Lektura nowego wydania okazała się dla mnie kompletnym zaskoczeniem. Przed trzema laty bardzo obszernie zrecenzowałem III wydanie „Bałkanów", podkreślając walory przewodnika, ale wskazując również na jego wewnętrzne sprzeczności, błędy, nieścisłości i inne potknięcia autorów. Znam bowiem ten region, chociaż byłem daleko nie wszędzie i mam o nim jakie takie pojęcie oraz literaturę do weryfikacji faktów. Z przykrością stwierdziłem, że tamta recenzja, ciągle do przeczytania na: http://www.globtroter.info/wydawnictwa/422-przewodniki-bezdroy-bakany, jest nadal aktualna!
Z przykrością, bo miałem nadzieję, że przynajmniej podstawowe wytknięte w niej błędy, zostaną poprawione w kolejnym wydaniu. Tymczasem „nowe" różni się od poprzedniego tylko nazwą wydawcy, lakierowaną, o zmienionym logo reklamowym firmy ubezpieczeniowej okładką oraz w trochę innych miejscach wklejonymi tymi samymi, kolorowymi zdjęciami. Ponadto na paru stronach drobnymi zmianami w rozmieszczeniu tego samego tekstu. Jedyną merytoryczną zmianą jaką zauważyłem, porównując stronę po stronie obu wydań okazało się poprawienie na str. 41 daty zaatakowania Jugosławii przez wojska niemieckie i włoskie. Na 6. kwietnia, zamiast błędnie 6. czerwca 1941 r. w poprzednim wydaniu.
„Autor oraz wydawnictwo Helion – czytam tradycyjną formułkę na stronie 2. – dołożyli wszelkich starań, by zawarte w tej książce informacje były kompletne i rzetelne. Nie biorą jednak żadnej odpowiedzialności..." itd. Tymczasem nie wyeliminowano nawet ewidentnych sprzeczności i błędów na które zwróciłem uwagę w tamtej recenzji. Mimo, iż została ona opublikowana także na stronach firmującego je wydawnictwa „Bezdroża". Nadal więc czytelnik IV wydania natrafia na wykluczające się wzajemnie informacje i oceny tych samych faktów.
Przykładowo: autorka rozdziału „Serbia" w danych encyklopedycznych o tym kraju uwzględnia (na str. 139 w obu wydaniach) w jego charakterystyce geograficzno-przyrodniczej Kosowo i Metochię jako regiony tego kraju, a do jego głównych miast zalicza także Prisztinę, która z kolei dla autorki rozdziału „Kosowo" jest (str. 243 j.w.) oczywiście stolicą odrębnego państwa, chociaż uznanego za samodzielne tylko przez część innych, w tym Polskę. Według autorki „Bośni i Hercegowiny" (str. 34) podczas prac archeologicznych w Butmirze koło Sarajewa znaleziono m.in. pieniądze z... okresu neolitu (!!!).
O miejscu pielgrzymkowym Medjugorje, obok „ponad 600. udokumentowanych (cudownych) uzdrowień" – nie uznawanych przecież przez Kościół – można przeczytać przy jego nazwie, że liczy ono 15 tys. ludności. A 10 wierszy niżej na tej samej stronie (115) „obecnie w Medjugorje mieszka około 4300 osób". Podobnie w „Serbii" w informacji (str. 197) o liczbie ludności Nowego Sadu czytelnik ma do wyboru: „217 tys." lub „ok. 300 tys. mieszkańców", zaś Macedonia w dwu miejscach, również na tej samej str. 301, liczy 25.713 lub 25.333 km² powierzchi.
Pozostało, niezrozumiałe chyba nie tylko dla mnie określenie (str. 264) miasta Gjakovë (Đakovica) w Kosowie „nieturystyczna perełka osmańsko-kosowskiej architektury". W rozdziale „Albania" – najsłabszym, moim zdaniem w całym przewodniku, opis której robi wrażenie jak gdyby autor nigdy w niej nie był, a jeżeli już, to na pewno daleko nie wszędzie, nadal brak chociażby wzmianki o jednym z jej najciekawszych miast – Elbasanie, sławnym klasztorze Ardenica i paru innych wartych poznania miejscowościach. Niemal całkowicie pominięta została Albańska Riwiera nad Morzem Jońskim oraz Riwiera Adriatycka w Plazh i jego okolicach.
W przepięknym Beracie (str. 410) „Do twierdzy wchodzi się położoną z północnej strony wielką bramą do której wiedzie z miasteczka długa i dość stroma dróżka. Warto jednak tam się wdrapać...". Bez słowa, że pod tą samą bramę można po prostu wygodnie podjechać, tyle, że z drugiej strony. W Szkodrze, zdaniem autora (str.429), sławny Ołowiany Meczet znajduje się na peryferiach tego miasta, nie zaś, jak w rzeczywistości, w jego centrum. Przykłady można mnożyć, więcej jest w mojej recenzji z 2009 roku.
Ukazanie się po 3 latach kolejnego wydania tego przewodnika, bez wprowadzenia w nim zmian, a więc nie tylko poprawienia wskazanych błędów, ale i aktualizacji, budzi też pytania: Na ile zawarte w nim informacje są, jak zapewnia wydawca, „kompletne i rzetelne"? Czy rzeczywiście w tym czasie nie zmieniły się chociażby wymienione w nim ceny np. taksówek w Albanii (str. 386), bądź wstępów do muzeów?
Recenzując 3 lata temu poprzednie wydanie i zwracając uwagę na dostrzeżone sprzeczności, błędy, nieścisłości itp. podkreślałem, że wart jest on jednak polecenia, gdyż zawiera masę wartościowych i potrzebnych turyście informacji. Chociaż więc jestem zdumiony, że nie skorzystano z możliwości, aby minimalnym nakładem sił poprawić przynajmniej oczywiste błędy, podtrzymuję tę opinię. Z zastrzeżeniem, że do znajdujących się w tym przewodniku informacji, zwłaszcza o charakterze zmiennym jak ceny, godziny otwarcia placówek, sprawy transportu itp. podchodzić należy jednak z ograniczonym zaufaniem.
Bałkany. Bośnia i Hercegowina, Serbia, Kosowo, Macedonia, Albania. Przewodnik Bezdroży. Autorzy: Maciej Kania (Albania), Marta Kolczyńska (Kosowo), Beata Kozerska (Serbia), Robert Sendek (Macedonia), Ewa Tyszkiewicz (Bośnia i Hercegowina). Wydawnictwo Helion, wyd. IV, Gliwice 2012, str. 452, cena 59,90 zł.
{jumi [*6]}