I to przez pogańskiego księcia Nezamysla, który podczas łowów zobaczył niedostępną skałę na ostrogu nad wodą, w głębokich lasach i uznał to miejsce za doskonałe do obrony. Źródła historyczne wspominają, że średniowieczny zamek istniał tu już w XII wieku, zaś w XIII w. do stojącej już wieży obronnej dostawiono reprezentacyjny pałac królewski z trójkątnym dziedzińcem i arkadami.
Wokół Markomanki
Wzmocniono też mury obronne i wieże strażnicze. Nie ma wątpliwości, że najstarszą częścią zamku była zachowana do naszych czasów kamienna wieża Hlizová nazywana też Markomanką. Stanowi ona dominantę zespołu zamkowego. Ma 20 metrów wysokości, 12 m szerokości oraz mury o grubości 3,5 m. W jej wnętrzu na górze znajduje się Sala Koronna. Z pięciu pierwotnych okien gotyckich zachowało się tylko jedno. Pozostałe zastąpiono renesansowymi. Dopiero do tej wieży dobudowywano umocnienia, następne wieże, bramy i pałace.
Pałac królewski ma kształt pięcioboku z piętrowymi skrzydłami i licznymi pomieszczeniami, których ściany ozdobiono freskami o tematyce świeckiej i religijnej. W południowej części pałacu, na piętrze znajduje się kaplica św. Wacława. Wysoka, czworokątna, uznawana jest za jedną z najpiękniejszych w kraju. Głównie dzięki freskom o tematyce religijnej pokrywającym jej ściany. Namalowano je w XV wieku, chociaż niektóre mają niewątpliwie starszy rodowód, ale zostały przemalowane. Freski przedstawiają Matkę Bożą, Pokłon Trzech Króli oraz świętych: Sebastiana i Apolonię. Z tą ostatnią związana jest legenda. Ponieważ uważana ona była i jest za patronkę wszystkich cierpiących na bóle zębów, przedstawiono ją z kleszczami w ręku. W przeszłości przychodzili do niej z prośbą o pomoc i uśmierzenie bólu ludzie cierpiący. Na mnie jednak największe wrażenie zrobił ołtarz „Opłakiwanie Chrystusa" wyrzeźbiony w surowym drewnie przez Mistrza Mirotickiego. Wygląda tak, jak gdyby to dosyć duże gotyckie dzieło wykonano z jednego kawałka drewna. Proste, surowe jak okiennice chłopskiej chaty, są również pozbawione ozdób skrzydła tego ołtarza.
{gallery}10817{/gallery}
Renesansowy dziedziniec
Bardzo ładny, chociaż kameralny, jest zamkowy dziedziniec otoczony piętrowymi arkadami. Na północnej stronie ostrogu, na którym zbudowano zamek, stał też gotycki kościółek św. Mikołaja, a obok niego znajdował się stary cmentarz i podgrodzie. Zostały jednak zalane wodami spiętrzonej Wełtawy i Otawy. Pierwotnie to z tej strony było główne wejście do zamku przez Żelazną Bramę w potężnym murze obronnym. Zamykano ją ciężką, żelazną kratą. Obok tej wieży znajdowały się izby: kata oraz odźwiernego. Stoi zaś nadal Czerwona Wieża z XIII w. zbudowana na planie czworokąta.
Zachowała się również Wieża Chebska. Obecnie do zamku wchodzi się przez most z XVIII w., wcześniej zwodzony, przerzucony nad głęboką fosą wykutą w skałach i przez Bramę Pisecką, do której przylega potężna Wieża Hláska. Ma ona 32 m wysokości, w jej dolnej części znajdowało się więzienie i lochy w których skazańców morzono głodem. Podczas badań znaleziono w niej kości ludzi i niedźwiedzi. Do wieży tej wchodziło się przejściem na wysokości I piętra. Wewnątrz były kamienne schody zamykane w razie niebezpieczeństwa bramą. Był to bowiem ostatni punkt oporu obrońców.
Zamek praktycznie był nie do zdobycia, chociaż wielokrotnie zmieniał właścicieli oraz zarządców – margrabiów. Zawsze dwu. Z zamkiem związanych jest sporo ważnych wydarzeń jakie miały miejsce w dziejach Czech. Gdy np. król Wacław przebywał w 1248 roku na polowaniu, niezadowoleni z jego rządów panowie dokonali w Pradze zamachu stanu i obwołali królem jego syna, Przemysła Otokara II. Wacław ujął kilku zbuntowanych szlachciców oraz jednego biskupa i uwięził ich w zwikowskim zamku. Uwolnił zaś dopiero, jak obie strony doszły do porozumienia.
Burzliwe dzieje
W 1285 roku, gdy margrabiowie Albert i Dobeš z rodu Janoviców wyrazili niezadowolenie – szczegóły pomijam – z polityki siły rosnącego w nią pana Zawiszy z Krumlowa, zamek obległy wojska zarówno jego, jak i królewskie. Królowi Rudolfowi Habsburgowi udało się doprowadzić do pokoju. Zabiegając jednak o poparcie czeskich panów, spowodował rzecz niebywałą. Zastawił Zvikov Jindrzychowi I z Rużomberka. I to z 32 otaczającymi go wsiami. Chociaż zgodnie z prawem, królewski zamek nie mógł być ani sprzedany, ani zastawiony. Dopiero w XIV w. po wypłaceniu zastawu, cesarz Karol IV zdecydował, że Zvikov, jako twierdza nie do zdobycia, będzie uważany nadal za królewski i nie może być zastawiany. Rzeczywiście zamek był tak umocniony, że do czasu wybudowania królewskiego skarbca na zamku Karlsztejn, tu przechowywano królewskie regalia i skarby. W XV w. zamek przeszedł w prywatne ręce rodu Rožmberków, a od nich Švamberków. To za ich czasów, gdy po śmierci Jana Jerzego w 1615 przejął go jego syn Peter – protestant, zamek po rozbudowie i umocnieniu stał się największym w swoich dziejach. Peter ze Švamberku ze 140 osobową załogą stawił skuteczny opór 4000. oblegającym go żołnierzom.
Zamek poddał się – ale to już inna historia – po klęsce w bitwie pod Białą Górą i został silnie uszkodzony. Zagroził mu dopiero pożar w 1751 r. i zniszczenia jakie on spowodował. Zastanawiano się nad pozostawieniem zamku w stanie ruiny, został jednak odbudowany. Równie poważna sytuacja miała miejsce w roku 1829, gdy część pałacu królewskiego zawaliła się. Dopiero w 1880 roku jego ostatni właściciele, ród Schwarzenbergów dokonał w zamku poważnych napraw. W 1950 roku zamek ogłoszono narodową pamiątką historyczną i przekształcono w czynne nadal muzeum.
{jumi [*6]}