Jak informuje IJP UW, kapituła w składzie: prof. Jerzy Bralczyk, prof. Andrzej Markowski i prof. Walery Pisarek wybrała słowa najważniejsze w minionym roku, kierując się nie tylko własnym wyczuciem, lecz także propozycjami internautów oraz codziennymi zestawieniami słów dnia, czyli najbardziej kluczowych słów prasy, które przygotowuje IJP UW. Słów dnia wybranych z prasy codziennej oraz propozycji nadesłanych prze internautów było ponad 2 tysiące. Ci, którzy trafnie wytypowali zwycięskie słowo, wezmą udział w losowaniu słowników języka polskiego.
Od lipca do grudnia o prezydencji pojawiło się 3795 publikacji prasowych oraz 3921 emisji telewizyjnych. Większość przekazu miała charakter neutralny, czysto informacyjny. Pod względem tematycznym przekaz koncentrował się na trzech wątkach: program i cele prezydencji, spotkania i konferencje oraz program kulturalny. Tych tematów dotyczyło 68 proc. przekazu (Press Service Monitoring Mediów „Wizerunek medialny prezydencji Polski w Radzie UE, lipiec – grudzień 2011 r.").
Za wyborem prezydencji przemawiał jego desygnat - jak pisze prof. Walery Pisarek- „Sześciomiesięczne przewodniczenie Unii Europejskiej mile głaskało dumę narodową nawet tych spośród nas, którzy w pełni uświadamiali sobie, że to zwykła formalność. Graficzny znak naszego przewodnictwa (ależ wiem, że to się nazywa logo!) z biało-czerwoną strzałką na czele wielobarwnej gromadki (!) trafnie oddawał te nastroje. I do tego jeszcze całkiem dobrze się spisaliśmy. A taka okazja powtórzyć się może dopiero za 14 lat! Prezydencja – czy to pisana przez wielkie P, czy przez małe – brzmi dumnie. Jeszczem nie skończył tego zdania, słyszę chichot. To PREZYDENCJA – słowo roku – zaśmiewa się do rozpuku. – Co ci jest? – spoglądam na nie pytająco. – Bo mi się przypomniało, że rok temu skłonny byłeś twierdzić, że jak macie PRZEWODNICTWO, to wam PREZYDENCJA niepotrzebna."
Z kolei prof. Jerzy Bralczyk dostrzega powagę, uroczysty charakter i godność prezydencji. Zastanawia się, czy ten wyraz jest potrzebny: „czy nie wystarczyłoby przewodniczenie? (...) Polska prezydencja to frazeologizm dziennikarsko użyteczny. I w mediach, i w myśleniu o Europie - był to wyraz niezbędny."
Uzasadnieniem dla przyznania kryzysowi drugiego miejsca jest wypowiedź prof. Bralczyka: „Wyraz kryzys służył i służy często za zaklęcie, niby tłumaczące wiele niepożądanych zjawisk, także mające wywoływać emocjonalne reakcje. W istocie wytarł się, zaczął być powtarzany także w kontekstach mniej poważnych, często ironicznie. Chyba mało dziś przypomina Wielki Kryzys. Niektórzy widzą w nim uniwersalny medialny straszak, coś jak globalne ocieplenie, ale u niektórych powoduje realne obawy. Kryzys zwykle nadchodzi, na razie raczej nie tyle jeszcze go przeżywamy, ile nań czekamy, jak na koniec świata zapowiedziany przez Majów."
Miejsce trzecie to katastrofa – „wydarzyła się na początku drugiego kwartału 2010 roku, ale jej długi cień ciągnie się przez cały rok 2011. Zginęło w niej niespełna 100 osób, ale okazało się, że z ich śmiercią chyba większość nas, mówiących po polsku, straciła kogoś kochanego, bliskiego, szanowanego, kogoś, z kim wiązało się nadzieje na lepszą przyszłość swoją, swego środowiska, swego miasta, a nawet całego kraju. To, co się stało 10 kwietnia pod Smoleńskiem, sprawiło, że wyraz katastrofa nabrał swoistego znaczenia, przemienił przynajmniej na ten czas dla tego pokolenia w tę Katastrofę. I właśnie to, że dziś u progu 2012 roku wyraz KATASTROFA bez żadnych dodatkowych określeń kojarzy się nam z 10 kwietnia, otwiera temu wyrazowi drogę na podium słów roku 2011" (prof. Walery Pisarek).
Inne wyróżnione słowa i wyrażenia zauważone przez kapitułę to: Jak żyć?, kibol, w budowie, wybory.
Instytut Języka Polskiego już dziś zastanawia się, jakie słowo będzie odzwierciedlać bieżący 2012 rok. Czy macie jakieś propozycje?
{jumi[*7]}