojennych zniszczeniach. Ale zobaczyliśmy dotychczasowe efekty przywracania mu dawnej świetności. Wybudowany nowy amfiteatr, odremontowanie niektóre obiekty oraz zachowane zabytkowe drzewa. W parku tym wytyczono ścieżkę edukacyjną, po której oprowadza ciekawy przewodnik napisany przez Jana Locha.
Droga do Bacówki pod Jasieniem
Drugim punktem programu ostatniego dnia study tour był wyjazd samochodami terenowymi z Przełęczy Przysłop Gorce w Lubomierzu do nowej bacówki pod Jasieniem. Z ostatnim odcinkiem, po zjeździe z szosy, przez leśne bezdroża. W pewnym momencie wydawało się, nawet doświadczonym kierowcom terenowym, że dalej jechać nie ma możliwości. Ponieważ bacówka była już widoczna i aby do niej dotrzeć wystarczyło trochę zejść w dół, a następnie wspiąć się dosyć ostro, po śliskiej ściółce – nasz przyjazd poprzedziły deszcze – zboczem między drzewami i krzewami, część uczestników study tour postanowiła pójść dalej pieszo.
Wiele stracili. Ambitny, młody kierowca terenowego mercedesa, z zaprawą w górach Bośni i ukraińskich Bieszczadach, stwierdził jednak, że skoro na górę jakoś docierały samochody z budulcem i wyposażeniem budowanego schroniska, to i my jakoś dojedziemy. I zaczęło się poszukiwanie sposobu: jak? Ruszyliśmy na przełaj przez położony na zboczach las. Po zanikających śladach świadczących, że wcześniej kiedyś tędy jeździł, może być tylko wozem konnym, bo niektórych odcinków pieszo nie udałoby się pokonać. I zaczęła się jazda, metodą „prób i błędów” szukanie możliwości dotarcia do celu.
Odkryj Beskid Wyspowy
Z nachyleniami samochodu niemal do granicy jego przewrócenia się na bok. Ślizganiem się oraz wpadaniem w gliniaste kałuże i bagienka. A gdy już niemożliwa była dalsza jazda lub objazd, bo na drodze leżały zwalone drzewa czy gałęzie, to torowanie przez nie przejazdu przy pomocy piły elektrycznej i wypełniania dziur gałęziami. Jeździłem już różnymi drogami, także w dżunglach, górach i lasach, ale tak niesamowitej jazdy jeszcze wcześniej nie zaliczyłem. Dojechaliśmy jednak do celu. Droga powrotna była łatwiejsza, gdyż okazało się, że istnieje możliwość zjazdu tuż za bagnistą wyrwą w ziemi, która wydawała się wcześniej nie do przebycia.
Bacówka pod Jasieniem, jest pierwszym schroniskiem, chociaż małym, zbudowanym w Beskidzie Wyspowym i Gorcach, po II wojnie światowej. A stanowić będzie ona ważny obiekt na prowadzących tędy szlakach. Są w niej 3 sale noclegowe, każda od 5 do 9 łóżek, w większości piętrowych, łącznie 23 miejsc. Będzie skromna gastronomia oraz możliwość krótkiego wypoczynku na trasie. Bacówka ta rozpocznie działalność już wkrótce. Nam przedstawiono w niej multimedialnie projekt „Odkryj Beskid Wyspowy”, którego 10-ta edycja właśnie rozpoczęła się i wart jest osobnej publikacji. Cieszy się bowiem dużym zainteresowaniem.
Jeszcze wiele do zobaczenia
W roku 2018 roku uczestniczyło w nim kilkanaście tysięcy turystów zdobywających 19 leżących na jego trasach szczytów. Tegoroczny program jest bardzo bogaty. Dla uczestników, w zależności od ich osiągnięć, przygotowano odznaki „Rysia”. Nie tylko zwykłego, ale również złotego i diamentowego. Trasy turystyczne w tym regionie coraz bardziej interesują także amatorów turystyki rowerowej. Dla nas, po trudach wspinaczki pieszo na ostatnim odcinku, lub karkołomnego dojazdu samochodem terenowymoraz zapoznania się z programem OBW 2019, przygotowano tradycyjnego grilla.
Wyjazd prasowy zorganizowany przez Małopolską Organizację Turystyczną był bardzo udany. O wielu ciekawych obiektach i miejscach, w których byliśmy, napiszę wkrótce już obszerniej. Zasługują bowiem na szerszą popularyzację, warte są poznawania. Małopolska oferuje mnóstwo ciekawych zabytków, muzeów, miejsc widokowych i innych turystycznych atrakcji. Równocześnie część z nich, również bardzo interesujących, ciągle jest mało znana. Powstają też nowe, w gminach, miasteczkach i wsiach, które dotychczas nie zdawały sobie sprawy ze swojego potencjału turystycznego. I powoli zaczynają to nadrabiać. Z korzyścią dla ich mieszkańców oraz turystów.
Galerie autorstwa Cezarego Rudzińskiego.